Listopadowy Pater noster

O tej porze roku przyroda za oknem staje się dla nas nauczycielem. Szybko zapadający zmrok mówi nam o nieuchronnym upływie czasu, o dniu, który przemija. Ten listopadowy nastrój udziela się i w liturgii, która coraz częściej przypomina nam o potrzebie czuwania, o dniu, który przyjdzie jak złodziej, o dniu, za którym powinniśmy tęsknić. Czy jednak tęsknimy? Czy wypowiadając kilka razy dziennie drugą prośbę modlitwy Pańskiej: „przyjdź królestwo Twoje” rzeczywiście Jego przyjścia pragniemy? Jak rozumieć tę prośbę „Ojcze nasz” i  jak rozumieć tę naszą codzienną modlitwę, najważniejszą – bo daną nam przez samego Chrystusa. „Pater noster to Modlitwa Pańska, a zatem – jak mówi św. Tomasz – modlitwa, która obejmuje najlepsze rzeczy, o jakie powinniśmy prosić, i w najlepszej kolejności” – tymi słowami rozpoczyna rekolekcje doktrynalne Sł. Boży. Kardynał Charles Journet – znakomity teolog i wielki przyjaciel karmelitanek bosych. Opublikowane przez nasze wydawnictwo rozważania to konkretna propozycja do czytania duchowego. Autor w sposób kompetentny a zarazem przystępny wprowadza nas w siedem najważniejszych próśb naszego życia. Publikacja ta ma charakter rekolekcji doktrynalnych, ponieważ doktryna jest koniecznym fundamentem życia duchowego. Niech zachętą do lektury staną się same słowa autora:

„Modląc się słowami modlitwy Ojcze nasz, Jezus nie odmawiał tych słów, ale nimi żył. Mówcie: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie…”. Było w tym oddawanie czci. Jezus żył tymi słowami na poziomie dla nas niedostępnym. Ojcze „nasz” to słowa dla nas, Jezus bowiem mówi Ojcze „mój”. Istnieje pułap, przez który mogą przebić się święci, ale kiedy Jezus wypowiada te słowa, to przebija pułap, którego święci nie mogą dosięgnąć. Ojcze nasz, odmawiane po raz pierwszy na świecie, płynie z Jego żywego,  gorejącego serca. W Starym Testamencie można znaleźć zwroty podobne do tych słów, ale po raz pierwszy jest w nich duch. Kiedy prorocy modlili się do Boga jako do Ojca ludu Izraela, szczególnie z owym poczuciem, że proszą o nawrócenie świata – takie modlitwy widzimy pod koniec Starego Testamentu – to było bardzo piękne. Kiedy jednak Jezus mówi Ojcze nasz, wszystkie granice zostają zniesione. Nieważne, czy znajdziemy niektóre prośby z Modlitwy Pańskiej w różnych miejscach w Starym Testamencie czy nawet w Talmudzie. Rzeczą jedyną i niepowtarzalną na świecie jest duch, w jakim te słowa zostają zebrane i wypowiedziane.

Wielkie Ojcze nasz Jezusa! Jest to najpiękniejsza modlitwa, jaką kiedykolwiek słyszała ziemia. Jezus wypowiedział ją po raz pierwszy dla nas, tak jak mama wpaja modlitwę swojemu małemu dziecku, które jest w stanie tylko wyseplenić słowa, nie rozważając ich. Mama modli się: „Mój Boże, spraw, żeby to było prawdą dla niego, żeby to się w nim ziściło”. Jeśli nie ulegamy rozproszeniom, nasze biedne Ojcze nasz zostają uniesione porywem ożywiającym pierwsze Ojcze nasz, które otworzyło drogę.

Publikacja:
Kard. Charles Journet, Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Rekolekcje doktrynalne, Kraków 2013.

o. Piotr Hensel OCD