Nowe życie – reformator i mistrz z Duruelo

Nieznana, mała miejscowość w prowincji Avila, Duruelo, przypomina początki Reformy terezjańskiej karmelitów. Stanowi jej zalążek i dziś jest symbolem, tak jak klasztor San Jose w Avila jest symbolem reformy dla karmelitanek bosych.

W kierunku Duruelo



Kolebka rodziny de Yepes, Fontiveros, i kolebka zakonu karmelitów bosych, Duruelo, znajdują się niewiele kilometrów jedno od drugiego. Duruelo leży w części zachodniej prowincji Avila, przy granicy z prowincją Salamanki. Dziś, wyjeżdżając z Penaranda de Bracamonte i przekraczając drogę do Piedrahita, po ośmiu kilometrach przybywa się do Mancera de Abajo (Salamanka). Skręcając na lewo, bez wjeżdżania do Mancera i pozostawiając drogę do Piedrahita, po około ośmiu kilometrach docieramy do Duruelo.

W pierwszych dniach października owego 1568 roku, gdy Jan przybył tam wraz ze swym towarzyszem, Duruelo było miejscowością prawie nieznaną. Była to raczej grupa domów niż miejscowość. Teresa, która była tam już kilka razy, określiła je jako “wioska o niewielkiej liczbie mieszkańców, wydaje mi się, że jest ich około dwudziestu” (Fundacje 13,2).

Zachował się opis podróży z końca XVI wieku lub z początku następnego, w każdym bądź razie zredagowany przed 1637, w którym Zakon powrócił na swe dawne miejsce. Duruelo “położone jest między dwiema wioskami. Jedna, od strony północnej, nazywa się Bercimuelle, druga natomiast, od południa, nosi nazwę Blascomillan. Obydwie odległe o około milę od Duruelo. Wioska rozciąga się wzdłuż rzeki niezbyt szerokiej, o nazwie Rio Almar. Najbliższe miasta to Salamanka i Avila. W kierunku wschodnim, w odległości dwóch, trzech strzałów z rusznicy wznosi się niewielka góra, pokryta wiecznie zieloną roślinnością, która wraz ze strumieniami i polami uprawnymi tworzą miejsce miłe i spokojne”. Ojciec Jan szedł do Duruelo w towarzystwie murarza. Mimo informacji otrzymanych od matki Teresy, która poznała drogę podczas swojej podróży w czerwcu, muszą pytać ludzi spotkanych na drodze i w sąsiednich wioskach, którędy iść.

Jan nosi czarny habit, właściwy “braciom trzewiczkowym”. Słysząc, że ludzie miejscowi spodziewają się zakonników zamierzających pędzić bardzo surowe życie, mówi do siebie i do towarzysza: “Aby nie uważano nas za oszustów, zdejmę teraz ten habit, który noszę i założę nowy, tak żeby ludzie tego nie widzieli”. W ten sposób, “zanim ktokolwiek mógłby go ujrzeć, zdjął habit braci trzewiczkowych, zdjął także obuwie i ubrał habit bosych, który uszyto mu w Valladolid”.