Święci spotykają się już na ziemi

Święty Rafał Kalinowski i Sługa Boży Anzelm Gądek

Znane są nam biografie obydwu Ojców odrodzonej polskiej prowincji Karmelu Terezjańskiego, zarówno św. Rafała Kalinowskiego (1835-1907), jak i Sługi Bożego o. Anzelma Gądka (1884-1969). Źródła historyczne zachowane w archiwach zakonnych w Polsce dokumentują życie ich obu. Nietrudne do ustalenia jest miejsce ich wspólnego przebywania, były to wspólnoty braci w Wadowicach i w Czernej. Interesujący jest jeszcze czasokres ich życia, by wiedzieć, kiedy tak naprawdę spotkały się ich drogi i w jakich okolicznościach?

Po kasacie klasztorów po powstaniu styczniowym (1863), z dawnej Prowincji Polskiej Karmelitów Bosych pw. Ducha Świętego został jedynie klasztor w Czernej, podlegający bezpośrednio władzom generalnym zakonu. Z czasem jedyną szansę dla klasztoru w Czernej widziano w przyłączeniu go do semiprowincji austriackiej, co stało się faktem 15 listopada 1875 roku. Najważniejszym negatywnym skutkiem tejże decyzji definitorium generalnego okazała się likwidacja nowicjatu w Czernej (na nowo otwarto go dopiero w 1880 r.). Polscy kandydaci do zakonu kierowani byli odtąd do nowicjatu w Grazu, gdzie mieli zapewnioną formację zakonną. Tam odbywał swoją formację także br. Rafał od św. Józefa, który w Austrii złożył 26 XI 1878 r. pierwsza profesję oraz trzy lata później profesję uroczystą (27 XI 1881). 15 stycznia 1882 r., już w Czernej, z rąk biskupa krakowskiego Albina Dunajewskiego otrzymał, święcenia prezbiteratu, po czym 11 grudnia tego samego roku objął w Czernej urząd przeora klasztoru. Dalsze lata, to jego gorliwe życie modlitwy i posługi duszpasterskiej oraz służby wobec braci i sióstr karmelitanek bosych w Galicji. Pełnił m.in. urząd wikariusza prowincjała austriackiego, był definitorem prowincjalnym i uczestnik kapituł w Linzu i Wiedniu.

W dniu 1 sierpnia 1892 r., po dopełnieniu wszelkich powinności posłuszeństwa prawu kościelnemu, o. Rafał Kalinowski udał się do Wadowic, aby zainicjować nową placówkę zakonną, która miała służyć założeniu niższego seminarium. W tym też roku zostali przyjęci pierwsi chłopcy. W realizacji tego roztropnego zamysłu zakonników ożywiała nadzieja na wychowanie rodzimych powołań, zdolnych do odrodzenia w przyszłości polskiej prowincji Karmelu. W tym celu o. Rafał wynajął od Franciszka Foltina dom przy ul. Zatorskiej 35 i pozostawał w Wadowicach do 1894 r., jako pierwszy przełożony tej wspólnoty. Jednakże na najbliższej kapitule prowincjalnej w Linzu (w kwietniu 1894 r.), o. Rafał od św. Józefa, mający wówczas niespełna 59 lat, został wybrany przeorem w Czernej (por. P.F. Neumann OCD, Karmelici bosi w klasztorach polskich w okresie ich przynależności do austriackiej prowincji zakonu (1875-1911), w: Karmelici Bosi w Polsce 1605-2005. Księga Jubileuszowa, pod red. C. Gila OCD, Kraków 2005, s. 159-171).

W tym właśnie okresie, dokładnie 15 grudnia 1894 r., do małego alumnatu w Wadowicach przybył z Marszowic, mający niecałe 11 lat, Maciej Gądek (por. Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach 1892-1921, oprac. C. Gil, Kraków 2009, s. 47). W domu Foltina zastał Maciej prefekta alumnów, o. Jana Chrzciciela Bouchauda (1851-1932), Francuza, doświadczonego mistrza duchowego, należącego do grupy „reformatorów” klasztoru w Czernej po 1880 r. Wkrótce jednak, w sierpniu 1895 r., o. Jan wrócił do Czernej, by kolejny raz objąć urząd magistra nowicjatu. Po latach – jak zobaczymy podczas naszych historycznych „wędrówek w czasie” – właśnie ten ojciec będzie pierwszym biografem o. Rafała Kalinowskiego. Maciej Gądek spotkał w internacie wadowickim sześciu starszych kolegów oraz niemalże rówieśnika – Józefa Maja (1883-1922) z Gorzenia (późniejszego o. Juliana od Najśw. Sakramentu OCD), z którym odtąd szedł równolegle przez wszystkie lata swej nauki w gimnazjum wadowickim, w latach 1895-1901, a także w późniejszym czasie formacji zakonnej i studiach seminaryjnych.

Z o. Rafałem Kalinowskim Maciej Gądek stykał się już od 1896 r., gdy świątobliwy Ojciec przyjeżdżał do Wadowic w sprawach budowy kościoła i klasztoru „na Górce” (budowa trwała w latach 1897-1899). Najdłuższe kontakty bezpośrednie ze Świętym miał od czerwca 1897, gdy o. Rafał ponownie objął urząd prezesa tamtejszej placówki zakonnej. Z tego okresu Sługa Boży Anzelm Gądek posiadał potem bogate wspomnienia, które poznamy w następnych „odcinkach”.

Choroba nie pozwoliła o. Rafałowi zakończyć pełnej kadencji triennium. Już w październiku 1898 r. wyjechał do Czernej (przybył ponownie na uroczystość konsekracji nowego kościoła, dokonanej przez bpa krakowskiego Jana Puzynę, 27 sierpnia 1899 r.). Jednakże wnet, bo w maju 1900 r. wola Boża znów skierowała go do Wadowic, gdzie przebywał jako rezydent nowego klasztoru, aż do 1903 r. (decyzją prowincjała został mianowany wikariuszem dla karmelitanek w Galicji, do których często podróżował). Dzięki temu, Maciej Gądek w ostatnim roku swej nauki gimnazjalnej znów był świadkiem życia świątobliwego Sybiraka.

Po kapitule prowincjalnej w Wiedniu, w maju 1903 r., o. Rafał wyjechał z powrotem do Czernej i przebywał tam całe trzy lata. Zatem, znów br. Anzelm od św. Andrzeja Corsini, przebywający w nowicjacie czerneńskim, jako neoprofes (pierwszą profesję złożył 17 VIII 1902) i student I roku filozofii, od maja do lipca 1903 r. miał – jak wspomina – okazję widywać o. Rafała i niejednokrotnie rozmawiać z nim podczas rekreacji (magistrem br. Anzelma w Czernej, od maja do lipca 1903 r., był znany mu już o. Jan Ch. Bouchaud).

Gdy w 1906 r., z wyboru kapituły prowincjalnej, nasz Święty objął ostatni raz urząd przeora w Wadowicach, br. Anzelm Gądek wraz z br. Julianem Majem (po II roku studiów filozoficznych w Wadowicach), od września 1904 r., przebywali już w Domu Generalnym Zakonu i studiowali teologię na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Stamtąd młodzi bracia – nadzieja polskich zakonników – utrzymywali z Czcigodnym o. Rafałem żywy kontakt korespondencyjny. Ojciec Rafał pozostał w Wadowicach aż do śmierci, która nastąpiła w dniu 15 listopada 1907 r. (por. C. Gil OCD, Kalendarium życia Józefa Rafała Kalinowskiego, w: Józef Kalinowski (o. Rafał od św. Józefa), Listy, t. I, cz. II, Lublin 1978, s. 336-347). Wraz ze śmiercią Ojca Rafała nie skończyła się bynajmniej duchowa więź z nim młodych spadkobierców jego ducha…

W kolejnych artykułach przyjrzymy się postaci św. Ojca Rafała Kalinowskiego oczami Macieja Gądka, nastolatka w alumnacie wadowickim, potem br. Anzelma, jako nowicjusza i studenta, aż po dojrzałą ocenę osobowości Świętego wyrażoną w zeznaniach Sługi Bożego o. Anzelma, jako naocznego świadka, w procesu beatyfikacyjnego św. Rafała.

Święci rodzą się do chwały i życia

Ojciec Rafał Kalinowski w 1906 r. został wybrany przez kapitułę prowincjalną w Wiedniu przeorem w Wadowicach. Ponadto, nowy prowincjał mianował go na kolejne trienium swoim wikariuszem dla karmelitanek bosych w Galicji. Urząd przeora objął 13 maja 1906 r. Jednak jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia pojawił się u niego poważny kryzys zdrowia, po tym jak utrudzony podróżami, jako tłumacz i sekretarz o. prowincjała Chryzostoma Lamoša, wizytującego klasztory sióstr karmelitanki, wrócił do Wadowic. Obłożnie zachorował 19 grudnia, na św. Jana Ewangelisty przyjął sakrament namaszczenia chorych, a 4 stycznia w Nowym Roku, będąc już konającym, żegnał się ze swoim zgromadzeniem. Na polecenie dra Surzyckiego czuwano przy nim przez kolejne dnie i noce. (por. C. Gil, Kalendarium życia Józefa Rafała Kalinowskiego…, s. 346).

Br. Anzelm Gądek OCD był wówczas (od 1904 r.) studentem teologii na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Te niepokojące wieści z Wadowic dotarły również do dwóch rzymskich studentów (br. Anzelma i br. Juliana Maja). Zakonnicy wznosili do Boga gorące prośby, by zechciał przedłużyć życie umiłowanego i świątobliwego Ojca. Sługa Boży o. Anzelm wspominał po 40 latach:

„W Rzymie otrzymałem wiadomość o jego chorobie. Czując jak drogie wszystkim nam jego życie i jego obecność między nami, złożyłem przyrzeczenie Sercu Bożemu, że gdy wyzdrowieje, ogłoszę tę łaskę w Posłańcu. Co też uczyniłem, dowiedziawszy się, że zdrowie wróciło o tyle, że śp. o. Rafał mógł wrócić nawet do wspólnych aktów Zgromadzenia” (Archiwum Założyciela w Łodzi, o. Anzelm Gądek OCD, [Wspomnienie na akademie z okazji 40-rocznicy śmierci o. Rafała Kalinowskiego, Wrocław 1947]).

Istotnie, sierpniowy numer Posłańca Serca Jezusowego z 1907 roku zamieścił następujące votum wdzięczności za wysłuchanie ufnej modlitwy. Czytamy w nim, w dziale: Błogosławieństwo Najsłodszego Serca Pana Jezusa: „Z Rzymu. W zimie przeszłego roku zachorował śmiertelnie nasz Ojciec Przeor. Doktorzy po wszystkich możliwych wysiłkach orzekli, że tylko cud może wyratować naszego drogiego Ojca, który też znając lepiej od nas wyczerpany stan swoich sił, po 70 latach życia oczekiwał on chwili połączenie się z Panem. Na myśl, że z każdą minutą może zgon nastąpić, wszyscy Współbracia i Siostry zakonne z świętą natarczywością zaczęli wołać o pomoc do Boskiego Lekarza. Ja, oddalony od swoich, ale złączony z nimi duchem, zacząłem nowennę do Najsłodszego Serca Jezusa za przyczyną Matki „Uzdrowienia chorych”, przyrzekając ogłosić w „Posłańcu”, jeśli nastąpi wyzdrowienie. Długo toczyła się walka wśród dwutygodniowego niemal konania między życiem a śmiercią. Wreszcie, po dwumiesięcznem, ufnem kołataniu, Boskie Serce ulitowało się. Nasz Ojciec Przeor zaczął przychodzić do sił; obecnie znowu może objąć rządy i pracować na chwałę tegoż Boskiego Serca, któremu cześć, dziękczynienie i ufność niech będzie bez granic! Br. Anzelm od św. Andrzeja OCD.”

Jak sam o. Anzelm potem przyznał, łaska ta okazała się, ale na krótko. Polepszenie nastąpiło w maju 1907 r. Gdy odbywały się pierwsze powszechne wybory w Galicji, Ojciec Rafał, wspomagany przez braci, wziął w nich udział, a 26 maja, po raz pierwszy od długiego czasu choroby odprawił Mszę św. Jednakże 21 sierpnia nastąpił ostry nawrót choroby i słabości. Sprowadzono z Czernej do pielęgnacji Chorego, br. Bogumiła od św. Józefa [stryja późniejszego bł. o. Alfonsa Mazurka]. 13 listopada o. Rafał otrzymał sakrament chorych, a dwa dni później, a w piątek, 15 listopada 1907 r. o godz. 8 rano zmarł w swojej celi w Wadowicach. W dniu 19 listopada jego zwłoki przewieziono do Czernej, gdzie zostały pochowane z wielką czcią 20 listopada na przyklasztornym cmentarzu.

Sł. B. o. Anzelm napisał potem w swojej dalszej refleksji: „Wiadomość o śmierci jego wyryła się głęboko w pamięci – choć w oddali 2000 km od miejsca. Listy z opisem ostatnich chwil – o jego testamencie dla wszystkich – Servate unionem – o czci ogólnej i pogrzebie w Wadowicach i Czernej świadczyły, że ten nieznany Rafał, był naprawdę wielkim, znanym, kochanym, ale narodził się w pamięci i miłości wszystkich dopiero z chwilą zgonu. Tak bowiem jest, że prawdziwą wartość człowieka ocenia się gdy go już nie ma, a święci rodzą się do chwały i życia, gdy umierają – choć tę świętość zdobyli już dawno, swoim codziennym cichym heroizmem, w modlitwie, w cierpieniu, w pracy i ofierze dla Boga i bliźnich”.

Wpływ Świętego na dusze uczniów

Gdy w latach 1897-1898 w klasztorze wadowickim przełożonym był o. Rafał od św. Józefa. Maciej Gądek miał okazję nie tylko poznać tego świętego zakonnika, odnowiciela Karmelu w Polsce, ale i korzystać u niego z korepetycji z matematyki, trygonometrii i algebry, gdy przygotowywał się do egzaminu. Pobierał u niego także lekcje języka francuskiego.

Jego osobowość i świętość wywarły wielki wpływ na dalsze życie Macieja Gądka, o czym sam zeznał w jego procesie beatyfikacyjnym: „Około r. 1900 jako uczeń V klasy gimnazjalnej w Wadowicach, chodziłem do celi Sługi Bożego na lekcje matematyki. Z wielką cierpliwością i miłością wykładał mi zasady matematyczne. Trwało to przez pięć lekcji. Bardzo się cieszył gdy się później dowiedział, że odpowiedź wypadła bardzo dobrze. Postać Sługi Bożego z jednej strony bardzo pociągała, z drugiej zmuszała do wielkiego szacunku. Ilekroć razy jako uczeń patrzyłem na Sługę Bożego odnosiłem wrażenie, że jest głęboko wewnętrznie skupiony, że przeżywa jakieś cierpienie, choć równocześnie był mile uśmiechnięty. Służyłem też Słudze Bożemu do Mszy św. Przy układaniu alby, zauważyłem z jego reakcji, że Sługa Boży musiał coś boleśnie odczuć. Zdziwiłem się i pytałem się kolegów, co by to mogło być? Odpowiedziano mi że Sługa Boży nosił na sobie żelazny łańcuszek no i za pociągnięciem alby odczuł boleść”(por. AZ, Anzelm Gądek OCD, Pisma zebrane, Łódź 1996, t. II, p. 556-557. Tłumaczenie: O. Filek OCD).

Wpływ tego świętego przełożonego wywarł trwały ślad w duszy wrażliwego chłopca. Dzięki niemu Maciej zrobił znaczne postępy, nie tylko w matematyce. Chłopcy w internacie często rozmawiali między sobą o Ojcu Rafale. Poświęceniu i ofiarnej pracy jego i innych zakonników zawdzięczali możliwość swego kształcenia i wszechstronnego rozwoju. To z kolei motywowało alumnów, aby byli pilnymi uczniami, a w przyszłości zostali także zakonnikami.

Ojciec Anzelm stykał się z o. Rafałem także podczas swojego nowicjatu oraz profesatu (lata 1901-1903). W tym czasie w Czernej przebywali gorliwi i świątobliwi zakonnicy, m.in. o. Jozafat Styczeń, znany br. Anzelmowi, jako były prefekt konwiktu wadowickiego. Ponadto klasztor ten odwiedzał sporadycznie o. Rafał Kalinowski, który w tym czasie na stałe przebywał w Wadowicach. Sługa Boży o. Anzelm po latach wspominał, że w drugim roku nowicjatu, jako „niegodny jego współbrat” kilka razy miał szczęście rozmawiać z nim dłużej na rekreacji. Święty był zainteresowany zdrowiem młodego profesa, który miewał kłopoty z płucami i dawał mu praktyczne rady, jak dbać o swoje zdrowie. Rozmowy z o. Rafałem – jak wyznał o. Anzelm – dotyczyły przede wszystkim historii Zakonu, braci karmelitów, świadków i męczenników z wiarę oraz kultu Matki Bożej Ostrobramskiej. I jak zaznaczył: „Zaliczam do najpiękniejszych te parę rekreacji z nim przepędzonych, bo zawsze odchodziłem zbudowany i zachęcony do pracy nad dobrem Zakonu” (List do o. Jana Bouchaud, [Rzym, b. d.], APKB, sygn. AŚRK 124, p. 65-66).

Troska o. Rafała o duchowy rozwój braci 

Dnia 24 lipca 1903 r. br. Anzelm Gądek wraz z br. Julianem Majem, po ukończeniu tzw. roku profesatu w Czernej, przybyli do klasztoru w Wadowicach, który od 20 października tegoż roku miał status przeoratu. Pierwszym przeorem został były prowincjał, o. Chryzostom Lamoš. Obaj bracia, po odprawieniu dziesięciodniowych rekolekcji (w dniach 3-12 VIII 1903 r.) kontynuowali studia filozoficzne. Bratu Anzelmowi, polecono uzupełnienie kroniki fundacji wadowickiej, założonej przez o. Rafała Kalinowskiego, budowy klasztoru wadowickiego i kościoła p.w. św. Józefa (Liber fundationis). Uczynił to zarówno na podstawie dokumentów jak i z autopsji, jako uczestnik „przeprowadzki” – uroczystej procesji pierwszej wspólnoty – z willi Foltina do nowo wybudowanego klasztoru „na Górce”, w dniu 27 VIII 1899 r., z udziałem o. Rafała. W tym dniu bp Jan Puzyna konsekrował nowy kościół (Por. C. Gil OCD, Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach 1892-1921, Kraków 2009, s. 7).

W dniach od 8 do 14 IX 1904 r. klasztor wadowicki wizytował generał zakonu, o. Rajnaldo Maria od św. Justa (Rousset). Zapoznawszy się z opinią przełożonych o zdolnościach intelektualnych br. Anzelma od św. Andrzeja Corsini i br. Juliana od Najświętszego Sakramentu, zdecydował o skierowaniu ich na dalsze studia do Rzymu. Kronikarz wadowicki zapisał: „Obaj odznaczali się w gimnazjum wadowickim nadzwyczajną zdolnością i dobrocią charakteru. Obaj ukończyli wszystkie 6 klas gimnazjalnych (potrzebnych do naszego Zakonu) z odznaczeniem. Obaj bardzo dobrze władają językiem: włoskim, rosyjskim, polskim, niemieckim i łacińskim” (por. APKB, b. s., Kroniczka domowa pisana przez O. Romualda od św. Eliasza [Kućka] karmelitę bosego począwszy od 1897 do r. 1903, t. I, s. 23-24).

Wiadomość ta napełniła niemałą radością i dumą także ojców w Czernej, o czym świadczy zapis w kronice tego klasztoru: „Przynieśli nam bardzo szczęśliwą wiadomość: Najdrożsi bracia nasi Julian od Najświętszego Sakramentu i Anzelm od Świętego Andrzeja, studiujący filozofię w naszym Kolegium Wadowickim, mają udać się do Rzymu i studia swoje filozoficzne i teologiczne w naszym Kolegium międzynarodowym podjąć. Dobry nabytek dla tego Kolegium, bowiem owi bracia pobożnością i talentem się odznaczają: przez te lata w naszym Kolegium i gimnazjum wadowickim świadectwa szkolne wszystkie bez wyjątku mieli celujące, i tutaj dobrą opinię naszego internuncjusza pozyskali. Bóg najlepszy, źródło wszelkiego dobra, niechaj ich wspiera!” (APKB, sygn. AKC 3, Chronica conventus Czernensis PP. Carmelitarum Discalceatorum conscripta ab anno Domini 1886-1907, t. II, s. 316-317. Tłum. z j. łac. T. Macjon).

Sam o. Rafał Kalinowski oraz inni ojcowie, Polacy, żywili wielką nadzieję, że ci dwaj klerycy będą w przyszłości inspiratorami odrodzenia polskiej prowincji. Dlatego dla wyproszenia im potrzebnych łask w nauce i duchowego wsparcia, konwent czerneński i wadowicki zobowiązały się odprawiać codziennie jedną mszę w intencji Kolegium międzynarodowego (por. tamże, s. 317). Jeszcze w tym samym miesiącu (24 IX 1904 r.) br. Anzelm i br. Julianem wyjechali z Wadowic razem z o. Generałem i o. Benedyktem od Jezusa, definitorem generalnym, pochodzącym z prowincji austriackiej. Ich podróż koleją trwała prawie trzy tygodnie, gdyż razem z przełożonymi odwiedzali po drodze klasztory braci w Austrii: w Wiedniu i Linzu, a następnie we Włoszech: w Wenecji, Ferrarze, Bolonii i Florencji, gdzie byli bardzo serdecznie przyjmowani. Dla młodych braci z Galicji były to niemałe przeżycia, także jako doświadczenie miłości braterskiej w Zakonie. Do Rzymu przybyli dopiero 12 X 1904 r. (por. Tamże, List br. Juliana Maja i br. Anzelma Gądka do o. Rafała Kalinowskiego, [Rzym, po 12 X 1904], s. 317-318).

W okresie studiów rzymskich br. Anzelm utrzymywał kontakt korespondencyjny z o. Rafałem Kalinowskim, jeszcze jako przeorem w Czernej. Ich listy były wielką radością wszystkich ojców i braci. Kronikarz wpisywał treść listów do kroniki, jak i ten krótki wypis z listu autorstwa br. Anzelma: „W Rzymie jak dotąd dobrze się czujemy. Ciepło jest tak jak w Galicji w miesiącu lipcu. Mamy tutaj pięciu kolegów z Irlandii. Według zarządzenia czcigodnego Definitora Generalnego uczęszczaliśmy na kursy Kolegium Gregoriańskiego” (tamże, s. 318).

Oprócz pilnej nauki na Uniwersytecie Gregoriańskim, br. Anzelm i br. Julian, spełniając prośbę o. Rafała Kalinowskiego, wykonywali w wolnych chwilach kwerendę w Archiwum Generalnym Zakonu na Corso d’Italia. Czynili zwłaszcza czasochłonne odpisy kronik i innych dokumentów źródłowych z pierwszej połowy XVII w., dotyczących historii Polskiej Prowincji Ducha Świętego oraz dokumentów dotyczących jednej z pierwszych polskich karmelitanek bosych, Sługi Bożej Teresy od Jezusa (Marianna Marchocka, 1603-1652), na beatyfikacji której tak zależało o. Rafałowi.

Brat Anzelm, piszący do o. Rafała w imieniu obu braci, zdawał relację, co zastali wśród dokumentów, o które prosił o. Przeor: „W archiwum Domu Generalicji znajduje się pięć tomów odnoszących się do naszej Polskiej Prowincji, i między innymi, zbiór roczników Prowincji Ducha Świętego Karmelitów Bosych w Królestwie Polskim – zebranych z archiwów Prowincji z pewnych sprawozdań. Zawiera historię Prowincji, różne wiadomości i wydarzenia większej wagi, opis cnót naszych braci Prowincji polskiej od roku 1600 do 1650, a stron ma około tysiąca” (tamże, s. 318).

Na końcu listu wyraził serdeczne podziękowanie, które wyraźnie wskazuje, komu ci dwaj polscy wybrani bracia zawdzięczali swój wyjazd na rzymskie studia: „Pozdrawiamy Czcigodnych Ojców i Braci i składamy podziękowania Czcigodnemu Ojcu Naszemu Przeorowi za to, że zadbał, byśmy do Rzymu zostali wysłani. Wdzięczność okażemy naszą pilnością w zdobywaniu wiedzy i cnót” (tamże, s. 318).

Święty o. Rafał Kalinowski wspierał duchowo i materialnie młodych zakonników, żywo interesował się i cieszył ich postępami duchowymi oraz intelektualnymi. W czasie wakacji 1905 r. br. Anzelm zapewniał w liście o. Rafała, który zawsze niepokoił się o jego wątłe płuca, że „nie zaniedbując życia duchowego ani zdrowia” – uczy się języków obcych: włoskiego, francuskiego, angielskiego i doskonali znajomość łaciny (por. tamże, s. 342). A kronikarz czerneński zanotował znów szczegóły z życia rzymskich studentów: „Egzamin z filozofii zdali z sukcesem 30 lipca i następnie dla odzyskania sił do naszego Konwentu na Monte Virgilio, starożytnego eremu Prowincji Rzymskiej zostali wysłani. W tymże roku w Rzymie mieli 43 stopnie C. ciepła w cieniu, co nie miało miejsca w Rzymie od 60 lat. Wakacje będą trwały do początku listopada. Wtedy bracia nasi zaczną naukę teologii dogmatycznej i moralnej” (tamże).

W czasie tych wakacji, w dniach od 10 do 19 sierpnia w eremie Monte Compatri Bracia Anzelm i Julian odprawili rekolekcje i 19 sierpnia złożyli uroczysta profesję w Domu Generalnym w Rzymie, na ręce o. Ezechiela od N. Serca P. Jezusa, wikariusza generalnego.

www.anzelmgadek.pl

s. Konrada Z. Dubel
Karmelitanka Dzieciątka Jezus