W poszukiwaniu zaginionego obrazu św. Józefa cz.6

o. Damian Sochacki OCD

Zapraszamy do wysłuchania szóstego odcinka dziewięciotygodniowej nowenny przed uroczystością św. Józefa pt. W POSZUKIWANIU ZAGINIONEGO OBRAZU ŚW. JÓZEFA W KRAKOWIE.

Drodzy Słuchacze!

W 1907 roku karmelici bosi rozpoczęli budowę nowego klasztoru przy dworcu głównym w Krakowie. Po dwóch latach do nowego budynku przy ulicy Rakowickiej wprowadziła się trójka zakonników. Ponieważ klasztor był w praktyce spadkobiercą dwóch poprzednich skasowanych, przejął św. Józefa jako swojego wyjątkowego patrona, chociaż kościół został dedykowany Niepokalanej Maryi. Już w 1912 roku bracia rozpoczęli wielką nowennę przed Uroczystością św. Józefa.

Kiedy ostatecznie ukończono budowę klasztoru i kościoła w 1932 roku, karmelici bosi zwrócili się do karmelitanek bosych z Wesołej, aby odebrać przynajmniej część przechowanych tam sprzętów ze skasowanych klasztorów. Pośród przeniesionych cennych paramentów znalazł się również duży obraz św. Józefa, którego historia została już zapomniana. Siostry pamiętały jedynie opowiadania poprzednich pokoleń karmelitanek, które wspominały coś o wielkich procesjach z udziałem tego obrazu.

Wielki czciciel świętego opiekuna, o. Józef Prus był inicjatorem czasopisma zatytułowanego „Pod opieką św. Józefa”, które po kilku latach w 1952 roku zostało zamknięte przez cenzurę państwową. Archiwalne numery tego dwumiesięcznika można teraz przeglądać na stronie internetowej „Głosu Karmelu”. To świadectwo tamtych lat, ich zapału i oddania świętemu Józefowi.

W 1967 roku w Jaworznie, do którego przewieziono również część wyposażenia skasowanego klasztoru św. Michała, wskutek prac konserwatorskich odkryto pokrewieństwo i skrzyżowane losy różnych kopi cudownego obrazu karmelitańskiego św. Józefa spod Wawelu. Analiza porównawcza, kwerendy w państwowych archiwach doprowadziły do wniosku, że ten niepozorny obraz, który został przeniesiony ze strychu karmelitanek bosych do praeparatorium przy Rakowickiej jest zaginionym oryginałem.

Niepozorne wydarzenia bywają czasami niesamowitymi naczyniami łaski Boga. W takiej codzienności św. Józef odkrywał, jak wielkim przywilejem został obdarzony, że może towarzyszyć Synowi Bożemu, że jego proste życie i prosty dom stały się pałacem Króla Królów.

Prośmy w tym tygodniu św. Józefa o pomoc w przyjmowaniu rutynowej codzienności, o pociechę w zmęczeniu, o orli wzrok, którym dostrzeżemy Boga w „zwykłym” powszednim chlebie.