Apostoł i podróżnik – podróże po Kastylii

Ojciec Jan od Krzyża, przywiązany do swego kącika i ciszy w klasztorze, jest w ruchu i podróżuje więcej, niż moglibyśmy przypuszczać. Wspomniano już wcześniej o niektórych zmianach jego miejsca pobytu. (...)

Granada-Almodóvar 1583, wyjazd i powrót



Celem podróży Jana było wzięcie udziału w kapitule prowincjalnej. Kapituła powinna zbierać się co dwa lata, a poprzednia obradowała w Alcalá (1581), kiedy to utworzono prowincję karmelitów bosych.

Jan jedzie więc z towarzyszem do Almodóvar w charakterze przeora Los Martires z Granady. To już trzeci raz udaje się tam; po raz pierwszy w 1576 z Avila; po raz drugi w 1578 z Toledo.

Podróżował wówczas w lektyce, pod opieką służących don Pedra Gonzaleza de Mendoza. Kapituła ta została zwołana przez prowincjała, o. Hieronima Graciana, który jej przewodniczył. Rozpoczęła się l maja 1583 w klasztorze Matki Bożej z Góry Karmel.

Wybrani definitorzy przedłożyli zebranym pod uwagą następujące tematy: 1. Misje zakonne; 2. Wybory i powtórne wybory przełożonych domowych; 3. Zakładanie klasztorów poza Hiszpanią; 4. Ustalenie szczegółów liturgicznych; 5. Usunięcie niedomagań.

Misje. W poprzednim roku, gdy żyła jeszcze matka Teresa, pierwsza grupa misjonarzy karmelitańskich wyjechała do Angoli (dziś Kongo). Ojciec Gracian, popierający tę misję, tak opowiada o tym wydarzeniu: “Nieco później wypłynęli na pełne morze, a o północy, gdy marynarze spali i odpoczywali, pewien statek płynący do Ameryki, o nazwie “Chagas”, staranował ten, na którym przebywali misjonarze, a który nosił imię “San Antón”, tak, że poszedł na dno i prawie nikt się nie uratował, nie licząc jednego czy dwóch marynarzy, którzy opowiedzieli o tej katastrofie”. Informując więc o tym członków kapituły, prowincjał proponuje wysłanie innych zakonników. Nieszczęście, które się wydarzyło, nie może być wystarczającym powodem zaniechania działalności misjonarskiej; przeciwnie, dla prowincjała jest to powód do zdwojenia wysiłków w tym kierunku. Po jego słowach rozpoczęła się dyskusja. Według rozstrzygającej opinii Jana od Krzyża misje bez wątpienia są zgodne z duchem Reguły karmelitańskiej, jednak obecny etap Reformy nie jest najlepszy, aby je kontynuować, z powodu niezbyt licznej jeszcze rodziny zakonnej. Ojciec Gracian obstawał jednak przy swoim i ojcowie kapitułami zdecydowali się wysłać kolejną ekspedycją. Doszło do tego w tym samym 1583 roku.

Wybory i ponowne wybory przeorów. Podczas tej kapituły zmieniono sposób wybierania przeorów. Zdecydowano, że będą oni wybierani nie przez poszczególne zgromadzenia, ale przez kapitułę prowincjalną.

W tym kontekście siłą rzeczy wypływa problem powtórnych wyborów. Jan od Krzyża jest temu całkowicie przeciwny. Jeden z obecnych, ojciec Alonso de Penalver, współtowarzysz przeora w Penuela, będzie potem przytaczał wiele razy słowa ojca Jana, a przed śmiercią zostawi w tej sprawie oświadczenie pod przysięgą: “Wobec wszystkich ojców zebranych na kapitule nasz czcigodny ojciec Jan od Krzyża zaproponował, aby nie wyrażali zgody na powtórne wybory, ale żeby przełożeni, po zakończeniu swych kadencji, nie otrzymywali żadnych urzędów; podkreślał to z taką energią, przytaczał tak żywe argumenty, motywował to z takim przekonaniem, że wywołał podziw wszystkich zebranych”.

Rzeczywiście, propozycja Jana od Krzyża została przyjęta, o czym świadczy tekst uchwały: “Wszyscy przeorzy naszej prowincji, którym kończy się urzędowanie, nie mogą być powtórnie wybrani przeorami żadnego klasztoru w ciągu dwóch pełnych lat, i w ciągu tych dwóch lat mają być podwładnymi”.

Tak stanowi prawo, równocześnie wyjaśniono, że uzyska ono swoją moc dopiero po sześciu latach, ponieważ w prowincji brak zakonników nadających się do rządzenia domami “z powodu wielkiej liczby klasztorów danych nam przez Boga”.

Na tej samej kapitule, po uprzednim zbadaniu zdatności poszczególnych kandydatów, zatwierdzono na urzędzie wszystkich dotychczasowych przeorów. Również Jan od Krzyża został ponownie obrany przeorem Los Mártires na następne dwa lata.

Czy zakładać klasztory poza Hiszpanią? Temat ten nie wiązał się ściśle z problemem misji. Chodziło tu o ustalenie, czy Reforma powinna wyjść poza teren Półwyspu Iberyjskiego, na przykład do Włoch, które wydają się być w zasięgu ręki.

Członkiem kapituły był również ojciec Mikołaj Doria, przybyły z Włoch, który złożył sprawozdanie z misji powierzonej mu przez kapitułę z 1581: przekazał generałowi Zakonu, ojcu Caffardo, w imieniu prowincji karmelitów bosych wyrazy posłuszeństwa i wręczył uchwalone konstytucje. Już wcześniej spotkał się z ojcem generałem w Genui, o czym poinformował matkę Teresę w dwóch listach: z 14 lipca i 3 sierpnia 1582, dodając jej otuchy.

Ojciec Gracian, roztoczywszy szerokie perspektywy ekspansji Zakonu poza kraje Filipa II, proponuje otworzenie bez zwłoki domów zakonnych we Włoszech: w Genui? a może w Rzymie? Propozycja ta jest dyskutowana wśród zgromadzonych. Niektórzy uważali, że nie powinno się w żadnym wypadku opuszczać terytorium Hiszpanii. Inni sądzili, że nie nadszedł jeszcze korzystny moment. Jak w przypadku misji, tak i teraz przeważył punkt widzenia prowincjała: upoważniono więc ojca Mikołaja Dorię do wyjazdu do Włoch, by założyć tam klasztory Reformy, przydzielając mu współbraci do pomocy.

Historia potwierdziła słuszność decyzji rozszerzenia Zakonu w tym właśnie momencie i w tych kierunkach, które zaproponowano. “Było to, moim zdaniem, wielkie dzieło, owo rozprzestrzenienie Zakonu, przez wysłanie braci do Włoch, do Indii Zachodnich, do Konga, do Etiopii”, powie kilka lat później ojciec Gracian.

Ustalenia liturgiczne i duchowe. Ojcowie postanowili, że “uroczystości świętych wspominanych w kanonie będą obchodzone w rycie zdwojonym, i zawsze czynić się będzie przerwy w Oficjum Pańskim, tak śpiewanym, jak też recytowanym”. Biorąc pod uwagę, że “tak Najświętsza Panna, jak i święty Józef są patronami nowej prowincji, zarządzają, żeby w drugą niedzielę lipca celebrowano uroczyste święto z kazaniem ku czci Matki Bożej, i by tak samo uczczono świętego Józefa”.

Postanowiono także, że przeorzy położą nacisk na formację duchową zakonników; w tym celu oraz dla odnowy ich ducha i rozbudzenia w nich wielkiej miłości Bożej, nie będą odmawiali zezwolenia na przebywanie na samotności, gdzie poświęcą się całkowicie Bogu, nie wykonując innych zajęć.

Usunięcie niedomagań. Jeżeli chodzi o braki i nadużycia prowincjała, ojciec Mikołaj Doria zarzucił ojcu Gracianowi słabość w sprawowaniu władzy. Inni kolejno dodawali coś od siebie, tak, że nawet rozważano usunięcie go z urzędu. Nie doszło jednak do tego, ale ograniczono zakres jego działalności kaznodziejskiej, aby skłonić go do zajęcia się w większym stopniu zarządem prowincji.

Jan od Krzyża został również zganiony, gdyż niezbyt często odwiedzał świeckich, aby uzyskać od nich jałmużny; jego odpowiedź na ten zarzut już znamy. Mówił on zawsze z obfitości swojego ducha i na podstawie doświadczenia; następne lata, które spędzi jako przełożony wspólnoty w Granadzie, potwierdzą słuszność jego słów.