Święty Józef – ojciec rozmodlony

Refleksje w świetle powieści Romana Brandstaettera Jezus z Nazaretu
Ewa Stolarek CSSBVMI

List apostolski Ojca Świętego Franciszka Patris corde wydany z racji 150. rocznicy ogłoszenia świętego Józefa patronem Kościoła powszechnego napełnił serca józefologów oraz czcicieli Patriarchy z Nazaretu szczególną radością. Dodatkowy powód do radości mogli odczytać z niego Polacy, gdyż Papież w swoim tekście przywołał polskiego pisarza Jana Dobraczyńskiego i jego powieść Cień Ojca. Papież Franciszek, analizując duchową sylwetkę św. Józefa, podkreślając cechy jego ojcostwa, odwołuje się przede wszystkim do zapisów ewangelicznych, ale nie pomija też nauczania Kościoła, wypowiedzi świętych, a także literatury pięknej. Takie podejście Ojca Świętego zachęca do kolejnych kroków ku głębszemu jeszcze poznaniu i odczytaniu bogactwa ducha człowieka, którego Bóg wybrał na ojca dla swojego wcielonego Syna.

Piękno ojcostwa św. Józefa na pewno nie ogranicza się do siedmiu cech podkreślonych przez papieża, ale jest ono raczej otwartą księgą, do lektury której jesteśmy wszyscy zaproszeni. Sam Franciszek w części wstępnej swego listu wskazuje wiele życiowych przestrzeni, w których św. Józef jawi się jako „orędownik, pomocnik i przewodnik” dla wierzących. Jedną z takich przestrzeni jest niewątpliwie modlitwa, dlatego śmiało można dodać kolejny rys ojcostwa św. Józefa, jakim jest rozmodlenie.

Aby poznać życie modlitwy Patriarchy z Nazaretu, warto sięgnąć po powieść Romana Brandstaettera Jezus z Nazarethu. Nie sposób jednak w krótkim opracowaniu zająć się wszystkimi praktykami modlitewnymi, które malowniczo opisał autor w kontekście życia św. Józefa, dlatego tutaj zostaną ukazane tylko niektóre – te, które bardziej odsłaniają serce ojca Jezusa i jego intymną więź z Bogiem.

POBOŻNY IZRAELITA

Życie religijne Józefa, podobnie jak całego narodu żydowskiego, pulsowało w rytm cotygodniowego szabatu i świąt okresowych, z których najważniejsze to: Pascha, Pięćdziesiątnica i święto Namiotów. Na te święta każdy mężczyzna zobowiązany był pielgrzymować do Jerozolimy, stąd nazywano je również „świętami pielgrzymek”.

Świętowanie szabatu to nie tylko modlitwa w synagodze, gdzie zbierali się sami mężczyźni, ale również głębokie przeżywanie tego dnia w domu rodzinnym. W rozdziale Piątkowy wieczór odmalowana została atmosfera święta w domu Józefa i Maryi. Po wypełnieniu wszystkich przepisów rytualnych Maryja z Józefem prowadzili rozmowy, w których poruszali różne sprawy, ale nie zapominali o świątecznym charakterze tego wieczoru, dlatego po rozmowie znów wracali do modlitwy i chwalenia Boga. „I śpiewali pieśń na chwałę Szabatu, królowej wszystkich dni, i radowali się wypoczynkiem i ciszą wieczoru. Spokojnie płonęły szabatowe światła w dwuramiennym świeczniku”
(R. Brandstaetter, Jezus z Nazarethu, t. I, Warszawa 1987, s. 66).

Modlitwa św. Józefa, jak ukazuje to Brandstaetter, była nieodłączna od wszystkich dziedzin jego życia. Od momentu, kiedy stał się bar micwe – synem obowiązku – zobowiązany był do zachowania wielu przepisów dotyczących między innymi życia modlitwy. „Od tego dnia powinnością Jego było nie tylko nakładanie codziennie rano – prócz Szabatu – tefilin, zmawianie trzy razy dziennie Szema Israel, przestrzeganie postów i pielgrzymowanie do Jerozolimy na Wielkie Święta, ale również ścisłe wypełnianie niezliczonej ilości przepisów, obwarowanych niezliczoną ilością zakazów” (tamże, s. 151).

Józef modlitwą rozpoczynał dzień, towarzyszyła mu ona w czasie spożywania posiłków, przy rozpoczęciu i zakończeniu pracy, w momencie wyjścia i powrotu do domu. Słusznym się wydaje stwierdzenie ojca Teofila Kapusty, że „dla Izraelitów przebywanie z Bogiem, rozmowa z Bogiem, zwracanie się do Boga, wołanie do Boga było czymś tak zwyczajnym, spontanicznym, codziennym, zrozumiałym samo przez się, jak oddychanie, jak bicie serca, jak poruszanie się, jak samo wreszcie życie”.

WSŁUCHANY W BOGA

Tajemnica cudownego poczęcia, a co za tym idzie brzemienność Maryi stały się dla Józefa źródłem niepokojów, wewnętrznych zmagań, ale także okazją do szukania woli Bożej i ciągłej modlitwy – rozmowy z Bogiem, nawet jeżeli rozmowa ta była przez jakiś czas przeżywana przez Józefa jako monolog przed obliczem Boga.

Noc, w czasie której miał podjąć decyzję co dalej, była nocą zmagań ze sobą, z Bogiem i była czasem ogromnej modlitwy Józefa i poszukiwaniem Bożej woli. „Józef podniósł głos i wielkim głosem wzywał Pana na szczycie swojej boleści, wzywał Go zastępczym Imieniem (...). Czy jest zatem miejsce dla Josefa w sąsiedztwie Imion, od których wszechświat drży i płoną wszystkie żywioły? W sąsiedztwie Nieskończonoimiennego, który bezmiarem swoich Imion, znanych i nieznanych, słyszalnych i niesłyszalnych, na całą wieczność pobłogosławił małą oblubienicę?” (tamże, s. 44). Odpowiedź Boga przyszła w słowach wypowiadanej modlitwy. Powieściopisarz z poetycką wyobraźnią odmalował obraz, w którym litery modlitewnego wersu ułożyły się w postać anioła, który uspokoił Józefa i przekazał mu wolę Pana. Ludzki niepokój ustąpił postawie zawierzenia i zaufania.

Nie tylko wyjątkowe zdarzenia i sytuacje życiowe były dla Józefa szczególną okazją do szukania woli Bożej i zwracania się do Niego z ufną modlitwą, ale wszystko, co go otaczało było przejawem Bożej obecności i Bożego działania.

Trudne warunki materialne, częsty brak pracy i wytrwałe poszukiwanie jej, słabe zarobki były dla Józefa okazją do modlitwy dziękczynnej za dar ubóstwa. Cieśla z Nazaretu w pełni godził się ze swoim losem, a nawet traktował go jako pewne wyróżnienie przez Jahwe. „(…) wierzył, że Elohim, który we wszystkim, co stworzył, zawarł mądrą myśl, stwarzając go na miarę biedaka, chciał go właśnie mieć biednym, więc Josef nie miał zamiaru wzdychać do bogactwa lub choćby do dobrobytu” (tamże, s. 116).

Opiekun Świętej Rodziny na co dzień żył świadomością, że Bóg każdemu człowiekowi wyznacza odpowiednie zadania, miejsce i rolę do spełnienia. Powołaniem człowieka jest przyjęcie woli Bożej i cierpliwe oraz wierne jej wypełnianie.

Powyższy tekst jest fragmentem artykułu pochodzącego z półrocznika Głos Karmelu" nr 94.
Czasopismo do nabycia za pośrednictwem Wydawnictwa Karmelitów Bosych.

Glos-karmelu-nr-94