Życie Boga w nas

Doświadczenie obecności Trójcy Przenajświętszej, poznawanie wzajemnej relacji Osób Boskich, oddawanie się Im i uczestnictwo w Ich życiu - to zaczątek nieba na ziemi. A przecież właśnie w tym okresie Teresa jest najaktywniejsza i waży się na najśmielsze czyny, poczytywane jej często za szaleństwo.

Obecność Boga w duszy ludzkiej



Zdarzało mi się – pisze Teresa – że znienacka przenikało mnie takie żywe uczucie obecności Bożej, że żadną miarą nie mogłam wątpić o tym, że On jest we mnie, a ja cała w Nim pogrążona“. Odczucie to potęgował objawiający się jej Chrystus. Jego obecność ogarnia ją tak potężnie, że przenika całą istotę. “Jednego dnia – pisze gdy razem z innymi odmawiałam w chórze godziny kanoniczne (…) ujrzałam duszę moją na podobieństwo lśniącego zwierciadła, bez strony odwrotnej, bez boków, bez wierzchu i spodu, tylko na wszystkie strony jaśniejącego, a w pośrodku ukazał mi się Pan nasz Jezus Chrystus w takiej postaci, w jakiej Go zwykle widuję. Widziałam Go, zdaje mi się, jasno jak w zwierciadle odbijającego się na wszystkich częściach duszy mojej“. Później dusza ludzka przedstawiła się jej “jako twierdza, cała z jednego diamentu, albo na wskroś przejrzystego kryształu, podzielona na wiele rozmaitych komnat, podobnie jak i w niebie mieszkań jest wiele. Bo w istocie, jeśli dobrze rzecz zważymy, dusza sprawiedliwego nie jest niczym innym jak prawdziwym rajem, w którym – jak Pan mówi przebywa z rozkoszą“.

Bóg św. Teresy jest Bogiem biblijnym, Bogiem miłości, a dusza rajem, diamentem i kryształem Jeruzalem niebieskiego. Jest to najprawdziwszy obraz Boga takiego, jaki się objawia na kartach Pisma św. Znalazł gorący odzew w jej sercu stworzonym do miłości. Stąd już prosta droga do zjednoczenia.

Zespolenie z poszczególnymi Osobami Trójcy Przenajświętszej obecnymi w niej i oddającymi się jej w miłości porównała do nasiąkania gąbki wodą. “Zdaje się, że coś podobnego dzieje się ze mną, jak kiedy w gąbkę przenika i wsiąka woda. W podobny sposób dusza moja napełnia się Bóstwem i niejako opływam w nie i posiadam w sobie trzy Osoby Boskie“.

Wszystko, co św. Teresa pisała o zjednoczeniu z Bogiem w swej autobiografii, w Sprawozdaniach, Łaskach i oświeceniach, Wołaniach duszy do Boga, jeszcze bardziej precyzyjnie i systematycznie wyłożyła w Twierdzy, w opisie siódmego mieszkania. Szukając wyrażenia na objaśnienie zjednoczenia duszy z Bogiem i miejsca w duszy, gdzie się ono dokonuje, zapożycza wyrażeń z Pieśni nad pieśniami. Nie wystarcza jej tradycyjny schemat dusza ciało, i dusza substancjalna – forma ciała. Próbuje go uzupełnić pisząc o “najgłębszym wnętrzu duszy”, o “głębi bezdennej”. Nie dysponując wiedzą na ten temat, “nie potrafi wytłumaczyć, jaka to głębia, ale czuje, że tam mieszka z nią to Boskie Towarzystwo“.

Pisze: “Inaczej tego wyjaśnić nie zdołam i to jedno wiem tylko i rozumiem, że dusza, to jest sam duch tej duszy, staje się jedno z Bogiem, który, będąc najczystszym i najwyższym duchem, ducha tego z sobą jednoczy, chcąc tym sposobem okazać miłość, jaką nas Boski Majestat Jego miłuje“.

Już w swej autobiografii starała się tłumaczyć: “W tym wygnaniu ziemskim Bóg i dusza rozumieją się między sobą, gdyż Boski Majestat Jego chce, by dusza Go rozumiała, i tak bez żadnego doboru słów rozmawiają ze sobą ci dwoje, jak przyjaciel z przyjacielem, i wzajemnie okazują, sobie miłość“.

Św. Teresa widziała umysłowo i poznawała więcej, niż potrafiła wypowiedzieć. Mówiąc o duchowych zaślubinach z Bogiem wspomina, że “chce On sposobem wyższym nad wszelkie widzenia albo znaki duchowe objawić duszy chwałę, która ją czeka w niebie“. I że “dusza – to jest sam duch tej duszy – staje się jedno z Bogiem“. Jedność tę wyjaśnia: “Jest to jakby woda z nieba czy rosa padająca do rzeki albo do zdroju i z wodą tychże się zlewająca. I tu już nikt tych dwóch wód nie rozdzieli ani nie rozróżni, która jest z nieba, a która ze zdroju czy rzeki”. Porównuje ją też do strumienia jednoczącego swe wody z morzem i do światłości dziennej “dwoma oddzielnie oknami do pokoju wpadającej, a przecież stanowiącej jedną światłość“.