Symbole Teresy: Feniks

Słyszałyście pewno nieraz, jak Bóg poślubia sobie duchowo dusze ludzkie. Niech będzie błogosławione Jego miłosierdzie, iż tak się raczy poniżać! Jakkolwiek to niezręczne porównanie, nie widzę przecież innego, którym bym jaśniej zdołała wytłumaczyć, co mam na myśli, jak przez porównanie z sakramentem małżeństwa. Wielka wprawdzie zachodzi między jednym a drugim różnica, bo to, o czym tu mówię, to rzeczy na wskroś duchowe (przewyższają one małżeństwo ziemskie o tyle, o ile duch jest wyższy od ciała, także rozkosze, którymi Pan duszę tu napawa, o całe niebo są różne od rozkoszy, jakich używają złączeni związkiem małżeńskim). I miłość łączy się z miłością, i wszystkie działania i sprawy jej tak są niewypowiedziane czyste, subtelne i słodkie, że nie ma wyrazu na ich opisanie; ale Pan umie dać je bardzo wyraźnie uczuć duszy. (5 Twierdza wewnętrzna 4,3)
Przyjęłam w tym stanie Komunię i wysłuchałam Mszy, sama nie wiem jak. Zdawało mi się, że wszystko to trwało jedną chwilę, wielkie więc było moje zdziwienie, gdy po uderzeniu zegara przekonałam się, że całe dwie godziny zostawałam w tym zachwyceniu i nadziemskim uszczęśliwieniu. Zdumiewałam się potem nad cudowną potęgą tego ognia wewnętrznego, który prosto od Boga i z wiekuistego ogniska Jego miłości zstępuje w duszę. Bo jak nieraz już mówiłam chociażbym pragnęła i aż do wyniszczenia siebie wysilała się, nie jest w mojej mocy zdobyć sobie choćby jedną jego iskierkę, jeśli Pan sam w boskiej swojej łaskawości nie będzie mi chciał go dać. Ogień ten, gdy zstąpi na duszę, pochłania w sobie starego człowieka, wszystkie niedostatki, niemoce i jego nędze. Jak feniks – o którym gdzieś czytałam – spłonąwszy w ogniu z własnych swoich popiołów powstaje przemieniony, tak i dusza z tego ogniska wychodzi inną niż była, pełna większych i świętszych niż przedtem pożądań i wielkiego męstwa. Nie poznałbyś jej, z taką nową zupełnie czystością zaczyna chodzić drogami Pańskimi. Błagałam Pana, aby i ze mną tak było, abym i ja z nowym zapałem ducha zaczęła Mu służyć. A Pan powiedział do mnie: Dobrego użyłaś porównania. Patrz, byś o nim nie zapomniała i nigdy nie ustała w staraniach, aby stawać się coraz bardziej doskonałą. (Księga życia 39,23)

Czym jest zjednoczenie z Bogiem? Jak je opisać? Z pewnością, co trzeba podkreśli, to Bóg pierwszy wychłodzi z tą inicjatywą. Pragnie z wnętrza człowieka uczynić godne dla Siebie mieszkanie. Musi wpierw wypalić to, co się Jemu sprzeciwia, co jest Mu obce. Musi też wzniecić w człowieku pragnienie tego. Zatem z jednej strony ta iskra Bożej miłości wypala w nim, to się sprzeciwia Bogu, całego starego człowieka – wszystkie jego niedostatki, niemoce i nędze, z drugiej wznieca w nim żar oddania się Bogu całkowicie. Z tych popiołów starego człowieka dusza odradza się do nowego życia w Bogu niczym mityczny feniks.

br. Tomasz Kozioł OCD