Słowo Generała na Jubileusz bł. Marii od Wcielenia

LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO DO ZAKONU Z OKAZJI 400-LECIA ŚMIERCI BŁ. MARII OD WCIELENIA (1566-1618)

Drodzy Bracia i Siostry w Karmelu,

Trzy lata po świętowaniu pięćsetnego Jubileuszu narodzin naszej Świętej Matki Teresy od Jezusa, Karmel obchodzi czterechsetną rocznicę śmierci Błogosławionej Marii od Wcielenia, znaną lepiej jako Madame Acarie. To zestawienie wynika ze szczególnej więzi, jaka istnieje pomiędzy Błogosławioną i Matką: Święta Teresa ukazała się bowiem Madame Acarie w roku 1601, a potem jeszcze w 1602, prosząc ją o to, by zaprowadziła jej Reformę we Francji.

Powołanie terezjańskie

Dlaczego Święta Teresa zwróciła się do tej kobiety zamężnej, matki sześciorga dzieci? Madame Acarie znała reformatorkę hiszpańską od paru miesięcy, dzięki lektorze “Księgi mojego życia” przetłumaczonej na język francuski w roku 1601. Uznając wielkość tej Fundatorki nie przestawała jednak żywić dystansu co do przesadnych fenomenów mistycznych. Z pewnością doceniała ona Teresę jako mistyczkę i kobietę czynu, zaangażowaną w sprawy Kościoła. Czyż nie założyła klasztoru św. Józefa w Awili właśnie w momencie, w którym otrzymała wiadomość o wojnach religijnych, jakie wybuchły we Francji w roku 1562? Prośba skierowana przez Filipa II do klasztorów, by modliły się o jedność Kościoła, żywo odcisnęła się w sercu Teresy; ona sama poświadcza to około roku 1565:

“W tym czasie doszły mnie wieści z Francji o ciężkich szkodach, jakie tam cierpi wiara od luteran i jak tam coraz bardziej się wzmaga nieszczęsna ta herezja. Odczułam to boleśnie i jak gdybym co mogła albo co znaczyła, zaczęłam płakać przed Panem i błagać Go, by tak wielkiemu złu zaradził. Zdawało mi się, że tysiąc razy gotowa bym życie moje oddać w ofierze dla uratowania choćby jednej z tych dusz, których tam tyle ginęło. […] Postanowiłam zatem uczynić choć to maluczko, co uczynić zdołam, to jest wypełniać rady ewangeliczne jak najdoskonalej i tę gromadkę sióstr, które tu są ze mną, skłonić do tego, aby czyniły podobnie, ufna w dobroć Boga, który nigdy nie opuści tych, którzy mężnym sercem wszystko opuszczą dla Niego” (Droga doskonałości 1, 2).

Właśnie w tym czasie przychodzi na świat ta, którą Teresa wezwie 35 lat później do założenia Karmelu reformowanego we Francji. Barbe Avrillot rodzi się 1 lutego 1566 w Paryżu w bogatej, szlacheckiej i prawniczej rodzinie. Przez trzydzieści lat mieszka w miejscowości, gdzie następują po sobie sześciokrotnie wojny religijne, przynoszące katastrofalne konsekwencje zarówno z punktu widzenia społecznego jak i religijnego. Wbrew sobie zostaje wydana w wieku 16 lat za 22-letniego mężczyznę, Pierra Acarie, bogatego i gorliwego katolika, który był zaangażowany w partii Ligi obrony monarchii katolickiej. W ten sposób znajduje się w samym sercu konfliktu związanego z ostatnią z tych wojen domowych (1588-1594): jej mąż jest jednym z 16 członków powstańczego rządu utworzonego w Paryżu w 1589, po zabiciu króla Henryka III. W tym okresie prowadzi ona intensywne życie duchowe, po tym jak jej “nawrócenie” w 1587 ożywiło w niej smak modlitwy i zatroskanie o ubogich.

Po porażce Ligi i po wstąpieniu na tron Henryka IV w 1594, Pierre Acarie zostaje wygnany. Po zainwestowaniu swojego majątku w celu wspierania Ligi, zostawia żonę na łasce wierzycieli, którzy przejmują ich dobra. Następują wtedy cztery lata naznaczone biedą, samotnością, sporami prawnymi, problemami zdrowotnymi. Używając swojej niezwykłej energii Barbe uporała się z kłopotami i przywróciła społeczną sytuację swojego męża, do tego stopnia, że stała się w Paryżu celebrytką. Królowa Maria de Medici chciała mieć ją za swoją powiernicę, ale Madame Acarie odmówiła ze względu na swoją pokorę. Sam król starał się o spotkanie z nią. W związku z wieloma już latami jej intensywnego życia duchowego, jej salon staje się miejscem spotkań religijnych elit. Wielu ludzi Kościoła i świeckich przychodzą do niej, by dyskutować z nią o duchowości, o planach reformy czy fundacji. Tak jest w przypadku założenia przez Bérulle`a Oratorium, czy też Urszulanek przez Madame de Sainte Beuve. Jest także w kontakcie z przyszłymi założycielami, takimi jak św. Franciszek Salezy i św. Wincenty a Paulo.

Myśl Barbe Acarie współgra już z projektem przedstawionym przez Wielką Teresę w “Drodze doskonałości”: zrealizować rekonkwistę religijną Francji nie za pomocą broni, ale za pomocą modlitwy. Teresa od Jezusa, po tym, jak kazała jej dwukrotnie wprowadzić we Francji jej Reformę, ukazała się jej ponownie w 1602 roku, w sanktuarium w Saint Nicolas de Port i prosiła, by została karmelitanką o statusie siostry konwerski! Zrobi to w 1614 roku, po śmierci swojego męża, po intensywnej działalności na rzecz różnych klasztorów, towarzysząc szybkiemu rozwojowi Karmelu we Francji. Jej kierownik duchowy i pierwszy biograf, André Duval napisze, że w Kościele we Francji nie działo się nic ważnego bez jej udziału.

Świadectwo człowieczeństwa

Pierwszym znakiem działania Boga w tej kobiecie jest sposób, w jaki przyjmowała ona rany własnego dzieciństwa. Jej matka uczyniła ślub Dziewicy Maryi ubierania swojej córki na biało aż do siódmego roku życia, by ją zachowała po tym, jak straciła kilkoro małych dzieci. Kiedy ma dziesięć lat umieszcza ją w konwikcie u Klarysek; widzą one w Barbe jej prawe sumienie, nieustępliwe pragnienie prawdy, głębokie poczucie grzechu i predyspozycje do przezwyciężania siebie. Barbe zawiera więzy wiernej przyjaźni z Andrée Levoix, ubogą wychowanką klasztoru, która zostanie jej powiernicą i pokojówką. Andrée będzie jedną z trzech pierwszych Francuzek, które wstąpiły do Karmelu.

Barbe chciała zostać mniszką, ale matka zabrała ją do domu w wieku 14 lat, by znaleźć jej męża. Chciała też wstąpić do Augustianek szpitalnych. Wobec uporu córki jej matka zaczęła ją ciężko doświadczać. Nie chce jej widzieć i wystawia ją na mróz, do tego stopnia, że Barbe odmraża nogę. Narzuca jej małżeństwo w wieku szesnastu lat. To są jedyne ślady relacji pomiędzy matką i córką jakie do nas dotarły, ponieważ nic nie pozostało z okresu jej wczesnego dzieciństwa ani z czasu po ślubie. Matka pojawia się jedynie w akcie notarialnym, w którym Barbe wyrzeka się ze swojego dziedzictwa po jej śmierci. Nie mamy też żadnych świadectw o jej relacjach z trojgiem rodzeństwa. Jeśli zaś chodzi o ojca, to Barbe przybliży się do niego około roku 1602, niedługo przed jego śmiercią. Podczas ponurych lat, w których pogrążona jest w biedzie, nie otrzymuje żadnej pomocy ani od swoich rodziców, ani od swego rodzeństwa. Z tego braku rodzinnych więzi i uczuć będzie wynikać jej wielka wrażliwość na cierpienia innych i ogromna zdolność do zapominania o sobie. Zawsze będzie bardzo dyskretna w stosunku do siebie, zwłaszcza jeśli chodzi o jej życie mistyczne, które przecież było zaskakująco bogate. Jej niezawodne przywiązanie do Dziewicy Maryi pokazuje, że Barbe znalazła w Niej swoją prawdziwą matkę.

W rodzinie męża doświadcza ludzkiego rozkwitu. Zadowolona z tej bardzo bogatej rodziny Barbe błyszczy w wysokiej społeczności paryskiej, gdzie nazywana jest “piękną Acarie”. Jej teściowa jest z nią związana taką przyjaźnią, że jej mąż jest o to zazdrosny. Barbe uczy się kochać naprawdę tego mężczyznę, którego sama nie wybrała. Nieustannie zwraca na niego uwagę, znosząc jego autorytaryzm jaki będzie przejawiał starzejąc się. Również ona jest kochana i podziwiana przez swojego męża. Tak, jak ona wspomagała go w czasie jego działań w Lidze, tak i on daje jej niesamowitą wolność i hojnie finansuje jej dzieła. Martwi się jednak trochę z powodu jej popularności. Okazuje się wobec niej wymagający usprawiedliwiając się przy tym twierdzeniem, że ma misję uświęcania jej!

Obdarza szóstkę swoich dzieci uczuciem, jakiego sama nie doświadczyła, jednocześnie wychowując je do darowania siebie i do absolutnego przywiązania do prawdy. Daleka od autorytaryzmu z powodu którego tyle wycierpiała, starannie czuwała nad tym, by dokonywały wolnych wyborów co do kierunku ich własnego życia. Marie, Marguerite i Geneviève wstąpią do Karmelu, czyli na drogę do której predysponowało je niemalże monastyczne wychowanie otrzymane od matki. Nicolas ożeni się i będzie miał dwoje dzieci, do których jako babcia będzie szczególnie przywiązana. Pierre będzie Wikariuszem generalnym Biskupa diecezji Rouen i będzie pracował nad sprawą kanonizacji swojej własnej matki. Jean zostanie zakonnikiem w skromnym przeoracie i nie wiadomo jak się dalej potoczyło jego życie. Barbe martwi się szczególnie o synów Nicolasa i Jeana, którzy obierają problematyczne drogi.

Będąc u Klarysek, oprócz solidnego wychowania chrześcijańskiego, prawdopodobnie otrzymała też uczucie, jakiego brakowało jej w rodzinie. Z pewnością robi wrażenie bogactwo serca, jakie wykazuje ta kobieta zapominając w Bogu o ranach swojej własnej historii i poświęcając się innym. Jej samozaparcie rodzinne przeżywane jest przez nią z zaskakująco nowoczesnym poczuciem szacunku do drugiego człowieka i jego wolności. Jednocześnie rozwija niezwykłą działalność wśród ubogich, a nawet wśród prostytutek.

Kobieta czynu i mistyczka

Młoda żona, piękna i podziwiana, przez jakiś czas ulega pokusie ducha światowego: eleganckie kreacje, wrażliwość na bycie podziwianą ze względu na swoją piękność, lektura frywolnych powieści typu Amadis de Gaule. Jej mąż niepokoi się tym faktem i w bibliotece zastępuje te powieści książkami o duchowości. W jednej z nich Barbe odczytuje to zdanie przypisywane św. Augustynowi: „Zbyt skąpy jest ten, komu Bóg nie wystarczy”. Ta lektura, która miała miejsce w 1587, powoduje w niej duchowy przewrót porównywalny do tego, jakiego doświadczyła Teresa u stóp cierpiącego Chrystusa. Skądinąd ta sentencja przypomina słynną terezjańską formułę „Bóg sam wystarcza!”. Będzie ona powtarzać to zdanie przez całe swoje życie, co pokazuje jak bardzo to duchowe doświadczenie było decydujące dla jej przyszłej egzystencji.

Przekłada się to bezpośrednio na jej intensywne zaangażowanie charytatywne, jakie ma okazję uzewnętrznić się w 1589, kiedy ranni wojenni pochodzący z Senlis napłynęli do Paryża. Następnie przyszła kolej na ratowanie ubogich narażonych na głód podczas oblężenia Paryża ze strony Henryka z Nawarry w 1590 roku. Równolegle Barbe ma mistyczne przeżycia, których nasilenie się począwszy od roku 1590 było motywem zaniepokojenia dla jej rodziny, która leczyła ją za pomocą upustu krwi. W roku 1592 poznaje Benedykta z Canfield, człowieka duchowego o inspiracji nadreńsko-flamandziej, który potwierdza autentyczność tych łask. W roku 1593 do częstych ekstaz dochodzą niewidzialne stygmaty, które w każdy piątek, aż do jej śmierci będą jej sprawiać ogromny ból.

Wygnanie jej męża w 1594 roku ma miejsce właśnie wtedy, gdy przeżywa ona intensywne doświadczenia obecności Boga. Ma mniej niż trzydzieści lat kiedy musi nagle stawić czoła skrajnemu ubóstwu po upadku Pierra Acarie. Wracając konno z odwiedzin u wygnanego męża, upadek powoduje potrójne złamanie kości udowej. Pozostanie do końca życia naznaczona ułomnością wynikającą z tego faktu. Podczas tego okresu nieszczęść jest opuszczona przez rodzinę i cierpi z powodu odrzucenia i pogardy ze strony tych, którzy do tej pory byli jej admiratorami. Nie pozwalając się pokonać ujawnia wyjątkowy talent przy okazji obrony praw swojego męża przed sądem. Uczy się w ten sposób mechanizmów społeczeństwa cywilnego, co było też opatrznościowym przygotowaniem do działań, które później będzie musiała prowadzić jako fundatorka klasztorów.

Po powrocie wraz z rodziną do ich pałacu przy rue des Juifs, w roku 1599 ukazała się jej Dziewica Maryja. Zaczyna się wtedy okres jej niezwykłego oddziaływania kościelnego poprzez jej salon, który cały Paryż znał jako “salon Acarie”. Po objawieniach Teresy, Barbe osobiście zajmuje się budową pierwszego Karmelu, częściowo finansowaną przez Pierra Acarie. W tym samym czasie tworzy Kongregację Świętej Genowefy dla przygotowywania młodych kobiet do życia karmelitańskiego. Organizuje – nie mogąc osobiście w niej uczestniczyć – wyprawę do Hiszpanii w celu poszukiwania córek Świętej Teresy formowanych przez samą Matkę. Towarzyszy następnie fundacjom nowych Karmeli, które nieustannie powstają. W momencie jej śmierci, we Francji będzie ich 241. We wszystkim tym wykazuje głębokie poczucie odpowiedzialności i niezachwianej wiary w Opatrzność: “Pozwalała działać Opatrzności Bożej jakby nie było żadnego środka ludzkiego i pracowała tak, jakby nie było żadnej Bożej Opatrzności”.

W roku 1606, po poważnej chorobie, która doprowadziła ją do epizodu śpiączki, budzi się z dziewczęcą niewinnością i świeżością, co zaskakuje całe jej środowisko. Począwszy od tej chwili, ze zdwojoną pokorą i ufnością wobec Boga, objawia szczególne umiłowanie Jezusa w tajemnicy Jego dzieciństwa, co wydaje się być preludium do postawy Teresy od Dzieciątka Jezusa. To tak, jakby poprzez ten intensywny epizod regresywny dane jej było przeżyć pojednanie ze swoim własnym dzieciństwem. Dziecięctwo duchowe zajmuje szczególne miejsce w przeżywaniu jej wiary.

Karmelitanka

Pierre Acarie zmarł 17 listopada 1613 roku po ciężkiej chorobie, w czasie której jego żona opiekowała się nim z wielką czułością. Po załatwieniu wszystkich spraw dotyczących dziedziczenia, Barbe, mająca czterdzieści osiem lat i słabe zdrowie, prosi o łaskę dopuszczenia do jednego z najuboższych Karmeli jako siostra konwerska. Po zaakceptowaniu jej prośby, w dowód wdzięczności udaje się do opactwa Longchamp, gdzie jako bardzo młoda dziewczyna pragnęła zostać mniszką. Zostaje przyjęta do Karmelu w Amiens 16 lutego 1614 roku i przyjmuje habit 7 kwietnia tego samego roku. Ta kobieta tak bardzo znana w Paryżu staje się w ten sposób siostrą konwerską noszącą imię Maria od Wcielenia. Pomaga w kuchni, na ile pozwala na to jej ułomność. Za zgodą przeoryszy pełni posługę wobec współsióstr, które przychodzą do niej i proszą o radę. Składa śluby uroczyste 8 kwietnia 1615. Wybrana jednogłośnie na przeoryszę odmawia przyjęcia tego urzędu, by pozostać wierną swojemu stanowi siostry konwerski. Wybrana w jej miejsce przeorysza nie ma względu na jej choroby i zabrania jej dalszego doradzania siostrom.

Przełożeni decydują o przeniesieniu jej do Karmelu w Pontoise, pod pretekstem, że jest tam zdrowszy klimat, ale także po to, by ją chronić. Przyjęta tam z wielką radością 7 grudnia 1616 roku została znowu autoryzowana do udzielania swoich rad zarówno nowicjuszkom, jak i przeoryszy. Po przeciwstawieniu się ślubom oddania się w niewolę Jezusa i Maryi, do których złożenia nakłania Karmelitanki kardynał Bèrulle, rodzi się konflikt, który znosi ona w milczeniu. W szczególności, nie powie nic o swoim cierpieniu spowodowanym ostatnim spotkaniem z tym, któremu była tak bardzo bliska. Pragnie być „ostatnia i najuboższa ze wszystkich”. Jej siostry podziwiają jej posłuszeństwo i miłość, a jej zjednoczenie z Bogiem widoczne jest w całym jest byciu. Podczas tych czterech lat w Karmelu buduje siostry swoją pokorą, gorliwością w zachowywaniu Reguły, żarliwą miłością i umiłowaniem Boga.

Zostaje dotknięta paraliżem 7 lutego 1618. Nękana konwulsjami strasznie cierpi. Czasem zdaje się pogrążona w otchłaniach Bożej miłości i wydaje się nieczuła na wszystko, nie przestając powtarzać: “Jak wiele miłosierdzia, o Panie! Jakże wiele dobroci wobec biednego stworzenia!”. Gdy zbliża się ostatnia godzina, w Wielki Piątek 12 kwietnia 1618, przyniesiono jej Wiatyk. W Wielką Sobotę wstaje jeszcze i wysłuchuje Mszy. W dzień Paschy, o trzeciej nad ranem przyjmuje Komunię świętą i umiera 18 kwietnia podczas gdy jej spowiednik, ksiądz Duval, udziela jej Ostatniego Namaszczenia. Kiedy lekarz informuje go, że nastąpił zgon, ksiądz Duval zatrzymuje się przed odrecytowaniem modlitwy za duszę, która właśnie opuszcza ten świat. Zwraca się do Wspólnoty i mówi: “W chwili, gdy do was mówię, zmarła cieszy się już widzeniem Boga”. Jest środa w oktawie Paschy. Miała pięćdziesiąt dwa lata. Wiadomość rozchodzi się szybko na zewnątrz: „Święta umarła, święta umarła!”.

Posłuszeństwo i wolność

Barbe nie wybrała sama małżeństwa, które zostało jej narzucone w wieku 16 lat, ale po okresie gwałtownego oporu wobec woli matki postanawia uznać w tym wolę Bożą. To posłuszeństwo Bożej woli nie jest tylko formalne, o czym świadczy jej szczera miłość do męża, któremu będzie okazywała autentyczną małżeńską miłość z całkowitą wiernością. Pierre i Barbie od początku ich związku żyją autentyczną miłością małżeńską pomimo nieuniknionych napięć, świadcząc w ten sposób o trwałości miłości opartej bardziej na zaangażowaniu się na rzecz drugiej osoby, a nie tylko na uczuciach. Ich doświadczenie może rozświetlać wyzwania wierności małżeńskiej.

Dzięki surowemu wychowaniu otrzymanemu w domu Barbe jest przyzwyczajona od dzieciństwa do ubóstwa i do fizycznego cierpienia. Poddała się ze spokojem i łagodnością niesłusznej woli swojej matki. Potrafi wyrzec się samej siebie, zwłaszcza gdy chodzi o pomoc ubogim w czasie szalejącego głodu mającego miejsce w okresie oblężenia Paryża. Jej asceza wiąże się z troską o innych i przekłada się na konkretne poświęcenie. Jest wrażliwa na nędzę innych, a jej umartwienia nie są celem samym w sobie.

Przyjmuje zmienne losy życia, jakiego nie wybrała sama: ruinę swego męża wygnanego po upadku politycznym, upadek z konia, który czyni ją ułomną na resztę życia. Jej przyjmowanie nieszczęść nie ma nic wspólnego z rezygnacją, jak to pokazują jej odważne działania w celu przezwyciężenia trudności.

Nie zdecydowała się nawet zostać karmelitanką, tylko siostrą konwerską. Choć posiada rozległą kulturę i podejmuje tyle odpowiedzialności, odpowiada na to wezwanie, pochodzące osobiście od Świętej Teresy. Z zadziwiającą radykalnością przyjmuje ten skromny status w dwóch wspólnotach, w których żyje. Nigdy nie narzeka, zwłaszcza z powodu surowości jej przeoryszy w Amiens, której jest we wszystkim posłuszna. W ten sposób daje nam szczególne świadectwo pokory w zapomnieniu o sobie i wdzięczności za Bożą miłość.

Jej świadectwo zachęca nas do uznania, że podstawowe korzystanie z wolności polega na przyjmowaniu życia jako daru od Boga. Wolność chrześcijańska nie tyle wyborem własnej egzystencji, co synowskim życiem charakteryzującym się darowaniem siebie Bogu w każdej okoliczności. Wolność jest całkowita wtedy, kiedy angażujemy się całkowicie w dokonany wybór, niezależnie od tego czy jest on wynikiem osobistego wyboru, czy też jest zaakceptowaniem ze względu na miłość tego, czego sami nie wybraliśmy.

Współczesne pragnienie autonomii prowadzi do przeciwstawienia sobie posłuszeństwa i wolności. Błogosławiona Maria od Wcielenia pokazuje nam, że prawdziwej wolności nie zdobywa się poprzez decydowanie o samym sobie lub też wyzwolenie się z spod jakiejkolwiek władzy, prawa czy przymusu zewnętrznego. Wolny czyn nie jest definiowany przez zdolność wyboru, ale przez zdolność oddania się całkowicie temu, co się wybrało. Wolność polega na poznawaniu woli Boga w rzeczywistości istnienia, by potem wypełniać ją całym sercem ze względu na miłość do Niego. To posłuszeństwo Bogu otwiera serce na nieskończoną tajemnicę Miłości. Nie ma zatem większej wolności od tej, gdy możemy ofiarować siebie jako odpowiedź na tę Miłość. To, być może, jest najcenniejszym testamentem, jaki na powierza Błogosławiona Maria od Wcielenia.

Życie pośmiertne

Nie chciała ona zostawiać pism duchowych, uważając, że nie jest to jej misja: spaliła traktat Życie wewnętrzne, który napisała. Zachowujemy po niej jedynie parę listów i notatek duchowych zatytułowanych przez jej biografów: Prawdziwe ćwiczenia Błogosławionej Marii od Wcielenia, ułożone przez nią samą. Bardzo odpowiednie dla wszystkich dusz, które pragną podążać jej dobrą drogą.

Po jej pogrzebie w klasztorze w Pontoise, przy jej grobie mnożą się cuda. Na prośbę syna Pierra, Wikariusza generalnego diecezji Rouen, jej proces beatyfikacyjny zostaje otwarty już w roku 1622. Skrzynia zawierająca akta procesu została posłana do Rzymu. Zagubiona w czasie drogi zostaje odnaleziona w Lionie kilka dekad później. Prawie zapomniana sprawa zostaje podjęta ponownie z inicjatywy księżnej Louise de France, w Karmelu Matki Teresy od św. Augustyna (1737-1787). W czasie Rewolucji francuskiej papież Pius VI chce wesprzeć katolików francuskich w próbie, jaką przechodzą. Ogłasza więc Marię od Wcielenia błogosławioną dnia 24 maja 1791 roku. Widzi on w beatyfikacji tej kobiety tak wybitnie zaangażowanej w służbę Chrystusowi i Kościołowi pociechę swojego pontyfikatu.

Oby przykład i modlitwa Błogosławionej Marii od Wcielenia były także dla nas źródłem pociechy i prawdziwej wolności w Chrystusie: O mój Boże, nieskończenie dobry, obdarz mnie duchem miłości i wdzięczności wobec Ciebie. Co jest w niebie, jeśli nie Ty i co pragnęłam na ziemi, jeśli nie Ciebie? Ty jesteś Bogiem mojego serca i moim dziedzictwem na wieczność”.

o. Saverio Cannistrà, OCD
Przełożony Generalny

Rzym, 18 kwietnia 2018

tłumaczenie: o. Grzegorz A. Malec OCD