13 września

Pamiętajcie o mojej duszy, gdy będzie w płomieniach czyśćcowych.
św. Rafał od św. Józefa (Kalinowski)

Największym cierpieniem dusz czyśćcowych jest odczuwanie braku spełnienia. Rodzi je czasowa niezdolność przebywania z Bogiem. W duszy nie może się spełnić to, co jest jej najwyższym powołaniem, sensem jej istnienia – by spocząć na wieczność w Bogu. To cierpienie nie ma sobie równych i w różnym stopniu jest udziałem wszystkich mieszkańców czyśćca. Dusza całym swym naturalnym pragnieniem zwraca się ku Dobru, dla którego została stworzona, z którym jest złączona miłością doskonałą i nieutraconą. Całą sobą rwie się ku światłu, ku Bogu, pragnie być z Nim, cieszyć się Jego miłością, pięknem, ale widzi przeszkodę, która uniemożliwia spełnienie tego pragnienia. Nawet nie tyle sam fakt cierpienia jest najdotkliwszą karą, co dostrzeganie w sobie pewnego zgrzytu, pewnej niezdolności do zjednoczenia się z Bogiem, która pojawiła się z naszej winy. Dotkliwość takiego doświadczenia wzmaga również fakt, że dusze czyśćcowe mają daleko doskonalsze niż my tutaj na ziemi poznanie Boga. Słowa Jezusa skierowane do świętej Faustyny powinny wystarczyć za wszelki komentarz: ”Wszystkie te dusze są bardzo przeze mnie umiłowane, odpłacają się mojej sprawiedliwości… o, gdybyś znała ich mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie jałmużnę ducha i spłacała ich długi mojej sprawiedliwości”.


Odszedł do Boga w Karmelu

1937 † o. Bertold od Najśw. Serca Jezusa (Kozłowski)