Pokusa

Nie dziwcie się niczemu. Nie zniechęcajcie się nigdy, bo nie jesteście aniołami i jesteście słabe.

z duchowych pism św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego

Szatan jest subtelny jak wiatr

Wchodzi przez najmniejsze szczeliny…


Kuszenie nowicjuszki

Pewna dusza, powołana przez Boga do życia zakonnego, mówi: Chcę wstąpić do zakonu, by iść za Jezusem, by ćwiczyć się w pokorze, by umrzeć wszystkiemu i samej sobie…

Przychodzi diabeł; popycha dusze do tego, by o siebie dbała, by móc wypełniać regułę. Jeśli dusza posłucha tej pierwszej pokusy, Szatan atakuje dalej w tym kierunku. Pragnienia ziemskie wnikają niepostrzeżenie w ducha tej zakonnicy; uważa, że nie jest wystarczająco dobrze odziana, żywiona; sądzi, że inne siostry są otoczone lepszą troską niż ona.

Wypędźcie te myśli, nie myślcie o sobie, pozwólcie, by za was myślały wasze władze…

Aby być dobrą zakonnicą, trzeba być całkowicie umarłą; trzeba być całkowicie podobnym do trupa, do patyka. Dobra zakonnica zadowala się niewielką ilością; nigdy się nie skarży; sądzi zawsze, że czyni się dla niej za dużo…


Kuszenie profeski

Diabeł próbuje, po złożeniu ślubów, inspirować myśli ambitne. Pragnie się być sekretarką, potem podprzeoryszą, potem przeoryszą. Kiedy tylko znajdzie się na pierwszym miejscu, chce się być kochanym; jest się usatysfakcjonowanym, kiedy się słyszy: Nigdy nie było podobnej Matki!

Ileż ofiar tej próżnej chwały znajduje się w piekle! Nie uważajcie się, że jesteście zdolne zajmować jakiekolwiek miejsce, a jeszcze mniej pierwsze miejsce. Jeśli Jezus pozwoli, abyście były wywyższone, nie zasmucajcie się, trwajcie w pokoju; wystarczy, że będziecie miały wielką wiarę, żeby wszystko dobrze się działo we wspólnocie. Jezus wszystko czyni dla przełożonej, która żyje wiarą, nie zaprzątając sobie głowy rzeczami niepotrzebnymi. Usuńcie się, zniknijcie wewnętrznie; bądźcie dobre, łagodne dla córek, które Bóg wam dał. Naśladujcie we wszystkim Jezusa, by inni naśladowali Jezusa. Nie poszukujcie komplementów; pochwały mijają. Wszystko mija. Tak długo, jak jesteście przełożonymi, uważajcie zawsze, że jesteście niczym. Bądźcie dobre przez prostotę, przez ufność w Boga. Idźcie do Boga zawsze w pokorze. Dusza, która żyje wiarą i prostotą zachowuje siebie jak światło w nocy. W miarę, jak będziecie wszystko pozostawiać na ziemi, wszystko będziecie odnajdywać w niebie…


Moc pokory wobec pokusy

Szatan jest zazdrosny; próbuje wszelkimi środkami odebrać wiarę, popchnąć dusze do upadku. Niczego się nie bójcie. Kiedy nawet nie czuje się wiary, trzeba żyć pokorą i ufnością. Kiedy nie czujemy wiary a posuwamy się naprzód mimo naszych jęków i łez, znosimy dobrze zasłużone męczeństwo, obyśmy tylko były zawsze zwrócone w stronę Jezusa…

Bóg dopuszcza pokusę tylko po to, byśmy mogły wzrastać. Biegnijmy do Boga tym bardziej, im bardziej jesteśmy doświadczane. Pokusa jest wodą, która nas obmywa; silniejsza pokusa jest jak ciepła woda, która lepiej obmywa.

Nie dziwcie się niczemu. Nie zniechęcajcie się nigdy, bo nie jesteście aniołami i jesteście słabe.

Niekiedy na modlitwie podejmujemy dobre postanowienia; pragniemy być upokorzone, pogardzane, porzucone. Później o tym już się nie myśli. Otóż, małe owieczki, umiejcie się tym upokorzyć i starajcie się wykorzystywać okazje…

Oto co mówi święty Józef: Małe owieczki, ten, kto staje się maluczkim, maluczkim, podoba się Jezusowi i Go znajduje…


Wyrzekam się szatana

Kiedy jesteście kuszone, gdziekolwiek byście nie były, uklęknijcie przed Panem. Powiedzcie: Panie, wyrzekam się Szatana, jego dzieł, chcę tylko Twojego Ducha.

Nie wiecie, co dobre a co złe? Powiedzcie w sercu klęcząc: Panie, wyrzekam się Szatana, jego dzieł, jego uczuć; chcę tylko Ciebie i Twojego Ducha. Zobaczycie, że zawsze będziecie zwyciężać, jeśli jesteście wierne tym słowom.


Skutki kuszenia

Wydawało mi się, że widzę ogród, w którym były kwiaty, drzewa, owoce; a przed bramą do ogrodu palił się duży ogień; aby wejść do ogrodu, trzeba było przejść przez ogień. Naraz zobaczyłam dwie osoby przed ogrodem. Jedna z nich szła dumnie, z podniesioną głową; druga miała spuszczoną głowę i wyglądała na pochyloną.

Pierwsza weszła bez lęku, z ciągle podniesioną głową; a kiedy przechodziła przez ogień, część jej odzienia się spaliła. Weszła jednak do ogrodu i nazrywała kwiatów i owoców w dużej ilości. Wróciła potem do bramy i wychodząc, przeszła ponownie przez płomienie, jak za pierwszym razem. Ale wychodząc z ognia, zobaczyła, że jej ubrania i wszystko co niosła zostało spalone.

Druga osoba również weszła; ale, aby przejść przez ogień, schyliła się bardzo, i ogień nie dotknął jej ubrania. Weszła do ogrodu, przeszła się po nim jak pierwsza osoba, zerwała dużą ilość kwiatów i owoców; aby ponownie przejść przez płomienie, schyliła się jeszcze bardziej, kiedy w nie wchodziła i wyszła z nich jeszcze piękniejsza, bogatsza niż weszła.

Zapytałam znowu, co to oznacza; a ten, który mnie prowadził powiedział mi: Ogień jest obrazem trudów, kłopotów, lęków, cierpień, doświadczeń życia. Pan je posyła, byśmy zrywali kwiaty, owoce.

Pierwsza osoba, która weszła i która wyszła uboga, bez niczego, smutna, naga, jest obrazem tych, którzy stają się pyszni w doświadczeniu. Pycha, egoizm, miłość własna pozbawiają ją wszystkiego.

Druga osoba jest obrazem dusz, które stają się pokorne w cierpieniu, w doświadczeniach. Te dusze otrzymują kwiaty i owoce.

W końcu nadchodzi czas ofiarowania Panu kwiatów z ogrodu. Obie dusze stają przed Panem a On patrzy na nie obie.

Zapytuje tę, która była cała naga i mówi jej: Weszłaś do ogrodu i narwałaś kwiatów i owoców. Widziałem to. Co zrobiłaś z tymi owocami? Gdzie one są? – Panie, odpowiada ona, płomienie ognia, przez który przeszłam wszystko spaliły, wszystko strawiły; nic nie zachowałam. – A więc, mówi Pan, skoro nie masz nic, idź z tymi, którzy są nicością! Przeklęta, nie znam ciebie!

Wtedy Pan zwraca się do drugiej, która chowa owoce, i mówi do niej: A ty, co nazbierałaś? – Ona zaraz rzuciła przed Panem to wszystko, co niosła w ukryciu, i schylając głowę, powiedziała: to nie ja, Panie, to Ty mnie niosłeś i nazrywałeś tych owoców. Pan do niej powiedział: Wejdź, odpocznij; kosztuj radości Pana.

Za każdym razem, kiedy ranisz miłość, ranisz Jezusa, który jest samą miłością…


Myśl

Dzień cierpienia to dzień Pana.