Maryja coraz doskonalszego oddania

U zarania pierwszej wspólnoty karmelitańskiej miało miejsce ważne wydarzenie, które wytyczyło przyszłym pokoleniom Zakonu azymut duchowej drogi ku Bogu. Pustelnicy dedykowali swój kościół Maryi, nazywając Ją odtąd Patronką i Panią miejsca.

Piewcy Dziewicy Czystego Serca



Zamyślenia nad braterstwem względem Maryi-Siostry, choć niekiedy legendarne, zwróciły uwagę karmelitów na rdzeń powyższej relacji. Niosły ze sobą ważne przesłanie: ich i Jej życie opiera się na tych samych wartościach skoncentrowanych wokół czystości serca. Była to brama, która wprowadziła Karmel w rzeczywistość maryjnej mistyki. Aż dotąd oko Zakonu podziwiało Jej dziewictwo, przywilej zachowania od grzechu pierworodnego i macierzyńskie posłannictwo. Teraz dostrzegało Jej największą tajemnicę – czystość doskonałą. Bez wątpienia właśnie to wyobrażenie Maryi, jako Dziewicy Czystego Serca, zdominowało maryjną myśl Zakonu. Patrzył on na tę czystość nie tyle w odniesieniu do całkowitej wolności Jej Serca od grzechu czy też fizycznej integralności, co raczej w świetle Jej całkowitej ofiary z siebie; ofiary czystej, wolnej nawet od cienia niedoskonałości.

Dziewica Czystego Serca wrosła na stałe w karmelitańską postawę wobec życia wewnętrznego, pojmowanego jako intymne przebywanie z Bogiem w całkowitym darze z siebie. Zakon uświadomił sobie, że taki sposób przebywania z Ojcem jest mu dany w Maryi, a konkretnie w przykładzie całkowitego oddania przez Nią serca swemu Synowi. Mieć serce czyste, tak jak Ona, to przede wszystkim przyjąć towarzyszącą i wyłączną miłość Boga ze wszystkimi konsekwencjami tego wyboru. To oddać się Jemu na dobre i na złe; to przyjąć wszystko, co On wybiera; to oddać Mu nie tyle słowa i czynności lecz rzeczywiste “niech mi się stanie”; to nie kalkulować i nie obmyślać lecz zawierzyć w prostocie, szczerości i czystej intencji.

Czyste Serce Maryi doskonale przyjmuje i odbija światło Boga, Jego miłość, piękno i odwieczną wolę. Misterium to fascynowało wiele karmelitańskich umysłów. “Płodna Dziewica Maryja, – pisał w XV w. Arnold Bostiusz – obleczona w słońce, najwłaściwszy obraz prawdziwego Słońca, świeci jaśniej niż tysiące gwiazd będących na usługach Boga. Ona jest światłem świata i królewskiego domu niebios. Mocą blasku swych promieni zdobi i oświetla Kościół czyniąc go mężnym i zwycięskim” (De patronatu, 1655). Wiek po nim do symboliki słonecznych promieni nawiąże św. Jan od Krzyża. Snując rozmyślania nad doskonałą czystością duszy porówna ją do okna, przez które przenikają słoneczne promienie. Im jest czystsze, tym więcej przepuszcza światła i tym jaśniej robi się wewnątrz. Doktor Mistyczny nie omieszka uczynić przy tym aluzji do Matki Chrystusa.