
Z okazji Jubileuszu 150 lat istnienia klasztoru zaprosiłyśmy siostry ze zgromadzeń czynnych, posługujące w archidiecezji krakowskiej. W odpowiedzi, w kościele przy ul. Łobzowskiej, zaplanowały swój miesięczny dzień skupienia – 27 września 2025. Program obejmował Eucharystię, konferencję i adorację, a całość poprowadził o. Grzegorz Firszt, karmelita bosy. W czasie konferencji pogłębiał temat życia konsekrowanego, a na homilii – nawiązując do słowa z dnia – przywołał św. Naszą Matkę Teresę. Było to ogłoszenie Dobrej Nowiny siostrom, które pośród różnorakich zaangażowań, poszukują bliskości z Bogiem.
„Będę dokoła niej murem ognistym” (Za 2,9). Można żyć otoczonym Bogiem, jak murem. Można żyć niejako w obrębie Boga, w Bogu. Zmieścić się w Nim z tym wszystkim, czym się jest i poza Niego nie wychodzić. Znaleźć w Nim przestrzeń do życia, do bycia, do działania. (…) Św. Teresa zgłębia życie człowieka w Bogu jako życie Boga w człowieku. Bóg jest w nas. Można żyć w murach twierdzy, gdzie w najbardziej wewnętrznej komnacie mieszka Bóg. Można odpowiedzieć na miłość Boga w taki sposób, że całe nasze życie się uspokaja, porządkuje, przemienia. To jest mistyka, to jest świętość. (…)
Bóg współpracując z nami musi wypalić to, co jest przeszkodą na tej drodze. (…) Bóg oczyszczający, rozpalający pragnienie, zawsze większy, zawsze prawdziwie dobry, zawsze prawdziwie miłosierny, zawsze zaskakujący horyzontem i miłością. Bóg, który jest właściwą miarą dla ducha ludzkiego, dla tych, którzy poszli za Nim i chcą być cali dla Niego.
W spotkaniu wzięło udział około 70 sióstr z rozmaitych zgromadzeń. Oczywiście nie zabrakło rozmów przy kawie i cieście, co było okazją do podzielenia się historią łobzowską, w której siostry czynne miały swój udział. Siostry felicjanki już w 1880 roku potwierdziły przyjaźń z Karmelem, przyjmując w gościnę m. Jadwigę Wielhorską, która przebywała poza klasztorem. Jako podziękowanie felicjanki otrzymały spadek po wujku karmelitanki, przeznaczony na świece palące się przy Najświętszym Sakramencie, co umożliwiło wieczystą adorację. Nie mniejszą życzliwość okazały siostry nazaretanki. W 1890 roku m. Franciszka Siedliska, wyjeżdżając do Rzymu, przyjęła pod swoją opiekę s. Józefę Teresę Tyszkiewicz, dla której życie w klauzurze, z powodu choroby, nie było wskazane. Po powrocie do zdrowia, karmelitanka została mistrzynią nowicjatu i sama przyjęła habit nazaretanek. Była otoczona szacunkiem i zaufaniem. Po latach z pokorą przyznała: „Pomyliłam się. Nie miałam powołania do Karmelu”.
Serdeczne kontakty łączyły nas z siostrami szarytkami. Prawdopodobnie od czasu, gdy wstąpiła do nas wdowa – Natalia Popiel, której córka była szarytką. Na zdjęciach z uroczystości konsekracji kościoła w 1905 roku długi szpaler sióstr miłosierdzia w szerokich kornetach wygląda imponująco. Również siostry służebniczki były dobrze zaznajomione z Karmelem. Gdy w 1939 roku klasztor karmelitanek został zbombardowany, a one cudem przeżyły, od razu udały się na ul. Lenartowicza do służebniczek, by następnie zamieszkać w Karmelu przy ul. Kopernika, gdzie w czasie II wojny spędziły łącznie ponad dwa lata.
Te i inne historie pokazują, że jesteśmy złączone w oddaniu się Chrystusowi i możemy liczyć na siebie. Klauzura w żaden sposób nie zakłóca tej duchowej wymiany. Każda z nas żyje kontemplacją i działaniem. Dzień skupienia w Karmelu jedynie to potwierdził.