1 maja

Jakże kocham Najświętszą Pannę! Gdybym była kapłanem, jak pięknie mówiłabym o Niej.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza

Serce Teresy od Dzieciątka Jezus jest wielkie. Tak wielkie, że zdolne pomieścić morze miłości. Teresa chce zostać męczennikiem, aby umrzeć na polu bitwy w obronie Kościoła. Odczuwa w sobie zew misjonarza, aby mówić o Chrystusie tym, którzy Go jeszcze nie znają. Wzdycha do wiedzy doktorów i misji Apostołów, aby rozsiewać światło Ewangelii. Chce zawrzeć w sobie wszystkie powołania, również kapłaństwo. Jest przy tym bardzo konkretna. ”Zwykle przedstawiają nam Maryję jako niedostępną, a należałoby raczej okazać, jak jest łatwą do naśladowania. Ona jest bardziej Matką niż Królową! Jak prostym wydaje mi się Jej życie”. Maryja, którą Teresa chciałaby wieścić jako kapłan, jest Królową, ale jakże odmienną. Ta Królowa, zanim pochyli się nad człowiekiem, zdejmuje koronę i płaszcz z purpury, by nie stwarzać dystansu swą wielkością. Przyodziewa się w szatę prostoty i w ten sposób staje się Matką. Jakże wyjątkową Matką.