Początki – rodzina Yepes

Święty Jan od Krzyża urodził się w Fontiveros. Podróżny, który pragnie dotrzeć pociągiem do tej miejscowości, powinien wysiąść na stacji Crespos, odległej o 64 kilometry od Salamanki, o 48 od Avila, o 169 od Madrytu.

Przodkowie i rodzina



W lipcu 1628 przeprowadzono badania w sprawie przodków Jana od Krzyża ze strony ojca. Zaczerpnięto dane z drzewa genealogicznego, znajdującego się wówczas w posiadaniu doktora García del Castillo, blisko spokrewnionego z rodziną Yepes, oraz zebrano inne wiarygodne informacje. W ten sposób stopniowo uzyskano coraz lepszy i wyraźniejszy obraz rodziny Jana.

Postacią, która na tym obrazie wyraźnie rzuca się w oczy, jest don Francisco García de Yepes. Jest to “mąż zbrojny”, czy też, mówiąc bardziej prozaicznie, jeden z żołnierzy Jana II, króla Kastylii i prowincji Leon (1405-1454). Posiadamy pisemne świadectwo usług oddanych królowi: “Francisco García de Yepes, wstąpił do mojej służby w dzień Bożego Narodzenia czterdziestego ósmego (1448), należy mu się tysiąc pięćdziesiąt maravedis (pieniądze) co roku. Będzie on pełnił służbę z własnym koniem i uzbrojeniem”.

Potomkowie tego członka rodziny, piątego przodka Jana od Krzyża w linii prostej, zgodnie z powyższą tabelą informacyjną, są następujący: “… ma syna, zwanego Pedro García de Yepes. To właśnie Pedro Garcia de Yepes posiada, oprócz innych dzieci, także syna, zwanego Gonzalo de Yepes 1. Z tego rodzi się Gonzalo de Yepes 2, a z niego jeszcze jeden Gonzalo de Yepes, trzeci tego samego imienia. Ten ostatni żeniąc się w Ontiveros, wiosce podległej biskupowi Avila, z Cataliną Alvarez, pochodzącą z Toledo, ma szczęście zrodzić trzech synów: Francisca de Yepes (ożenionego z Anną Izquierda i zmarłego w Medina del Campo), Luisa de Yepes, zmarłego w bardzo młodym wieku, oraz naszego świętego ojca, brata Jana od Krzyża”. Występuje tu kolejno trzech “Gonzalo”: pradziadek, dziadek i ojciec naszego Świętego.

Niektórzy “prebendados” (korzystający z beneficjów, czyli kapłani posiadający stały dochód) kościoła w Toledo, pochodzący z tej samej wioski Yepes, są krewnymi tych trzech Gonzalów. Otóż, jak chce przypadek, właśnie w domu jednego z takich księży “mieszka i otrzymuje wychowanie Gonzalo 3”, od czasu kiedy pozostał sierotą. I wciąż mieszkając w domu jednego z nich, postanawia ożenić się z Cataliną Alvarez.

Małżeństwo to będzie miało bardzo istotne konsekwencje. Gonzalo de Yepes jest kimś w rodzaju kierownika, administratora czy księgowego, a zatem kimś więcej niż tylko przedstawicielem solidnej firmy jedwabniczej, będącej własnością jego krewnych w Toledo. W sprawach firmy odbywa częste podróże. Bywa między innymi na jarmarkach w Medina del Campo, “miejscu dość ważnym ze względu na handel jedwabiem oraz innymi artykułami, które sprzedaje się innym krainom, a nawet obcym narodom”.

Podczas tych wędrówek do Medina i z powrotem zatrzymuje się zwykle na odpoczynek w Fontiveros, w gościnie u pewnej wdowy, która ma w domu kilka krosien do jedwabiu. W sprawach pracy także i ona udaje się czasem do Toledo. Przy okazji jednej z takich wypraw wdowa spotyka w Toledo Catalinę (Katarzynę), młodziutką sierotę bez ojca i matki. Oczarowana uprzejmością dziewczyny, jej dobrocią i serdecznością, zabiera ją ze sobą do Fontiveros. “Sadza ją przy warsztacie i uczy jak tkać jedwab”.

Przejeżdżając przypadkiem przez Fontiveros, Gonzalo ulega czarowi młodej toledanki i zakochuje się w niej z wzajemnością.

Wdowa, dobrze zorientowana w sprawach życia, przewidując reakcję krewnych Gonzala, wcale nie doradza małżeństwa z pozbawioną dóbr doczesnych sierotą. Lecz Gonzalo podejmuje ryzyko i żeni się, ignorując wszelkie względy i konwenanse natury społecznej i ekonomicznej.

Gonzalo pozostaje na bruku, bez perspektywy, skrępowany ubóstwem żony. Sprawdzają się przewidywania wdowy. Gonzalo, wydziedziczony i odsunięty od interesów, nie ma innego wyjścia jak zacząć pracę jako robotnik w tkalni jedwabiu i pospolitego płótna, w której pracuje Catalina. Wprawdzie potrafi dobrze pisać i tym zajęciem stara się zarobić coś niecoś, ale okazje wykazania się “pisarstwem” są tu nieliczne, zmuszony jest więc zadowolić się rzemiosłem, którym zajmuje się jego żona. Trzeba stawić czoła życiu i starać się jakoś utrzymać rodzinę, stworzoną przez miłość, a nie przez interes.