W poszukiwaniu zaginionego obrazu św. Józefa cz.4

o. Damian Sochacki OCD

Zapraszamy do wysłuchania czwartego odcinka dziewięciotygodniowej nowenny przed uroczystością św. Józefa pt. W POSZUKIWANIU ZAGINIONEGO OBRAZU ŚW. JÓZEFA W KRAKOWIE.

W 1787 roku karmelici bosi zostali zmuszeni przez władze carskie oraz nieprzychylnego im prymasa (Michała Poniatowskiego) do opuszczenia klasztoru Niepokalanego Poczęcia przy ulicy Kopernika. Budynek został zamieniony na szpital miejski, w którym do dzisiaj funkcjonuje oddział ortopedyczny. Kościół pozostał miejscem modlitwy, można tu nadal znaleźć wiele pamiątek po naszej obecności: figury świętych rodziców reformy, herby, malowidła ścienne, charakterystyczne ciemne dębnickie marmury. Wspólnota z nowicjuszami przeniosła się do klasztoru św. Michała przy ulicy Poselskiej, gdzie trwał nieprzerwany kult św. Józefa.

Niestety dziesięć lat później w 1797 roku, dekretem cesarza Józefa również i ta świątynia z klasztorem została zabrana jej właścicielom. Wyposażenie kościoła zostało rozdzielone pomiędzy inne świątynie: np. ołtarz św. Józefa przewieziony został do Jaworzna; ławki, konfesjonały do kościoła św. Norberta; cztery marmurowe ołtarze, zdarta posadzka, żelazna brama do ojców franciszkanów; ołtarz św. Teresy do kościoła św. Katarzyny na Kazimierzu, a obraz z tego ołtarza do sióstr augustianek. Kapucyni do dzisiaj mają cudowny krucyfiks, puszki i kielich z naszego kościoła, a epitafia i tablice pamiątkowe trafiły do bernardynów pod Wawelem. Na szczęście cudowny obraz w samą porę został po kryjomu przewieziony do klasztoru karmelitanek bosych przy ulicy Kopernika i tam zdeponowany w oczekiwaniu na lepsze czasy.

Zabudowania skasowanego klasztoru spotkał okrutny los: wprowadzono do niego administrację sądową i zamieniono na więzienie. Część prezbiterium przerobiono na sale sądowe, a drugą – na dziedziniec straceń.

Św. Józef w swoim życiu nie raz znajdował się po ludzku w beznadziejnych okolicznościach: skandal obyczajowy ciężarnej panny przed ślubem, ucieczka do Egiptu z obawy o życie przybranego syna, niecodzienne dorastanie Jezusa. Odnajdował jednak pokój wsłuchując się w wolę Ojca, który jest w niebie i z jakąś wielką cierpliwością przyjmował te trudne okoliczności życia. Z taką cierpliwością karmelici bosi przyjęli również to wygnanie spod Wawelu i pozbawienie ich dachu nad głową.

W tym tygodniu zachęcam Was do modlitwy za wstawiennictwem św. Józefa w intencji ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej lub emocjonalnej, aby tak jak św. Józef potrafili przyjąć to jako niezrozumiany dar i nie rezygnować z wszelkiej pomocy i możliwości naprawy życia.