Gdzie bije twoje źródło?

Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija. s.153

W rozumieniu duchowym serce człowieka to jego najgłębsze wnętrze, miejsce gdzie mieszka sam Bóg. Jeżeli żyję w łasce uświęcającej, a podczas modlitwy spotykam się z Panem i staram się go naśladować to nic nie powinno burzyć mojego pokoju, a jednak chaos i zamęt ciągle atakują. Dlaczego tak się dzieje?

W celu właściwej diagnozy koniecznym jest odpowiedź na pytanie: Jakie jest źródło moich działań? Czy to co robię w zwykłej codzienności wypływa z serca – szczytu duszy, czy raczej ze sfer zewnętrznych nastawionych na przetrwanie organizmu. Jeżeli żyję tylko zewnętrznie, tylko na poziomie zwierzęcia, to nic dziwnego, że moja egzystencja naznaczona jest ciągłym niepokojem. Władają mną impulsy, wszystko chce nachalnie uratować moje życie, czuję lekki głód więc od razu biegnę po przekąskę, jestem spragniony to mózg krzyczy by się napić. Na tym poziomie człowieka niepokój jest konieczny, informuje nas on o zaspokojeniu podstawowych potrzeb, ale gdy wszystko w naszym życiu zaczyna orbitować wokół pieniędzy, odzienia, czy jakichkolwiek innych dóbr koniecznych, nie może być mowy o szczęściu. Człowiek nie może być szczęśliwy czując nieustanny brak.

Właściwością serca zamieszkałego przez Pana jest pokój, natomiast właściwością sfer zewnętrznych jest niepokój, taka jest konstrukcja osoby ludzkiej. Życie w wewnętrznym pokoju nie jest kwestią jakiegoś uśmiechu losu który zapewnia nam pieniądze, atrakcyjnego współmałżonka, wielką posiadłość, gromadkę dzieci i sympatycznego psa Azora. Pokój to decyzja woli! Pokój trzeba wybrać, trzeba zdecydować się aby wszystko odnosić do tego który w nas mieszka, jeżeli chcesz żyć w pokoju musisz zatopić się w swoim wnętrzu.

Gdy jestem zanurzony, nawet sztorm nie może mi zagrozić. Tak jak Jezus mogę wejść do najgłębszego miejsca statku i spać spokojnie, mimo że wzburzone morze życia cały czas próbuje mnie obudzić. Nurek nie musi za bardzo przejmować się tym jaka jest pogoda na powierzchni, ogromny kontenerowiec rozcinający lustro wody nie ma na niego żadnego wpływu. Święty Jan od Krzyża zachęca, aby o pokój serca się starać. Pokój królestwa zdobędą ci co nie ustają w walce. W tym życiu niemożliwym jest ciągłe przebywanie w aktywnym zanurzeniu, rekord w wstrzymaniu oddechu pod wodą to ponad 20 minut, a nurka ogranicza pojemność butli. Staranie się o pokój serca to nieustanne zanurzanie i wynurzanie, czasami niezwykle brawurowe gdy do swojej głębi muszę przebić się skacząc w morze codzienności które nie zaprasza.

Pokój osiągnę wtedy gdy na rzeczywistość spojrzę z wiarą. Obraz, który wpada do naszego oka jest odwracany na soczewce, cały świat jest odwrócony do góry nogami, dopiero później mózg może go przetworzyć na postać prawidłową. Człowiek zraniony grzechem wszystko widzi odwrotnie, dopiero wiara umożliwia właściwą interpretację obrazu. Gdy byliśmy noworodkami nasz mózg nie był jeszcze zdolny do odwracania obrazu, wszystko było na odwrót! Ilu jest wśród nas tych, którzy wciąż są duchowymi niemowlakami, których spojrzenie pozostaje odwrócone. Niemowlakami które nie widzą, że prawdziwie szczęśliwi są ubodzy, cisi i ci którzy się smucą, które nie widzą, że nawet wśród niepokoju można żyć w Pokoju, w Pokoju który jest Osobą.

br. Filip Eliasz od Miłującej Obecności