Ten tekst pisany ku czci karmelitańskiej męczennicy św. Edyty Stein jest dowodem na to, jak bardzo bliska była Annie Kamieńskiej trudna łaska wiary. Poetka wyznaje, że odczuwa wokół siebie brak sensu, wierząc jednak, iż ofiara złożona przez karmelitankę ratuje świat przed całkowitym pogrążeniem się w chaosie. Anna Kamieńska urodziła się w Lublinie. Po wojennych doświadczeniach ostatecznie zamieszkała w Warszawie. Jej mężem został Jan Śpiewak – także poeta.
Małżeństwo Anny i Jana było przykładem prawdziwej, głębokiej miłości. Nie budowali oni swojego życia na wierze. Świat duchowy był im bliski poprzez doświadczenie poetyckie, a nie za pośrednictwem sakramentów. Fascynowali się pięknem natury, kochali zwierzęta. I chętnie nawiązywali nowe znajomości. Kiedyś zawitał do ich domu ks. Jan Twardowski, coraz bardziej rozpoznawalny w kręgach artystycznych Warszawy jako wybitny poeta. Nawiązała się między nimi nić przyjaźni. Wszystko to stało się za wyraźnym działaniem Opatrzności. Jan Śpiewak zachorował śmiertelnie. Obecność ks. Twardowskiego przy chorym pomogła mu odkryć Boga, a po jego śmierci ta łaska dana została również Annie. Nigdy nie była to wiara łatwa.
o. Bartłomiej Kucharski OCD
Czytaj dalej w ostatnim numerze „Głosu Karmelu”