Wznowienie działalności – założyciel klasztoru w Baeza

Po zakończeniu zgromadzenia kapitulnego karmelitów bosych w Almodóvar del Campo, Jan od Krzyża wyrusza do Andaluzji w towarzystwie służących don Pedra de Mendoza, niosących go w lektyce od Toledo.

Gorliwość i kultura



Decyzja o założeniu klasztoru w Baeza daje się wytłumaczyć motywami łatwymi do ustalenia. Karmelici bosi chcą mieć dobre kolegium uniwersyteckie w Andaluzji, które byłoby takie, jak to w Alcalá i jak to, które ma dopiero powstać w Salamance w 1581.

Chcą je mieć właśnie w Baeza, gdzie mistrz Jan z Avila zainicjował ruch kulturalny i religijny z wielkimi możliwościami na rozszerzenie się,, założywszy tam szkołę.

Baeza była ośrodkiem kwitnącej nauki i gorliwości chrześcijańskiej. Napisano, że w tym mieście “osoby świeckie wydają się być duchownymi a duchowni zakonnikami”. Widać tam wielką troskę o życie duchowe i sakramentalne.

Od początku ojciec Jan włączył się w pełni w klimat duchowy i w życie sakramentalne. Wkrótce kościół karmelitów stał się jednym z najbardziej uczęszczanych w mieście. Relacjonuje to ojciec Innocenty od św. Andrzeja: “Zadbał o to, aby ojcowie do tego zobowiązani zajmowali się głoszeniem kazań i słuchaniem spowiedzi; leżało mu na sercu niesienie pociechy i postęp duchowy wiernych. Przeżywszy wiele lat ze świętym Ojcem w kolegium w Baeza, mogę powiedzieć, że teraz już nie ma tak wielkiej troski o spowiedź, choć w dalszym ciągu wielu ludzi spowiada się”.

Ten sam świadek rozpoznaje wśród osób przychodzących po radę do ojca Jana zarówno ludzi wykształconych, jak i przeciętnych. Wszyscy chcą go mieć za nauczyciela z powodu jego silnej więzi z Bogiem.

Do najświatlejszych zaliczają się różni doktorzy: Francisco Bezerra, rektor uniwersytetu, “nazywany boskim ze względu na swój sposób głoszenia kazań. Jan od Krzyża sprawił, że z głosiciela pustych słów stał się apostołem Chrystusa ukrzyżowanego”, według relacji ojca Piotra od św. Hilariona, który był świadkiem tej przemiany; Sepulveda, który również należał do wiernych penitentów i uczniów ojca Jana; Ojeda, rektor uniwersytetu w 1581, ojciec Alvaro Nunez Marcelo, bardzo pobożny i doktor Carleval.

Oni to “przychodzili, aby przedstawić mu trudne problemy swoich penitentów, a niekiedy także kwestie z Pisma świętego, ośmieleni podziwem dla jego głębokiej wiedzy i doświadczenia w sprawach życia duchowego i modlitwy. Mówiąc o nim, widzieli w nim człowieka niebiańskiego i wybitnego: bardzo słusznie, ponieważ był nim rzeczywiście” (Piotr od św. Hilariona).

Niektórzy spośród owych mistrzów podziwiali jego głęboką wiedzę w czasie dyskusji na tematy z teologii scholastycznej i w rozwiązywaniu zagadnień praktycznych z teologii moralnej, którą to praktykę ojciec Jan wprowadził w kolegium, a co potem zostało przyjęte w prawodawstwie Zakonu. Polecił, aby spowiednicy na zmianę przedstawiali różne trudne przypadki na spotkaniach wspólnoty, w których brali udział “wszyscy księża i klerycy, także nowicjusze; jego wyjaśnienia i odpowiedzi były takie, że, zdaniem najbardziej doświadczonych, nie mógłby tego uczynić bez szczególnego oświecenia danego mu przez Boga; utrzymywali zarazem, że mógłby wykładać nawet na uniwersytetach w Alcalá czy w Salamance, wzbudzając tam podziw”. Ojciec Innocenty słyszał, jak ci wspaniali nauczyciele mówili, wychodząc ze spotkań z Janem od Krzyża: “To bardzo głęboki umysł”.