Podejmuję walkę duchową – nowy numer GŁOSU KARMELU

Jezus obiecał szczęście wszystkim, którzy będą go naśladowali. To błogosławione życie nie jest jednak szeroką i łatwą drogą: słodkie jarzmo wymaga samozaparcia, a lekkie brzemię nieraz doskwiera (por. Mt 11:30). Droga chrześcijanina jest wymagająca i pod wieloma względami przypomina pole bitwy. Sama decyzja o wyborze Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela pociąga za sobą nienawiść świata i jego księcia – on nikomu nie chce służyć. Wybór takiego ładu i porządku, którym jest Chrystus, ściąga na człowieka hufce ludzi i duchów wybierających chaos i szerzących go w świecie. Teresa od Jezusa, nasza wielka mistrzyni życia wewnętrznego, dostrzegała wyraźnie tę walkę, jaka toczy się w sercach ludzkich i o serca ludzkie.

Była przekonana, że ostateczne zwycięstwo należy do Zmartwychwstałego, a ona sama musi stanąć do walki, wypowiadając zdecydowane „nie” wobec grzechu, kłamstwa i kompromisów w swoim życiu. Taka wytrwałość towarzyszyła jej przede wszystkim na modlitwie, pokrzepiała swoje zniechęcone siostry: „Gdy wytrwale każdego dnia taką walkę staczamy, po niedługim czasie ujrzymy jasno, jak sowicie trud tej walki się opłaca” (D 28:7). To pierwszy front batalii o szczęście i łaskę – moje serce, moja wolność. Czas poświęcony dla Jezusa, który walczy w moim imieniu, jest jakby wykuwaniem tarczy i zbroi, aby w chwili podstępnych napaści zła nie pozostać bezbronnym i naiwnym.

o. Damian Sochacki OCD



Czytaj dalej w wrześniowo-październikowym numerze „Głosu Karmelu”