18 lutego

Daleko mi do doskonałości, naturę mam złą i zepsutą, Bóg mi tylko dał uznanie mojej nędzy i to uważam za jedyną moc moją.
św. Rafał od św. Józefa (Kalinowski)

Odczucie własnej nędzy ma fundamentalne znaczenie dla duchowego rozwoju. To punkt wyjścia na drodze dorastania. Właściwie przeżyta osobista nędza umożliwia przylgnięcie do Jezusa w dziecięcym zawierzeniu i pokorze. On pocieszał świętego Pawła: ”Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9). Apostoł chlubi się więc ze swej słabości, ma upodobanie w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach. Ilekroć odczuwa słabość, tylekroć jest mocny. A jest mocny dlatego, ponieważ prawdę o swej słabości i nędzy zawierza Jezusowi. Ogromnej nieraz pustki i zagubienia, które towarzyszą doświadczeniu słabości, nie wypełni ani nie uleczy żaden człowiek czy jakieś przyjemne doznanie. Na czas takiego doświadczenia oddal się od ludzi, aby trwać przed Jezusem, w milczeniu cierpiącego serca. Wówczas, z doświadczenia głębokiego upokorzenia wzbudzi On w tobie pokój i odwagę, by powstać. Potwierdzi również swą miłość do ciebie, której nie uzależnia od jakichkolwiek warunków. Pięknie powiedział o tym Psalmista: ”Wie On, z czego jesteśmy utworzeni, pamięta, że jesteśmy prochem” (Ps 103, 14).


Odszedł do Boga w Karmelu

1929 † br. Edmund od św. Eliasza (Zarzycki)