Mała Teresa i teatr w Karmelu

Co proszę, „na deskach karmelitańskiego teatru?”. Teatr w Karmelu, jednym z najsurowszych miejsc życia monastycznego? W miejscu, gdzie z mniszkami wolno rozmawiać tylko przez kratę? Gdzie jedyną radością ma być, jest Jezus? I do tego „Święty Stanisław Kostka” św. Teresy od Dzieciątka Jezus?

Takim cudzysłowem opatruje się przecież nazwiska tylko w tytułach książek i sztuk o świętych. Czyżby św. Teresa od Dzieciątka Jezus napisała życiorys świętego z Rostkowa? Ułożyła o nim sztukę teatralną czy coś podobnego? Na wszystkie te pytania zaskoczonego Czytelnika odpowiadamy twierdząco: tak, tak właśnie było! Święta z francuskiego Lisieux w Normandii naprawdę napisała scenariusz sztuki o świętym z mazowieckiego Rostkowa! Patronkę Francji naprawdę zainteresował żywot patrona Polski i Litwy! Ależ to fantastyczne! – ktoś powie. Owszem, w naszym dziwnym świecie, który świętość spycha na margines albo w niebotyczne wyżyny, żeby nie było jej stamtąd widać i żeby nie przeszkadzała w codziennym targowisku selfi i ostentacji. Ale nie w Karmelu, zwłaszcza w Karmelu tradycji francuskiej, gdzie sztuka „Święty Stanisław Kostka” św. Teresy od Dzieciątka Jezus jest od lat znana, tłumaczona i grywana… We Francji, Belgii, Libanie, Czechach, Polsce… Jak to odgrywana? Teatr w Karmelu? – powraca pytanie. I znowu odpowiedź jest twierdząca. Ale pamiętajmy, jaki to teatr.

W oczach tzw. świata to tylko „teatrzyk” – ubogi, niemal rodzinny, bez zawodowych aktorów i wyszukanych rekwizytów, bez skomplikowanych zwrotów akcji i literackich wywijasów, bez wielkiej widowni, co najwyżej nieco ponad dwudziestoosobowej. Dla nas jest to jednak Teatr… Właśnie tak pisany – przez wielkie T. Teatr podporządkowany jednemu celowi, unum necessarium – wzrastaniu społeczności Karmelu w codziennej świętości, w radosnej prostocie życia wspólnotowego. Teresa i Stanisław… Stanisław i Teresa… Święci z peryferii… Bo czym jest, było Lisieux? Rostkowo? A jednak stali się „świętymi z sąsiedztwa”. Bliskimi sobie. Bliskimi nam. Mimo tak rożnych epok, w których żyli, fascynujące jest w nich to sąsiedztwo młodości i świętości. A właściwie – fascynacja młodości świętością.

Czy młodych interesuje dzisiaj świętość? Z całą pewnością młodzi ludzie chcą nadać sens swojemu życiu. Pragną w tym życiu, w miłości, w przyjaźni radykalizmu. A to jest już blisko, bardzo blisko świętości. Od dzieciństwa powtarzaliśmy sobie: „przez całe życie walcz o prawdę, a Bóg będzie walczył o ciebie”… Walcz o prawdę, o miłość, o radość, o czystość intencji, zamiarów, motywów. Usłysz w tym wszystkim Jego głos, znajdź Jego źródła, odkryj obdarowanie. Wtedy jest świętość. I nie czekaj zbyt długo. Stanisław i Teresa, Teresa i Stanisław stali się świętymi, bo nie czekali. Od początku odnieśli swoje pragnienie miłości, swoje szukanie prawdy do Jezusa. To dlatego Stanisław stał się tak bliski Teresie, stał się jej świętym z sąsiedztwa. Tak bliskim, że aż napisała o nim sztukę dla swojego karmelitańskiego „teatrzyku”. Ostatnią, bo było ich więcej – w sumie osiem. Nic więc dziwnego, że zawarła w niej swój testament. Tak, swój duchowy testament św. Teresa od Dzieciątka Jezus zawarła w stworzonym przez siebie przedstawieniu, scence teatralnej o polskim świętym, jezuicie z Mazowsza – „Świętym Stanisławie Kostce”! W naszej książce opowiadamy, jak do tego doszło, przedstawiamy tę sztukę, wyjaśniamy jej kontekst historyczny i sens duchowy.

Niech Cię, Drogi Czytelniku, nie znudzi prostota tego karmelitańskiej saynete, jak nazywają takie scenki Francuzi, ubóstwo środków i zwrotów akcji, a także miałkość naszej interpretacji. Zachwyć się tym, o co w „Świętym Stanisławie Kostce” św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza naprawdę chodzi – czarem świętej młodości!

Kurtyna!

cdn


s. Maria Lucyna od Krzyża OCD
ks. Henryk Seweryniak

Na deskach karmelitańskiego teatru
„Święty Stanisław Kostka”
św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Płock 2018