4 lipca

Spodobało się Jezusowi, abym swoje powołanie okupiła bardzo wielkimi doświadczeniami.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza

Idąc przez życie, sami nakreślamy sobie ścieżki i sposoby zdobywania świętości. To tak, jakbyśmy budowali w swoich sercach wielkie miasta i wytyczali drogi. Nie są one jednak całkowicie Boże. To są dzieła przede wszystkim człowieka. Poprzez cierpienia i towarzyszące im klęski Jezus raz za razem burzy nasze wewnętrzne miasta, niszczy wytyczone szlaki, aby na miejscu tych ruin postawić nowe budowle i nowe drogi, tym razem już bardziej Boże. W sercach swoich stawiamy lustra i przeglądamy się w nich, czy pasujemy do obrazu świętości, który sobie nakreśliliśmy. Nawet nie dostrzegamy, że w tych lustrach odbija się karykatura nas samych, naszych planów, naszych pragnień, naszych dążeń. To wciąż jest dzieło człowieka. Jezus tłucze więc te nasze lustra i stawia nowe, w których odbija się już nie ludzka karykatura, lecz Jego Najświętsze Oblicze, bardzo często to cierpiące.