W miłości osiągnęła pełnię

Kto się bez reszty oddaje Panu, tego obiera on za narzędzie do budowania swego królestwa. Bezgraniczne miłosne oddanie się Bogu i wzajemne oddanie się Boga, pełne i trwałe zjednoczenie to najwyższe, dostępne dla duszy wzniesienie serca i zarazem najwyższy stopień modlitwy. Osiągnąć go – to być prawdziwie sercem Kościoła, mieć w sobie arcykapłańską miłość Chrystusa.

Edyta Stein

Miłość Chrystusa była ogniem, który rozpalił życie s. Teresy Benedykty od Krzyża. Ten ogień ogarnął ją znacznie wcześniej, niż to sobie uświadomiła. Jako pierwszy cel Edyta Stein wyznaczyła sobie wolność. Przez długi czas była osobą poszukującą. Jej umysł niestrudzenie dociekał prawdy, a jej serce otwierało się na nadzieję. Z zapałem przemierzała niełatwą drogę filozofii i dlatego została ostatecznie wynagrodzona: zdobyła prawdę. Trafniej można powiedzieć, że została zdobyta przez prawdę. Odkryła bowiem, że prawda ma na imię Jezus Chrystus. Od tego momentu Wcielone Słowo było dla niej wszystkim. Wspominając ten okres swojego życia już po wstąpieniu do zakonu karmelitańskiego, pisała w liście do pewnej benedyktynki: «Kto szuka prawdy, szuka Boga, czy jest tego świadom, czy nie».

Chociaż Edyta Stein została wychowana przez swą matkę Żydówkę w duchu religijnym, w wieku czternastu lat «z pełną świadomością i z własnej woli przestała się modlić». Chciała zbudować swoje życie wyłącznie na samej sobie, dążąc usilnie do potwierdzenia swojej wolności w życiowych wyborach. U kresu długiej drogi dokonała zaskakującego odkrycia: tylko ten kto związuje się z miłością Chrystusa, jest naprawdę wolny. Doświadczenie tej kobiety, która musiała stawić czoło wyzwaniom naszego burzliwego stulecia, staje się dla nas wzorem. Współczesny świat zwodzi nas kuszącą wizją otwartej bramy, która ma oznaczać, że wszystko jest dozwolone. Zarazem nie chce dostrzec ciasnej bramy rozeznania i wyrzeczenia. Musimy być czujni! Nasze życie nie jest niekończącym się dniem otwartych drzwi! Starajmy wsłuchać się w głos swego serca! Nie można  zatrzymać się na powierzchni, ale należy docierać do głębi rzeczywistości! Po to, aby wówczas, kiedy nadejdzie pora, mieć odwagę dokonać wyboru! Bóg czeka na nas, byśmy złożyli naszą wolność w Jego dobrych dłoniach.

Św. Teresa Benedykta od Krzyża zrozumiała ostatecznie, że miłość Chrystusa i wolność człowieka są ze sobą splecione, ponieważ między miłością a prawdą istnieje wewnętrzna więź. Nie widziała sprzeczności między poszukiwaniem prawdy a jej wyrażaniem przez miłość; przeciwnie, zrozumiała, że prawda i miłość wzajemnie się przywołują.

o. Stanisław Fudala OCD