Jak walczyć ze słabością?


Wpis dostępny również w wersji audio:


„Pierwszą cnotą – jak myślę jest czystość. Staraj się jak najszybciej oczyszczać ze swych przewinień, natychmiast prosić Naszego Pana o przebaczenie. Ponadto staraj się wykorzeniać swoje główne wady poprzez akty im przeciwne. Choć jest rzeczą niemożliwą, byśmy się od nich od razu uwolniły, Bóg jednak widzi nasze pragnienia i cieszy się, że chcemy oczyścić się z naszych wad. Kiedy wyrazisz te pragnienia, kochana Siostrzyczko, powiedz Naszemu Panu, aby przyszedł zamieszkać w Twojej duszy. Jest ona jeszcze biedna i niezbyt czysta, lecz obiecaj, że będziesz robić, co tylko możliwe, aby zawsze była jak najmilszą dla Jego oczu. Powiedz Panu zaraz, że dajesz Mu swoją duszę, że chcesz, aby była Jego schronieniem, Jego azylem przed nieprzyjaciółmi."

(L 82, s. 398)

Czasem jesteśmy wręcz przygnieceni ciężarem swojej słabości, niedoskonałości czy grzechu. Nie wiemy, co moglibyśmy zrobić, żeby się od nich uwolnić. Było to też doświadczenie św. Teresy z los Andes. Odkryła jednak ona dwie tajemnice, dzięki którym walka wydaje się możliwa i faktycznie przynosi owoce.

Po pierwsze Teresa radzi, żeby wykorzeniać swoje wady główne praktykując cnotę im przeciwną. Nie jest to przecież żadne wielkie odkrycie, że aby zwalczyć swoje lenistwo, należy starać się być pracowitym; aby przestać plotkować, warto byłoby zadbać o więcej milczenia. Do każdej słabości można przyporządkować jedną lub nawet kilka cnót im przeciwnych. A ostatecznie wyćwiczona cnota zacznie zajmować miejsce w sercu, które do tej pory zajęte było przez grzech i słabość.

Trzeba jednak dodać, że Teresa podpowiada, aby walczyć przede wszystkim ze swoją wadą główną, czyli tym najbardziej wewnętrznym pęknięciu w sercu, które pcha do grzechu. Każdy z ludzi taką wadę posiada, a od jej szczerego i odważnego nazwania zależy możliwość uzdrowienia. Może się bowiem okazać, że walczymy z jakąś słabością, a jest ona tylko efektem jakiegoś innego, o wiele głębszego procesu, który trwa w naszym sercu. Ktoś plotkuje, ponieważ lubi mieć władzę nad innymi. Takich przykładów można byłoby mnożyć w tysiące. Dopiero odkrycie swojej wady głównej i wytrwała nad nią praca może przynieść owoce w wielu innych rejonach serca. Czasem te powiązania są bardzo zadziwiające.

Ostatecznie jednak może się okazać, że walka ta nie przynosi oczekiwanych owoców. I św. Teresa o tym wiedziała doskonale, dlatego nie można zapomnieć o drugim jej odkryciu – należy oddać się Jemu całkowicie, ponieważ tylko On, dobry Bóg, może uzdrowić w nas to, czego sami nazwać i odkryć jeszcze nie potrafimy. Tylko On jest prawdziwym schronieniem, ponieważ tylko On potrafi przyjąć mnie takiego, jakim jestem, bo tylko On prawdziwie mnie właśnie takiego ukochał.

o. Marcin Fizia OCD

fot.unsplash.com


Zobacz pozostałe wpisy:


Pierwszą cnotą – jak myślę jest czystość. Staraj się jak najszybciej oczyszczać ze swych przewinień, natychmiast prosić Naszego Pana o przebaczenie. Ponadto staraj się wykorzeniać swoje główne wady poprzez akty im przeciwne. Choć jest rzeczą niemożliwą, byśmy się od nich od razu uwolniły, Bóg jednak widzi nasze pragnienia i cieszy się, że chcemy oczyścić się z naszych wad. Kiedy wyrazisz te pragnienia, kochana Siostrzyczko, powiedz Naszemu Panu, aby przyszedł zamieszkać w Twojej duszy. Jest ona jeszcze biedna i niezbyt czysta, lecz obiecaj, że będziesz robić, co tylko możliwe, aby zawsze była jak najmilszą dla Jego oczu. Powiedz Panu zaraz, że dajesz Mu swoją duszę, że chcesz, aby była Jego schronieniem, Jego azylem przed nieprzyjaciółmi.

(L 82, s. 398)

Czasem jesteśmy wręcz przygnieceni ciężarem swojej słabości, niedoskonałości czy grzechu. Nie wiemy, co moglibyśmy zrobić, żeby się od nich uwolnić. Było to też doświadczenie św. Teresy z los Andes. Odkryła jednak ona dwie tajemnice, dzięki którym walka wydaje się możliwa i faktycznie przynosi owoce.

Po pierwsze Teresa radzi, żeby wykorzeniać swoje wady główne praktykując cnotę im przeciwną. Nie jest to przecież żadne wielkie odkrycie, że aby zwalczyć swoje lenistwo, należy starać się być pracowitym; aby przestać plotkować, warto byłoby zadbać o więcej milczenia. Do każdej słabości można przyporządkować jedną lub nawet kilka cnót im przeciwnych. A ostatecznie wyćwiczona cnota zacznie zajmować miejsce w sercu, które do tej pory zajęte było przez grzech i słabość.

Trzeba jednak dodać, że Teresa podpowiada, aby walczyć przede wszystkim ze swoją wadą główną, czyli tym najbardziej wewnętrznym pęknięciu w sercu, które pcha do grzechu. Każdy z ludzi taką wadę posiada, a od jej szczerego i odważnego nazwania zależy możliwość uzdrowienia. Może się bowiem okazać, że walczymy z jakąś słabością, a jest ona tylko efektem jakiegoś innego, o wiele głębszego procesu, który trwa w naszym sercu. Ktoś plotkuje, ponieważ lubi mieć władzę nad innymi. Takich przykładów można byłoby mnożyć w tysiące. Dopiero odkrycie swojej wady głównej i wytrwała nad nią praca może przynieść owoce w wielu innych rejonach serca. Czasem te powiązania są bardzo zadziwiające.

Ostatecznie jednak może się okazać, że walka ta nie przynosi oczekiwanych owoców. I św. Teresa o tym wiedziała doskonale, dlatego nie można zapomnieć o drugim jej odkryciu – należy oddać się Jemu całkowicie, ponieważ tylko On, dobry Bóg, może uzdrowić w nas to, czego sami nazwać i odkryć jeszcze nie potrafimy. Tylko On jest prawdziwym schronieniem, ponieważ tylko On potrafi przyjąć mnie takiego, jakim jestem, bo tylko On prawdziwie mnie właśnie takiego ukochał.

o. Marcin Fizia OCD

fot.unsplash.com


Zobacz pozostałe wpisy: