14 marca

Druga rzecz, której dobry Bóg żąda od Ciebie, to jest pokora, a zwłaszcza roztropność. Pozwól, że Ci to powiem: nie jesteś wystarczająco roztropny. Zwłaszcza dziś, w tym wieku tak zakłamanym, rzadko można znaleźć serce proste i szczere. Och! Mój Ojcze, płaczmy oboje, jeśli możemy, krwawymi łzami wdzięczności dla Boga za wszystko, co uczynił, i za wszystko, co jest jeszcze gotów uczynić dla nas. Ach! Jakże nasze serca są małe do tego, aby kochać Jezusa! Pragnijmy nieustannie i szczerze, mówmy często: „Panie, pragnę serca większego niż niebo, niż ziemia i morze, aby Cię kochać”. Umieram z zawstydzenia, że nie kocham dosyć Jezusa, tak jak tego pragnęłabym.

św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego

Przypomnijmy sobie o bólu i rozczarowaniu św. Pawła, który zarzucał Koryntianom, że ich serce jest ciasne, czyli zamknięte na to, co nowe, oraz tych, którzy przynoszą im Dobrą Nowinę. Z drugiej strony Apostoł Narodów raduje się, że jego serce rozszerzyło się na nich. Zajmują w jego sercu miejsce, czyli po prostu ich kocha. Nie dziwi fakt, że nasze serca są za małe do tego, by kochać nieskończonego Boga. Nigdy nie będziemy wystarczająco, nawet na swoją miarę, kochać Tego, od którego mamy wszystko. Dramat polega na tym, że nakaz miłości Boga i bliźniego dany nam jako przykazanie, stał się nic nieznaczącym sloganem. Często miłością nazywamy to, co nią nie jest. To pozwala nam mniemać, że potrafimy kochać innych, siebie i Boga, bo niby jest to wpisane w naszą naturę. Niby tak. Gdy jednak uświadomimy sobie, że innych i siebie mamy starać się kochać Bożą miłością, tak jak Bóg, nigdy byśmy nie powiedzieli, że posiedliśmy tę sztukę. Nie mówiąc już o tym, że Boga winniśmy kochać tak, jak na to zasługuje, co jest w ogóle poza naszymi możliwościami. Co nam zostało? Pokornie, wytrwale i bezustannie prosić Boga, by raczył nam tej łaski udzielić.


Odszedł do Boga w Karmelu

1961 † o. Ignacy od św. MN Teresy (Bylica)