Śmierć ojca Jana – przejście przez Ubeda

"W ręce Twe, Panie, powierzam ducha mego". W ten sposób ojciec Jan od Krzyża kończy swoje życie w pierwszej minucie 14 grudnia 1591 roku, w sobotę poświęconą czci Matki Bożej, idąc do nieba, aby odmówić tam jutrznię.

Prześladowany



Do niechęci, jaką okazuje ojcu Janowi przeor z Ubeda, dołącza się znacznie bardziej dotkliwa działalność Diega Ewangelisty. Rozpoczął on swą oszczerczą kampanię przeciw Janowi, gdy ten znajdował się jeszcze w Penuela. Prowadzi ją na wszystkie sposoby, podczas gdy Pierwszy Bosy daje najwyższe przykłady cnoty i świętości w Ubeda.

Rozpoczynając proces przeciwko ojcu Graciánowi, przełożeni przeprowadzają badania w trzech czy czterech klasztorach prowincji zakonnych w Granadzie i Sewilli. Wizytatorem został wyznaczony definitor generalny Diego Ewangelista.

Przekraczając swoje uprawnienia wizytuje nie tylko klasztory związane ze sprawą ojca Graciána, ale i inne w obrębie tych dwóch prowincji. Nikt nie żądał od niego zbierania informacji przeciwko Janowi od Krzyża. On jednak – tak zeznaje pod przysięgą sekretarz definitora – “powziął postanowienie i z wielkim zaangażowaniem gromadził wszystkie prawdziwe i nieprawdziwe informacje, mogące zniesławić ojca Jana, wymuszając je groźbami i strasząc zakonnice surowymi karami. Usiłował poprzez niejasne sformułowania wywołać wrażenie popełnienia poważnych wykroczeń, które teraz są ukrywane”.

Przerażone mniszki z Granady i Sewilli, w obliczu ekskomuniki i wobec tak bezwzględnego nadużywania władzy, paliły i niszczyły listy, zeszyty, kartki z zaleceniami ćwiczeń duchowych, a nawet portrety ojca Jana, żeby nie dostały się one w ręce wizytatora.

Wiadomości o tej przykrej akcji docierały do chorego, ale spotykały się ze spokojem i cierpliwością z jego strony. Odpowiadając na listy, dotyczące tej sprawy, usiłuje uspokajać. W jednym z nich pisze ojcu Janowi od św. Anny, który przebywa w Maladze: “Synu, nie martw się tym, z Zakonu mogą mnie usunąć tylko za brak chęci poprawy lub za nieposłuszeństwo; ja natomiast jestem gotów naprawić wszystkie wskazane mi błędy i być posłusznym każdej zwierzchności, której podlegam”.

Pewnemu zakonnikowi, który odszukał go w Ubeda i rozmawiał z nim w tej sprawie, mówi: “Życzę sobie tylko tego, żeby we wszystkich tych ustaleniach nie było rzeczy obrażających Boga”. Sekretarz definitora dodaje: “Podczas zbierania tych materiałów napisano mu, że badano całe jego życie i byłoby chyba źle z samym świętym Franciszkiem, gdyby wpadł w takie ręce, jak to stało się z Janem od Krzyża”. Już sama chęć szukania zła w stosunkach ojca Jana z karmelitankami bosymi była bez wątpienia niegodziwością.

W jakim stopniu ojciec Doria był poinformowany o wyczynach Diega Ewangelisty? Dlaczego nie wkroczył w tę sprawę swoim autorytetem? Postępowanie ojca Diego miało swe źródło w dawnych urazach, kiedy to ojciec Jan, będąc wikariuszem prowincjalnym Andaluzji, zganił jego niewłaściwe postępowanie. Była więc tu taka sama sytuacja, jak w przypadku ojca Franciszka Chryzostoma.