List spod Równika

Jak wygląda nasza codzienność w Postulacie?

Gitega, 17.02.2018

Drodzy Przyjaciele, Amahoro! To pozdrowienie, które dosłownie oznacza „pokój”.

Nazywam się Twagiramungu Éric. Moje nazwisko dosłownie oznacza „przez łaskę Boga”.  Pochodzę z Rwandy (Kigali). Urodziłem się w 1992 roku. Było nas siedmioro. Niestety najstarszy z braci Emmanuel (ur. 1989) zmarł w wieku 10 lat z powodu ciężkiej choroby. Obecnie moja rodzina to sześcioro rodzeństwa i rodzice. Dwoje najmłodszych, to moje siostry.

W życiu otrzymałem bardzo wiele. Dzięki temu, że mój tata miał dobrą pracę (kierowca), mogłem spokojnie skończyć szkołę średnią. Dzięki dobrym wynikom otrzymałem stypendium, które pozwoliło mi kontynuować edukację na Uniwersytecie. Wybrałem wydział agronomiczny ze specjalnością nawadnianie terenu. Z tej racji w Postulacie zajmuje się ogrodem warzywnym. Jak wygląda nasza codzienność w Postulacie?

Nasze życie jest urozmaicone różnymi zajęciami. We wtorki bierzemy udział w wykładach zorganizowanych dla wszystkich postulantów z różnych zgromadzeń. Uczymy się Historii Kościoła oraz podstawowych informacji o Biblii. W środy mamy zajęcia z naszym Wychowawcą w klasztorze. Poznajemy Karmel i braci, którzy poprzez sesje tematyczne wprowadzają nas w duchowość karmelitańską i życie Świętych Karmelu. Czwartek to dzień rekreacji i sportu. W sobotę jest czas na porządki, a w niedzielę odwiedzamy chorych w szpitalu i młodzież niepełnosprawną, która uczy się w pobliskim ośrodku prowadzonym przez siostry zakonne. Pozostałe dni to praca w centrum duchowości: zajmujemy się ogrodem, przygotowaniem drzewa do pieca kuchennego, oraz pracujemy w polu uprawiając fasolę i kukurydzę. Mamy także pod swoją opieką krowę, kury i świnie.

Od rozpoczęcia Postulatu minęło 5 miesięcy. To, co mogę powiedzieć, to porostu, że mam się dobrze. I to dzięki Wam. Pomimo zwyczajnych trudności staram się poznawać coraz lepiej Jezusa i być z Nim nie tylko na modlitwie. To zaś, co dotyczy trudności dla każdego z nas w Postulacie to : intensywna nauka języka francuskiego i to, że każdy dzień jest wypełniony zajęciami po brzegi. Największym wymaganiem jest dla nas konieczność bycia punktualnym. Są to nowe zasady życia dla każdego z nas. Nikt z Postulantów nie jest przyzwyczajony do tak zorganizowanego dnia. Jest to jednak dla nas jednocześnie radością. Możemy pracować, możemy rozwijać się intelektualnie, dzielimy życie braterskie ucząc się wspólnoty poprzez braki i dary. Największym moim szczęściem jest bliskość Maryi, którą w Karmelu nazywamy nie tylko naszą Matką, ale także naszą Siostrą.

Na końcu pragnę podzielić się z Wami radością, którą nieustannie odkrywam dzięki Kościołowi, który jest naszym wspólnym domem. Chcę Wam również podziękować za waszą wiarę i moditwę, która jest także siłą młodej Wspólnoty Ludu Bożego w Rwandzie i w Burundi.  Dziękuję Tym, którzy przyjęli mnie w Adopcji Powołaniowej, aby towarzyszyć mi duchowym i materialnym wsparciem.

W Rwandzie, gdy życzy się komuś czegoś dobrego mówi się, aby ten czas był obfity w mleko i miód. Niech Maryja Matka Miłosierdzia chroni Was i towarzyszy Wam zawsze. Każdej środy w naszym postulanckim gronie odmawiamy różaniec w intencji powołań, a w każdą sobotę modlimy się za was i w Waszych intencjach.

Éric Twagiramungu, postulant
tłum. o. Paweł Porwit OCD

Adopcja powołaniowa – kliknij i zobacz