Zakonnik i student – na uniwersytecie w Salamance

Przybywa do miasta w okresie jego największego rozkwitu. Salamanka w połowie XVI wieku tętni życiem artystycznym i kulturowym. Jej uniwersytet jest spadkobiercą najlepszych tradycji średniowiecznych: Bolonii, Oxfordu, Paryża, Salamanki.

Uniwersytet



W owych czasach uniwersytet był życiem i duszą miasta, wyrazem jego aktywności, instytucją przydającą znakomitości, tytułem do sławy międzynarodowej. Salamanka cała stała się miasteczkiem uniwersyteckim prawdziwym “campus”. Codzienny ruch i wędrówki profesorów i studentów, swoisty rytm świąt i promocji akademickich regulowały życie miasta. Uroczystości uniwersyteckie były świętami dla wszystkich. Wybory nowego rektora, konkursy, doktoraty, wszystko to miało oddźwięk publiczny, było okazją do świętowania, pochodów w pełnej gali oraz manifestacji regionalnych z walką byków na Plaza Mayor. Miasto rozrastało się i kurczyło w rytm przypływu studentów.

Nie tylko nauka i kultura, ale także życie ekonomiczne i społeczne rozkwitało dzięki uniwersytetowi. Powiększała się ilość małych fabryczek, rosła sieć usług, przybywało sklepów. Powstawały księgarnie, drukarnie, warsztaty złotnicze, krawieckie, szewskie, stolarskie, pracownie rękodzieła artystycznego, apteki…

Nasz student może teraz wejść w ten świat. Nie jest istotne, że regulamin u św. Andrzeja i jego osobisty styl życia w skupieniu skłaniają go do dyskretnego odsuwania się od zbytniego ruchu. Ruchu, który jest nierozłącznym atrybutem życia uniwersyteckiego. Nie trzeba być pochłoniętym hałasem ulicy, aby przeniknąć i zaabsorbować klimat tego miasta.

Jego pierwszy wpis na uniwersytet jest zanotowany na rok akademicki 1564-1565: “Klasztor św. Andrzeja za murami w Salamance, uroczystość Trzech Króli, 6 stycznia 1565… Studenci sztuk wyzwolonych: Brat Jan od św. Macieja z Medina del Campo…”. Takiej samej formuły użyto przez kolejne trzy lata. Ostatni raz będzie immatrykulowany jako student teologii, nie zaś jako “artysta”, czyli student filozofii. Chociaż zapis figuruje pod datą 6 stycznia, prawdopodobnie uczę. szczał na zajęcia już wcześniej.

Zapisując się na uniwersytet brat Jan uważał, że będzie to po prostu kontynuacja studiów przerwanych w Medina z powodu wstąpienia do nowicjatu. W rzeczywistości jednak było to zupełnie co innego. Podjęte na nowo studia miały bowiem inne założenia i inny cel. W pierwszym rzędzie różniły się programem. W Medina uczono raczej gramatyki i literatury, w Salamance zaś studiuje się filozofię i teologię. Bardziej radykalna zmiana nastąpiła jednak u samego ucznia. Brat Jan był i czuł się przede wszystkim karmelitą, zakonnikiem kontemplacyjnym. Wszystko, co robi, mówi, studiuje, czego doznaje lub co planuje mieści się zawsze w tym pierwotnym założeniu. Pragnienie kontemplacji jest jego najgłębszą troską.