Wierni dominikanie

Męczennicy orędują za Polską

Gromadząc się na modlitwie w intencji Ojczyzny we wrześniu, miesiącu rozpoczęcia drugiej wojny światowej, kontynuując nasze przywoływanie męczenników dominikańskich z minionych wieków, chciejmy i dziś stawić sobie przed oczy niektórych spośród nich, wszak byli oni prekursorami swego współbrata, męczennika tejże wojny, bł. Michała Czartoryskiego, kapelana Armii Krajowej.   

Gdy w okresie powojennym polscy historycy dominikańscy opracowywali martyrologium swych współbraci, oczyszczając je z obcych i legendarnych postaci, ustalili, że polskich męczenników Zakonu Kaznodziejskiego było aż 405. Większość z nich oddała życie na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, stąd dominikanie prowincji zwanej ruską, od XVIII wieku nosili czerwone pasy na znak męczeństwa wielkiej liczby współbraci ze wschodnich klasztorów (zob. Encyklopedia katolicka, Lublin  1983, t. IV, kol. 99).

Liczni zakonnicy ponieśli śmierć w 1648 roku, w czasie najazdu Bohdana Chmielnickiego, sprzymierzonego z Kozakami i Tatarami. Należą do ich liczby m.in.: o. Stefan Pokrzywnicki, br. Jan Chryzostom Podolski, br. Hieronim Gniewkowski i o. Stanisław Średziński z Konstantynowa; br. Florian Ważyński z Jazłowca; o. Jacek Krakowczyk z Lubartowa, a nadto wielu innych, których nazwisk nie podano, jak chociażby br. Maciej – „krawiec” z Latyczowa, o. Antoni – „organista” z Lubartowa, czy br. Maciej – „staruszek” ze Lwowa. Wzruszające są opisy ich męczeństwa, z równoczesnym podkreślaniem ich wierności Chrystusowi. Większość ponosiła śmierć w kościołach, gdzie po licznych torturach kończyli swą ziemską egzystencję, rzucając się w objęcia Zbawiciela, w całkowitym przylgnięciu do Jego Krzyża, ściskając dłoniach – jako wierni dominikanie – różaniec maryjny. Niech orędują za nami i za naszą Ojczyzną.

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
Nasz Dziennik, 3.09.2025, s. 10.