16 czerwca

Pragnę każdą duszę oświecić światłem moim. Pragnę być miłowany od stworzeń, bom za to cierpienia i życie dał, by Mnie kochano. Grzesznicy gardzą moją miłością i moim światłem i idą za ciemnościami i tak giną w nich. To boli!

Pan Jezus do sł. B. Kunegundy Siwiec

Czy ten, kto kocha, może pozwolić ukochanemu się zagubić? Mimo wszystko odpowiedź jest oczywista. Miłość nie zniewala, szanuje drugiego i jego wolność. Godzi się na to, jakkolwiek z wielkim bólem, że może go utracić. Bóg przyszedł na świat jako światło, byśmy już więcej nie chodzili po omacku, potykając się w ciemnościach, które sprowadza na nas grzech. Bóg nie chciał nas pozostawić w takim stanie. Jednak, mimo tych zabiegów z Jego strony, są ludzie, którzy wybierają życie w ciemności. Z drugiej strony, tak naprawdę, wszyscy szukają światła, bo człowiek nie może żyć w ciemności. Źle się dzieje, gdy robimy to na własną rękę. Próbujemy oświetlić ten półmrok błyskotkami, światowym blichtrem i przyjemnościami, nie zauważając, że z czasem otacza nas jeszcze większa pustka i ciemność. Nie jest to tylko tragedia jednej, konkretnej osoby, ale całego Kościoła, a nade wszystko Boga, któremu przecież zależy na nas. Chcąc złagodzić ból Boga z powodu utraty dzieci, pragnąc, by choć trochę zabliźniła się rana Kościoła, żyjmy w świetle, nie uciekajmy od Niego w ciemności, gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów.

casibomsahabetbetturkey girişholiganbetholiganbet girişbets10 girişcasibommatbet girişcasibom güncel girişcasibom girişcasibom güncel girişcasibom yeni girişjojobetonwinjojobetmatbet girişonwinonwin giriş