KDM – 4. dzień – OWOC

Podobno wszystko, co dobre, szybko się kończy. Nie inaczej jest z Karmelitańskimi Dniami Młodych. Dopiero co zapraszaliśmy Was do uczestnictwa i przekazywania informacji, a tu proszę – już po wszystkim. Dziś chcielibyśmy podzielić się relacją z ostatniego dnia spotkania. Niedługo przyjdzie pewnie czas na bardziej ogólne podsumowania.

Ostatni dzień tradycyjnie rozpoczęliśmy jutrznią, trochę jednak inną, niż dotychczas. Po pierwsze, odbyła się na boisku. Po drugie, ze względu na niedzielę, nie była recytowana, ale śpiewana. Choć straszyły nas deszczowe chmury, tym razem obyło się bez ulewy. Od śniadania pogoda była już coraz lepsza, tak że przy obiedzie mieliśmy już prawdziwie lipcowe upały.

Wróćmy jednak jeszcze do poranka, by nie pominąć kilku ważnych zdarzeń. Po śniadaniu chętne osoby miały możliwość przyjęcia szkaplerza karmelitańskiego (chętnych było kilkunastu). Zaraz potem udaliśmy się na jeden z górnych tarasów ogrodu, gdzie odbył się wyjątkowy obrzęd – wkopanie symbolicznego dębu upamiętniającego jubileuszowe, piętnaste KDM-y (zyskał sobie zaraz imię: „Dąb Jakub”). Gdy drzewo zostało już zasadzone, rozeszliśmy się na spotkania w grupach – tym razem, by podzielić się owocami tegorocznych KDM-ów i refleksjami po nich.

O 11.00 spotkaliśmy się na ostatniej wspólnej Eucharystii. Sprawował ją o. Tadeusz Florek, nasz Prowincjał. On także skierował do nas słowo podczas homilii. We Mszy św. uczestniczyli także wszyscy ci, którzy przyjechali po prostu na niedzielę do czerneńskiego sanktuarium. W tej wyjątkowej sytuacji wyjątkowego tłoku uczestnicy KDM-u (płci obojga!) dostali pozwolenie na wejście do chóru zakonnego, czyli wewnętrznej kaplicy klasztoru, skąd uczestniczyli we Mszy św. Czerna dawno nie widziała takich rzeczy.

Po Mszy św. udaliśmy się na boisko, gdzie zjedliśmy niedzielny obiad (tradycyjny schabowy). Nie zabrakło nawet lodów ufundowanych przez krzeszowicką firmę. A po obiedzie – czas pożegnań. Aż trudno uwierzyć, że przez cztery dni można się tak ze sobą zżyć. Ale nic straconego – następna okazja do spotkania się już za rok!

br. Marcin Wojnicki OCD

NIEZBĘDNIK UCZESTNIKA