Dzień życia konsekrowanego na Karmelu


– Modlimy się dziś w intencji wszystkich tych wszystkich, którzy są osobami konsekrowanymi. Tworzymy dziś piękną mozaikę sióstr zakonnych, braci zakonnych, pustelnika, a także wdów i dziewic konsekrowanych oraz członków instytutów życia konsekrowanego – mówił abp Adam Szal, metropolita przemyski, który przewodniczył Eucharystii w naszej świątyni w Przemyślu 2 lutego 2023 r.

Homilię podczas Mszy świętej wygłosił o. Krzysztof Górski, karmelita bosy, przeor naszego przemyskiego klasztoru oo. Karmelitów bosych. Zwrócił w niej uwagę, że życie osób konsekrowanych wpisuje się w Ewangelię o ofiarowaniu Jezusa w świątyni. – Jesteśmy tutaj, aby odnowić swoją wierność Panu, odnowić swoją konsekrację, odnowić swoje śluby i zobowiązania. Mówiąc językiem dzisiejszego święta, odnowić swoje ofiarowanie się – to znaczy swoje wydanie się Kościołowi. Nie ma miłości do idei czy abstrakcji jest do miłości do konkretnych osób, Kościołem są konkretne osoby. Naszą drogą jest wydanie się tym ludziom, którzy stoją na naszej drodze do Niego, albo tym ludziom, którym my staniemy na drodze, aby ich poprowadzić – mówił o. Krzysztof Górski.

Odnosząc się do Ewangelii, kaznodzieja zauważył, że Maryja i Józef, którzy przychodzą do świątyni uczą osoby konsekrowane jaki dar jest miły Bogu. – Dali z tego, czego nie posiadają – tym jest konsekracja – wydajemy siebie w tym czego nie posiadamy. Jesteśmy ubogim darem – podkreślał.

Powołując się na słowa papieża Benedykta XVI, o. Górski wskazywał, że zadaniem konsekrowanych jest głoszenie Boga i dawanie nadziei światu. – Naszym zadaniem jest przynosić Bogu, tych którzy sami tutaj nie mogą przyjść, bo już po latach zgubili sens i zgubili drogę, przestali łaknąć, albo zastąpili go różnymi suplementami – zauważył.

W Dzień Życia Konsekrowanego co roku odnawiane są także przyrzeczenia zakonne, w których osoby konsekrowane potwierdzają swoją gotowość do codziennego ofiarowania siebie Bogu i Kościołowi. – Po to są te momenty, jak ten moment, który będziemy przeżywać za chwilę, kiedy przed Kościołem przemyskim odnowimy swoje śluby, swoje przyrzeczenia, swoje wydanie, kiedy zapragniemy, aby Pan Bóg na nowo przyjął od nas tę ofiarę i żeby przyjął ją jako ofiarę całopalną, aby wszystko co dla siebie zatrzymuje Jemu oddać. Wydaje się w wolności, bez oczekiwania i bez odpłaty. Bez zasługiwania w całkowitym darze z siebie. Dlatego nasze oddanie podpisywaliśmy na ołtarzu, to znaczy, że miarą tego oddania jest krzyż.