Rafał Kalinowski wierny czciciel świętego Józefa

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD

Z racji przeżywanego w Kościele powszechnym Roku św. Józefa chciejmy stawić sobie przed oczy nabożeństwo, jakie do Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny praktykował św. Rafał Kalinowski. I już w punkcie wyjścia zaznaczmy, że tak ze chrztu, jak i w Zakonie nosił on jego imię, wszak przed obłóczynami zakonnymi nazywał się Józef Kalinowski; po tych zaś obłóczynach był Rafałem od św. Józefa.

Dwunastego marca 1874 r. Józef Kalinowski, wygnaniec na Syberii, pisząc do swoich krewnych w Wilnie wyznawał: „Wczoraj, przygotowując się do nowenny do św. Józefa, uczyniłem akt wdzięczności wobec drogiej mamy za obdarzenie mnie przed wyjazdem nabożeństwem do mego Patrona!”. I kilka tygodni potem dodawał: „Właśnie wczoraj była uroczystość doroczna Opieki św. Józefa. Skorzystałem z tego dnia dla odbycia spowiedzi świętej i polecenia siebie i swoich orędownictwu Patrona, którego imię mam szczęście nosić”.

Już te cytaty są bardzo wymowne i ukazują, jak bardzo św. Rafał Kalinowski czcił św. Józefa. Był szczęśliwy, że nosił jego imię i, co więcej, kiedy w dniu obłóczyn żegnał się ze swym chrzcielnym imieniem Józef, zechciał – jak to już zaznaczyliśmy – przyjąć świętojózefowy zakonny predykat „od św. Józefa”. Święty Józef był zatem podwójnym jego patronem: ze chrztu i w dokumentach cywilnych nazywał się bowiem do śmierci „Józef Kalinowski”, a w Karmelu był „Rafałem od św. Józefa”; innymi słowy w życiu świeckim „Józef” było jego imieniem, w życiu zakonnym zaś „Józef” stało się jego nazwiskiem. I zarówno jako człowiek świecki, jak i potem, jako zakonnik, żywił zawsze i propagował cześć Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, przybranego Ojca Jezusa Chrystusa i troskliwego Opiekuna Zakonu Karmelitańskiego.

W życiu świeckim

W rzeczywistości jeszcze jako człowiek świecki Józef Kalinowski swoją siostrę Marię, która – jako nauczycielka języka łacińskiego – napisała mu po łacinie jeden ze swoich listów, zapraszał, aby odmawiała często modlitwę do św. Józefa, wysyłając jej tekst tejże modlitwy łacińskim brzmieniu: „Prosimy Cię Panie, niech nas wspomagają zasługi Oblubieńca Twojej Najświętszej Rodzicielki, abyśmy za jego wstawiennictwem otrzymali to, czego nie możemy sami uzyskać”. Równocześnie wyznawał, że sam modlitwę tę bardzo często odmawia i zachęcał adresatkę: „Radzę Ci to spolszczyć i powtarzać, chociażby co dzień, na pożytek własny i twoich uczniów”. Skądinąd sam tak czynił jako wychowawca Gucia – bł. Augusta Czartoryskiego, co wyznaje w liście z 24 kwietnia 1875 r. do Władysława Czartoryskiego, ojca swojego wychowanka: „Uważałbym stan Gucia obecnie za zadowalający (…). Co dzień też odmawiam na jego intencję wołanie Kościoła świętego do św. Józefa: «Prosimy Cię Panie, niech nas wspomagają zasługi Oblubieńca Twojej Najświętszej Rodzicielki, abyśmy za jego wstawiennictwem otrzymali to, czego nie możemy sami uzyskać» (…). Oby też Bóg raczył nas wysłuchać”.

W Karmelu

Jako zakonnik o. Rafał Kalinowski potrafił wcielić w swoje codzienne życie ową postawę, typową dla karmelitańsko-terezjańskiej tradycji, która za przykładem św. Teresy od Jezusa kontempluje w św. Józefie wzór doskonałej zażyłości z Jezusem i z Maryją, przykład modlitwy wewnętrznej oraz widzi w przybranym Ojcu Jezusa Chrystusa potężnego orędownika także w sprawach materialnych, nazywając go „ekonomem” klasztorów. Za przykładem św. Teresy, która św. Józefowi zawierzyła dzieło Reformy Karmelu i jemu dedykowała pierwszy klasztor tejże Reformy w Ávili, a potem następne zakładane w innych miastach, o. Rafał zawierzył św. Józefowi dzieło odnowy życia zakonnego w Polsce i jego wezwanie nadał też założonemu przez siebie klasztorowi w Wadowicach, który dziś cieszy się statusem Sanktuarium Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Archidiecezji Krakowskiej z obrazem swego patrona, przyozdobionym papieskim pierścieniem – darem Jana Pawła II.

Powyższy tekst jest fragmentem artykułu pochodzącego z półrocznika Głos Karmelu" nr 94.
Czasopismo do nabycia za pośrednictwem Wydawnictwa Karmelitów Bosych.

Glos-karmelu-nr-94