Wiek chłopięcy i młodość – drogi powołania

Jan de Yepes będzie mieszkać w Medina przez 13 lat (1551-1564), do dwudziestego drugiego roku życia.

Powołanie karmelitańskie



Rozliczne wyjaśnienia i świadectwa, szczególnie jego brata Franciszka, pozwalają wyjaśnić szacunek, jaki otaczał Jana de Yepes we wszystkich środowiskach, w których przebywał. Wszyscy go kochali, interesowali się nim, od mniszek Augustianek z klasztoru św. Marii Magdaleny do administratora szpitala de las bubas, wielmożnego don Alonsa Alvarez de Toledo. Ten ostatni ” kochał go i chciał, żeby został w szpitalu”.

“Kiedy zakończył studia, prosił go, aby zechciał wyświęcić się na kapłana i jako kapelan pozostał w szpitalu”. Może te studia zaledwie ukończone dawały coś więcej niż znajomość gramatyki i retoryki, jeśli by miały pozwolić na święcenia kapłańskie? Nie można porównywać jednak ówczesnych wymagań odnośnie do studiów z dzisiejszymi. Ale to pytanie może sugerować, że zakres jego studiów w Medina był znacznie szerszy niż się powszechnie sądzi.

Czy przypadkiem nie studiował filozofii u karmelitów z klasztoru św. Anny i z tego powodu zrodziło się u niego lub umocniło powołanie do Karmelu? Klasztor karmelitów w Medina został ufundowany w 1560. Ojciec Diego Rengifo, spowiednik Karola V, zapisał wszystkie swoje dobra dla klasztoru, pod warunkiem, że “będzie tam zawsze profesor gramatyki i drugi z dziedziny sztuk, którzy prowadzić będą wykłady publiczne dla zakonników, mieszkańców miasta i osób pochodzących z innych stron. Lektorzy (to jest profesorowie) powinni być członkami zakonu.

O. Velasco wydaje się podzielać poglądy tych, którzy znali młodego Jana de Yepes i stwierdza: “był zapytywany ze wszystkich stron, czy chciałby zostać zakonnikiem”; “niektóre wspólnoty pytały go, czy nie zechciałby wstąpić do nich”. “Pożądany, szanowany i chętnie przyjmowany przez różne osoby z powodu swych wielkich cnót i dobrego charakteru”, wybrał wstąpienie do Karmelu. Jego brat Franciszek potwierdza to bardzo krótko: “Zwrócił swe oczy na zakon karmelitów. Udał się w największej tajemnicy do klasztoru św. Anny w Medina i poprosił o habit. Przeor i bracia dali mu go natychmiast z wielką radością”.

Znamy tylko po części motywy tego wyboru. Powołanie Jana de Yepes, jak każde powołanie, przekracza czysto ludzkie możliwości poznania. Wydaje się, że na jego decyzję wpłynął maryjny charakter Zakonu, co związane było z jego osobistą pobożnością do Matki Bożej. Potwierdza to kilku świadków dobrze poinformowanych, którzy znali go już wcześniej i mieli okazję spotkać się z nim w nowicjacie.

Jeden z nich, konwers, tak wspomina osobę Jana de Yepes: “Z dnia na dzień ożywała jego gorąca miłość do Niepokalanej Dziewicy, Matki Bożej. Tak więc nie został w szpitalu, w którym pracował, lecz wstąpił do klasztoru św. Anny, należącego do Zakonu Matki Bożej z Góry Karmel, znajdującego się w naszym mieście i przywdział tam habit. Widziałem go tam i rozmawiałem z nim. Był bardzo pokorny i pobożny. Zajmował się ciężkimi pracami i służył do Mszy z ogromną radością”.

W 1563 Jan de Yepes został karmelitą i przyjął imię brat Jan od św. Macieja. Dane historyczne związane z rokiem życia w nowicjacie są skąpe i ograniczają się do tego, co już o nim powiedziano: wielka prostota w codziennych kontaktach przy wykonywaniu drobnych prac domowych; wielka miłość do Eucharystii, która objawia się podczas służenia do Mszy św. “z wielką pobożnością”. Z taką samą pobożnością, którą przejawiał kilka lat wcześniej, kiedy był akolitą w kościele św. Marii Magdaleny. Inne fakty, rekonstruowane z wypowiedzi jego najstarszych biografów, zawierają w dużej części obraz wyidealizowany.

Przeorem klasztoru św. Anny był w tym czasie ojciec Alonso Ruiz. Nie znamy imienia mistrza nowicjatu, chociaż można się domyślić z pewnym prawdopodobieństwem, że był nim wspomniany już ojciec Diego Rengifo. Rodzaj formacji zakonnej, jaką mistrz dał swoim nowicjuszom, jest dla nas praktycznie nieznany. Niemniej mamy powody, aby sądzić, że wiedzę o Zakonie, którą Jan de Yepes zdobył przed wstąpieniem do klasztoru, teraz w ciągu nowicjatu rozszerzył i ugruntował “na bazie podstawowej lektury karmelitańskiej, to jest reguły i konstytucji oraz słynnej Księgi o założeniu pierwszych mnichów”.

Księga ta stanowi “kompendium wiedzy i komentarz biblijny tradycji historycznych i duchowych karmelitów”. Napisana przez karmelitę, Katalończyka Felipe Ribota około 1370, wydana została po raz pierwszy w Wenecji w 1507 wraz z innymi pismami. Księga ta cieszyła się szczególnym autorytetem, gdyż jej autor twierdził, że przepisał nauki patriarchy Jerozolimy Jana XLIV, który żył około roku 400.

Z pewnością już w nowicjacie brat Jan od św. Macieja poznał to dzieło. Znajdowało się w nim niemało rad duchowych, które w latach następnych powtórzy w swoich dziełach, opisujących drogę ewangelicznego wyrzeczenia, prowadzącą do doskonałości i zjednoczenia z Bogiem. Możemy między innymi przeczytać w Księdze o założeniu pierwszych mnichów radę pełną mądrości: “A ty, mój synu, jeśli chcesz cały skryć się w miłosierdziu i osiągnąć cel twojej wędrówki i napić się ze strumienia kontemplacji, nie tylko musisz unikać tego, co zabronione, ale wszystkiego, co staje na przeszkodzie jeszcze gorętszej miłości”.

Ideał karmelitański, opisany w tym podręczniku życia zakonnego, jest oparty na sposobie życia proroka Eliasza, którego Jan od św. Macieja nauczył się nazywać “świętym naszym ojcem Eliaszem”; będzie tak czynić również w swych dziełach.

W tym samym roku, w którym Jan od św. Macieja wstąpił do nowicjatu, to jest w 1563, jezuita, ojciec Olea, pisząc na temat kolegium w Medina del Campo, prowadzonego przez Towarzystwo Jezusowe, wspomina, że wielu z alumnów wstąpiło do Dominikanów i Franciszkanów, podczas gdy trzech innych wybrało karmelitów. Podkreśla przy tym, że przełożeni wspólnot zakonnych są bardzo zadowoleni z tych młodzieńców. Pewien mistrz nowicjatu powiedział jezuicie o byłych uczniach kolegium: “Są bardzo cnotliwi, pozostaje mi tylko zatroszczyć się o to, żeby nie stracili tego, co już posiedli”.

Brat Jan stara się spędzić okres nowicjatu tak, żeby nie stracić tego, co zdobył w przeszłości i żeby określić swą duchowość w świetle duchowości karmelitańskiej. W końcu roku próby zostaje dopuszczony do ślubów zakonnych, które złożył najwcześniej w czerwcu lub lipcu 1564, najpóźniej zaś w sierpniu lub wrześniu tego samego roku. Jan nie ma szczęścia do fundamentalnych dat w swoim życiu: urodzin, profesji… W przypadku profesji nie znamy ani dnia, ani miesiąca, ponieważ formuła ślubów nie jest datowana. W urzędowej księdze zaczyna się tak: Ego frater Joannes a sancto Mathia… promitto… (Ja, brat Jan od św. Macieja… ślubuję…).

Razem z profesem podpisy złożyli: prowincjał, ojciec Angel de Salazar i przeor klasztoru, ojciec Alonso Ruiz. Jako świadek obecny był don Alonso Alvarez de Toledo, administrator szpitala. Nie wierzę, żeby zabraknąć mogło przy tym Franciszka, matki, Cataliny Alvarez i szwagierki Anny Izquierda, choć nie ma na ten temat świadectw historycznych. Wiemy natomiast, że byli przy tym obecni współbracia zakonni Jana, prócz tych, którzy podpisali akt profesji.

Najstarsi historycy: Alonso, Francisco, Jerónimo, traktowali księgę ślubów klasztoru św. Anny w Medina jak relikwię, ponieważ zawiera podpis brata Jana. Z tego powodu została ona bogato oprawiona. Ojciec Antonio de Sagramena w swoim zeznaniu podczas procesu w Medina w roku 1614 opowiada, że będąc przeorem klasztoru św. Anny, poruszony pobożnością i czcią, którą miał w stosunku do Świętego, kazał oprawić księgę, w której jest profesja czcigodnego Ojca, w czarną skórę. Na początku i na końcu księgi wytłoczono w złocie herb Zakonu Matki Bożej z Góry Karmel. Na karcie tytułowej zamieszczono wizerunek Sługi Bożego. Na drugiej okładce narysowano krzyż, na który Jan spoglądał zawsze z miłością. Pod wizerunkiem umieszczono napis: Beatus Joannes a Cruce, primo incola Carmeli, deinde restitutae observantiae Parens ac Propagator, obiit anno 1591 (Błogosławiony Jan od Krzyża, najpierw syn Karmelu, potem Ojciec i Propagator przywróconej obserwancji, umarł w roku 1591). Pod tym podpisem znajduje się zdanie z listu św. Pawła do Galatów, rozdział drugi: Vivo autem iam non ego, vivit vero in me Christus (Teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus).

Wszystko to zrobiono na długo przed beatyfikacją Jana od Krzyża. Jest wyrazem czci, której był przedmiotem w klasztorze, gdzie przeżył swój nowicjat i gdzie złożył swe śluby zakonne. Już w owym czasie cela świętego nowicjusza została zamieniona na oratorium. Jan od św. Macieja zaraz po ślubach otrzymał od przełożonych zezwolenie na praktykowanie reguły pierwotnej, zawierającej wiele surowych przepisów, które wyszły z użycia w procesie łagodzenia dawnej reguły karmelitańskiej, potwierdzonym przez papieża Eugeniusza IV w 1432.