Pełnia twórczości – Pisarz w Granadzie

W Granadzie następuje jak gdyby eksplozja witalności Jana od Krzyża. (...) Czterdzieści lat intensywnego i ogromnie różnorodnego życia osiąga swój szczyt podczas sześcioletniego pobytu w Granadzie (1582-1588).

W Granadzie z Karmelitankami



Jan od Krzyża aktywnie uczestniczy w dziele założenia klasztoru sióstr Bosych w Granadzie, przy osobistym współudziale matki Teresy. Niegdyś ona szukała sposobności, aby przenieść ojca Jana z Andaluzji do Kastylii, teraz to on chciałby przenieść ją z Kastylii do Andaluzji.

Niektóre młode osoby z bogatych rodzin domagały się utworzenia klasztoru w Granadzie, przedstawiając swoje życzenie ówczesnemu prowincjałowi Bosych w Andaluzji, ojcu Diego od Trójcy Świętej. Ten zaś poinformował o tym matkę Annę od Jezusa, przeoryszę w Beas, która powątpiewała w możliwość tego projektu, znając stanowisko arcybiskupa Granady. Przeprowadza jednak na ten temat rozmowę z Janem od Krzyża, który dodaje jej odwagi. Idealnym rozwiązaniem wydaje się udział samej Teresy od Jezusa.

Wikariusz prowincjalny poparł tę myśl i polecił ojcu Janowi, aby udał się do Avila i sprowadził matkę Teresę, “zważając na jej wiek i osobę, wraz z zakonnicami niezbędnymi do założenia nowego klasztoru”.

Jan w towarzystwie pewnego brata wyjeżdża w połowie listopada 1581. Przybył do Avila około 25 tego samego miesiąca. Po czterech latach następuje osobiste spotkanie inicjatorów Reformy. W 1577, mniej więcej o tej samej porze roku, ojciec Jan był pojmany i osadzony w więzieniu w Toledo. Teresa w owym czasie znajdowała się w Avila. Stamtąd słała nieustannie listy i protesty. Teraz mają okazję do wspomnień o tamtych wydarzeniach.

Radość ze spotkania ogromna, ale cel podróży Jana pozostaje niespełniony: Matka Teresa nie może z nim jechać, gdyż realizuje fundację w Burgos i nie może od niej odstąpić. Teresa i Jan żegnają się. 29 listopada Jan udaje się w drogę powrotną w towarzystwie dwóch sióstr z klasztoru św. Józefa w Avila, przydzielonych mu do pomocy przy zakładaniu klasztoru w Granadzie. Do Beas przybyli 8 grudnia.

Zakonnice przeznaczone na fundację w Granadzie spędzają w Beas miesiąc pełen intensywnych przygotowań. Wreszcie przychodzi zawiadomienie od wikariusza prowincjalnego i wyruszają w drogę 15 stycznia.

Grupa jest liczna: Anna od Jezusa, sześć mniszek, Jan od Krzyża, o. Piotr od Aniołów. Po czterech dniach, kiedy przybyli do Deifontes i byli już blisko Granady, spotykają się z wikariuszem prowincjalnym, który skonsternowany oznajmia im, że nic nie wyszło z fundacji. Arcybiskup nie udzielił zezwolenia, a ten, od którego zamierzali kupić dom, zmienił zamiar.

Po szybkiej konsultacji zdecydowali się kontynuować podróż. Wprawdzie zamknęły się przed nimi dwie furtki, ale pozostało jeszcze jedno wyjście: dom doni Anny del Mercado y Penalosa. Ta szlachetna pani, wdowa, mieszkała w Granadzie wraz ze swoim bratem, don Luisem del Mercado, audytorem Trybunału. To stanowiło właściwe wyjście z sytuacji. Kiedy o trzeciej rano 20 stycznia 1582 przybyła cała ta grupa, nieco zrezygnowana, spotkała się. z gorącym przyjęciem. Matka Anna od Jezusa tak wspomina tę scenę: szlachetna pani “oczekiwała nas u swego progu i przyjęła ze łzami w oczach”.

Wczesnym rankiem, tym razem za zezwoleniem biskupa, don Juana Mendeza de Salvatierra, odprawiono pierwszą Mszę św. Przybyły prowizor przewodniczył liturgii, Jan asystował jako diakon, a Piotr jako subdiakon.

Tego samego ranka don Luis del Mercado z przyjacielem składa wizytę arcybiskupowi, aby podziękować za wyrażenie zgody.

Zezwolenie jednak istniało, był również dom. Dona Anna zadawalała się odrobiną miejsca w swoim domu, pozostawiając inne pokoje do dyspozycji sióstr. Była to sytuacja o tyle przykra, że z kilku przewidywanych początkowo tygodni przeciągnęła się na wiele miesięcy, aż do 19 sierpnia, kiedy to mniszki przeniosły się do nowego domu przy Calle Elvira.

Wydarzenia te miały trwały wpływ na życie ojca Jana w Granadzie. Na scenie pojawiły się trzy wybitne osobowości: Jan od Krzyża i wspólnota braci Bosych, matka Anna od Jezusa ze swoimi siostrami oraz dona Anna de Penalosa ze swoją rodziną.