Wznowienie działalności – założyciel klasztoru w Baeza

Po zakończeniu zgromadzenia kapitulnego karmelitów bosych w Almodóvar del Campo, Jan od Krzyża wyrusza do Andaluzji w towarzystwie służących don Pedra de Mendoza, niosących go w lektyce od Toledo.

Dobry wobec wszystkich



Mamy teraz opowiedzieć o osobach świeckich, które chciały być nauczane i prowadzone przez ojca Jana. Możemy przypomnieć kilka imion: Teresa de Ibros, Maria de la Paź, Maria Vilchez, Juana de la Arjona, Juana de la Paz, Bernardyna de Robles, pewien mężczyzna z Baeza, krewny brata Marcina od Wniebowzięcia.

Teresa de Ibros była popularnie zwana “matką Teresą”. Była żoną pewnego wieśniaka i córką duchową Jana. Pewnego dnia 1580 odwiedza klasztor i zauważa, że prawie cała wspólnota znajduje się w łóżkach, padłszy ofiarą osławionego kataru. Nadto przybywają tu, aby się leczyć, chorzy zakonnicy z Calvario i z innych domów. Ojciec Jan poświęca się. z całych sił, ale jest zupełnie pozbawiony środków. Teresa wraca do domu, nic nikomu nie mówiąc, i po krótkim czasie powraca z zaopatrzeniem: trzydzieści kur, dwa tuziny materacy, wiele poduszek, pościel i kilka koszul” (Marcin od Wniebowzięcia).

Maria de la Paź prezentuje się jako osoba “o żywym charakterze, bystra obserwatorka”. Ma wątpliwości, czy zbliżyć się do konfesjonału ojca Jana.

Pierwszy raz, kiedy doń przystępuje, słyszy następujące wprowadzenie, jakie spowiednik czyni z własnej woli: “Córko, jestem człowiekiem doświadczonym przez własne grzechy”. Ta zaskoczona, reaguje: “Dlaczego mi to mówisz?” Ojciec Jan odpowiada spokojnie: “Tak było trzeba, córko, dlatego to po wiedziałem”. Maria nabierze wielkiego zaufania do swojego spowiednika. To od niej pochodzi cytowana informacja o zmianach zachodzących na twarzy Jana w zależności od celebrowanych misteriów liturgicznych.

Także ów anonimowy pan, “występny i bezwstydny”, odczuwa skutki mocnej i łagodnej raki ojca Jana. Pewnego dnia przybył pod drzwi klasztoru i prosi brata Marcina: “Proszę mi tu przysłać spowiednika, który byłby łagodny”. Furtian idzie poszukać ojca Jana od Krzyża i informuje go o prośbie. Przeor mówi, że sam zejdzie, aby go wyspowiadać. Po spowiedzi mężczyzna jest jak odmieniony, “i tak przywiązał się do nauk Świętego, że dniem i nocą udawał się do klasztoru, gdzie uczestniczył w ćwiczeniach zakonników.

Do tych, z którymi spotyka się częściej z widocznym przywiązaniem, należy Juan de Vera, artysta z Beas, wezwany przez Jana, aby wykonać obrazy i rzeźby dla klasztoru i kościoła w Baeza. Przebywa przez cały dzień w klasztorze i zostaje tam na obiad. Jan, w chwilach wolnych od obowiązków życia klasztornego, śledzi z bliska jego pracę. Poświęcamy mu osobne stronice.