Apostołka Miłości

Rozmowa z ks. Guy Gaucher, francuskim karmelitą bosym, biskupem pomocniczym Bayeux i Lisieux, miasta rodzinnego św. Teresy od Dzieciątka Jezus.



Mówią o niej – mała święta, a papież Jan Paweł II wyniósł ją do godności Doktora Kościoła. Jaki jest cel peregrynacji relikwii św. Teresy w Polsce?

Od jedenastu lat relikwie św. Teresy z Lisieux pielgrzymują przez świat na pięciu kontynentach. Polska jest trzydziestym piątym krajem na trasie tej peregrynacji. Tak jak w innych krajach, również do Polski św. Teresa przybywa z misją ewangelizacyjną, a jej dewizą jest kochać Jezusa i sprawiać, by był kochany. Nie sądzę, aby cała Polska potrzebowała ewangelizacji, ale ta peregrynacja jest okazją, aby św. Teresa, która jest wielką misjonarką i została ogłoszona przez Ojca Świętego Jana Pawła II Doktorem Kościoła, przybyła do Polski.

Czym fascynuje św. Teresa od Dzieciątka Jezus? Historia jej życia pełna jest zaskakujących sytuacji…

– Jest bardzo wiele paradoksów w życiu św. Teresy. Żyła ukryta w Karmelu klauzurowym i właśnie od tego momentu rozpoczęło się jej niezwykłe promieniowanie na cały świat. Następny paradoks to historia powstania jej pamiętnika “Dzieje duszy”, którego właściwie nie chciała pisać. Po prostu była posłuszna swojej przełożonej, która zleciła jej napisanie wspomnień. Ten mały zeszyt stał się znanym na całym świecie zapisem prawdy o jej życiu wewnętrznym. “Dzieje duszy” zostały przetłumaczone na sześćdziesiąt języków świata. Kolejny paradoks – trzeci, to fakt, że zakończyła swoją edukację w wieku trzynastu lat, a obecnie jest Doktorem Kościoła. Zawdzięczamy to Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, który bardzo pragnął nadać jej ten tytuł. W czasie swego pontyfikatu beatyfikował on 1318 oraz kanonizował 478 osób, ale do godności Doktora Kościoła wyniósł tylko jedną osobę. I to była św. Teresa – kobieta, osoba młoda, mistyczka.

Czy to nie jest nadzwyczajny zbieg wydarzeń? Św. Teresa – nauczycielka duchowa św. Faustyny, apostołki Miłosierdzia, która zapisała prawdę o Orędziu Miłosierdzia, aby przypomnieć ją światu, i została wyniesiona na ołtarze przez Jana Pawła II, nawiedza to Sanktuarium, w którym Ojciec Święty zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu?

Tak, to jest nadzwyczajny zbieg okoliczności, ponieważ całe życie św. Teresy było przepełnione miłością Boga Miłosierdzia. Św. Faustyna czytała dzieła św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jan Paweł II ogłosił Niedzielę Miłosierdzia dla Kościoła i zmarł w wigilię Święta Miłosierdzia. To jest wymowny znak, że kiedy Jan Paweł II opuszcza Kościół i was, Polaków, którzyście go tak ukochali, św. Tereska przybywa do Polski. Przyznaję, że wolałbym, żeby Ojciec Święty żył i powitał Teresę, ale mam przeczucie, że widzi to z Nieba. Możemy być pewni, że Jan Paweł II, św. Teresa i św. Faustyna pomogą nam, abyśmy mogli wieść życie pełne nadziei i być apostołami miłosierdzia.

Hasłem peregrynacji relikwii są słowa “z ufnością i miłością”. Czy można już dziś przewidzieć, jakie będą owoce spotkania ze św. Teresą z perspektywy doświadczenia jej misji, o której marzyła za życia, ale jako zakonnica klauzurowa nie mogła jej spełnić?

Św. Teresa pielgrzymowała po wielu krajach i nie można do końca przewidzieć, co będzie się działo w sercach ludzi. Na przykład w Manili wybudowano bazylikę św. Teresy blisko lotniska, dla podróżujących. W innych miejscach powstają grupy modlitewne, szczególnie liczne ku czci św. Teresy z Lisieux. Dzieją się też różnego rodzaju cuda, nawrócenia, uzdrowienia, z pewnością również mają miejsce powołania kapłańskie i zakonne. Tak więc jest wiele owoców tego pielgrzymowania, ale najczęściej jest to przemiana serca, przeżywana bardzo głęboko.

Na czym polega intensywność promieniowania życia duchowego św. Tereski – ukrytego w Bogu?

Życie św. Teresy było zakorzenione w Miłości. Chciała kochać Jezusa i sprawiać, aby Jezus był kochany. Była osobą zafascynowaną miłością Boga do człowieka, Boga, który zniża się, pochyla się nad nami; przez tajemnicę Wcielenia, kiedy Bóg staje się człowiekiem, przez misterium krzyża i tajemnicę Eucharystii. Teresa zadała sobie pytanie, jak mogłaby odpłacić za tę wielką Miłość objawioną przez Boga? Zrozumiała, że nie jest w stanie tego uczynić. Przed swoją śmiercią odkryła swoje prawdziwe powołanie. Powiedziała: “jestem karmelitanką, jestem oblubienicą, jestem matką, matką wszystkich dusz na całym świecie, którym daję poznać Jezusa”. Mówiłą, że “w sercu Kościoła będzie Miłością”. Tę miłość przeżywała najpierw żyjąc w swojej wspólnocie wraz z dwudziestoma czterema siostrami. W wieku dwudziestu czterech lat, gdy była chora na gruźlicę i zdawała sobie sprawę z nadchodzącej śmierci, pisała, że pragnie przemierzać cały świat, aby głosić tę miłość. Inni mogliby powiedzieć w takim momencie: “odchodzę do nieba, aby odpocząć”, a ona mówi: “Nie spocznę, dopóki będą dusze do zbawienia”. Teresa zastanawiała się, modliła się i zapowiadała: “Moim niebem będzie czynić dobrze na ziemi”. W jej pogrzebie uczestniczyło niewiele osób. Jej współsiostry z klasztoru powiedziały z zakłopotaniem: “Ta mała siostra… Cóż powiemy na jej temat, przecież ona nic nie uczyniła”. Lecz Teresa dotrzymała swoich obietnic i po śmierci czyni bardzo wiele znaków i wiele cudów. Od 1898 roku to rozprzestrzenianie się łask za pośrednictwem Teresy nie ma końca.

Jak powinien odczytać przesłanie św. Teresy współczesny człowiek, który niejednokrotnie gubi się w świecie i wątpi często w sens swego życia, doświadczając także cierpienia i upadków?

To wygląda bardzo różnie – inaczej we Francji, która jest krajem bardzo zlaicyzowanym, potrzebującym obecnie reewangelizacji, a inaczej w Polsce. We Francji widzimy aktualność przesłania duchowego św. Teresy tam, gdzie dotyka człowieka samotność, gdy doświadcza problemów egzystencjalnych, szuka sensu życia. Tereska, która jest bardzo bezpośrednia, pozwala odkryć miłość Chrystusa, ponieważ każdy człowiek nosi w swoim sercu pragnienie odkrycia prawdy o Miłości Miłosiernej. Bez Miłości nie można żyć, tak więc ci, którzy spotykają św. Tereskę, odkrywają w niej swą przyjaciółkę i siostrę. Teresa jest świętą, która budzi zaufanie.

Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiała Bogusława Stanowska-Cichoń
www.zrodlo.krakow.pl

fot. radionotredame.net