Św. Rafał Kalinowski myślał o małżeństwie i rodzinie

Bo cóż może być rozkoszniejszego nad to zlanie się dwóch istot i zupełne ich wzajemne oddanie się.

W obecnych czasach, kiedy tak bardzo wiele wartości chrześcijańskich, małżeństwo, celibat, rodzina zostaje poddanych próbie lub wręcz zanegowanych, niezwykle ważną rzeczą jest ich promocja, polegająca nie tylko na ich obronie, ale na ukazaniu ich piękna oczyma świętych. Św. Rafał Kalinowski wzrastał w kochającej się rodzinie, codziennie mógł przyglądać się małżeństwu swego ojca Andrzeja Zofią Putkamerówną, córką hrabiego Wawrzyńca Puttkamera i Maryli Wereszczakówny tej, która odegrała tak wielką rolę w życiu i młodzieńczej twórczości Adama Mickiewicza.

Z Ojcem łączyła go głęboka miłość synowska i wzajemny szacunek, natomiast z macochą (była to trzecia żona, dwie poprzednie zmarły) łączyła go duchowa więź, co pięknie wyraził w liście skierowanej do nie pisanym z zesłania:

“Po odczytaniu listów Drogiej Mamy wstydzę się zwykle przed sobą i uważam, że Bóg wybrał za matkę duchową Mamę: nie tylko przez nią mnie nawrócił, ale i na drodze życia duchowego tymże pośrednictwem mnie utrzymuj”.

Przez pewien czas Kalinowski sam myślał o założeniu rodziny, zwłaszcza po ślubie swojego brata Wiktora, o małżeństwie. W listach często wspominał o tęsknocie za kimś bliskim, z kim mógłby związać się na resztę życia. Józef wysoko oceniał zalety serca i umysłu swojej bratowej Marii Gruszeckiej; napisał do brata:

“Niech znajdę drugą kobietę choć trochę przybliżającą się do twej złotej żony, to dzisiaj się ożenię, jeżeli tylko przyjąć mię zechce za męża”.

Józef znał taką kobietę, darzył ją przyjaźnią, a może nawet miłością. Była nią siostra bratowej, Celina. Jednak jej matka zdecydowanie sprzeciwiała się małżeństwu. Powód? Kalinowski nie miał stałych dochodów wystarczających na utrzymanie rodziny. W całym swoim życiu zarówno w okresie świeckim, jak i po wstąpieniu do Karmelu żywo interesował się losami swoich braci i sióstr i ich rodzin, dla wielu z nich był spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Pracując czy to w Czernej czy w Wadowicach wciąż dostrzegał wielką wartość małżeństwa i rodziny i kiedy tylko zachodziła taka potrzeba przychodził z pomocom małżonkom, którzy przeżywali różnorakie trudności. Z doświadczenia wiedział, że to, co w człowieku jest dobre, szlachetne otrzymuje w rodzinie. To ona stanowi ostoję wartości nie tylko religijnych ale także i patriotycznych.

o. Stanisław Fudala OCD