Teresa i tajemnica Maryi

Dla Teresy, to ukryte pod płaszczem Maryi życie jest miejscem najściślejszego zjednoczenia z Jezusem, w prostocie codziennego życia. Mówi o tym w jednej ze swoich pierwszych poezji.

Maryja jest największą dlatego, że pozostaje najmniejszą



W kontemplacji Teresy, Maryja jawi się bardzo prostą w swej wierze i nadziei. Jest “cała Matką”, będąc “cała Nadzieją”, a to przede wszystkim dlatego, że jest mała, że jest “cała małością”, na zawsze “pełna łaski”.

Teresa mówi zatem o Maryi, nie nazywając Jej po imieniu, kiedy zwraca się, na końcu Rękopisu B, do Jezusa: “Czuję, że gdybyś co niepodobna – znalazł duszę słabszą i mniejszą niż moja, z radością obsypałbyś ją jeszcze większymi laskami, Gdyby tylko z całkowitą ufnością powierzyła się Twemu nieskończonemu Miłosierdziu” (B 5v).

Słowa te napisane zostały 8 IX 1896, w święto Narodzenia Najświętszej Panny, w łasce małości Tej, która stała się Matką Boga.

Dlaczego kocham Cię, Maryjo!

O Matko, niech pieśń moja dziś ku Tobie płynie.
Dlaczego z mej miłości przynoszę Ci dary,
Czemu w duszy, gdy myślę o Tobie jedynie,
Nie budzą lęku Twojej wielkości bezmiary.
Ach! Twej chwały, Mateńko, ni pojąć, ni mierzyć,
Ona blaskiem przewyższa świętych w zaobłoczu!
Że jestem Twoim dzieckiem, trudno mi uwierzyć…
Ja nie zdołam przed Tobą, Maryjo, podnieść oczu.

Jeżeli Stwórca świata dał cierpienia tyle
Swej Matce, że konała z bólu i goryczy,
To łaską dla nas cierpieć przez wygnania chwile,
A cierpienie z miłości jest szczytem słodyczy!
Wszystko, co dał mi Jezus, niech weźmie z powrotem,
Powiedz Mu, Przenajświętsza, niech mnie nie oszczędza.
Gdy się skryje, zaczekam, Ty wiesz dobrze o tym,
Do dnia, w którym się zetli życia mego przędza.

W Nazarecie, Przeczysta, pełna Bożej łaski,
W pracy i biedzie żyłaś pośród swej rodziny,
Nie zdobiły zachwyty, uniesienia, blaski
Dni Twoich szarych, Matko Królewskiej Dzieciny.
Biedakom, których mnóstwo na ziemskim padole,
Otuchę niosło Twoje oblicze anielskie,
Znosiłaś w ciężkim trudzie wspólną z nimi dolę,
By wskazać im wieczyste wybrzeża niebieskie.

Twą miłość równać można tylko z Jezusową,
Godzisz się na rozstanie, na Syna ofiarę,
By nam być wspomożeniem na ziemi, Królowo;
Kochać to dawać wszystko wraz z sobą bez miary!
Zbawiciel widział w Serca Twojego skarbnicy
I znal ogrom uczucia, miłości i troski,
Więc chciał, by w Tobie mieli ucieczkę grzesznicy,
Gdy po męce do nieba wróci On, Syn Boski!

Wkrótce w Bożych niebiosach będę Cię widziała,
Gdzie pieśń świętych o Tobie napełnia przestrzenie,
W ranku życia mojego Tyś mi uśmiech dała;
Uśmiechnij się znów, oto już wieczoru cienie!…
Jam cierpienia dzieliła Twe i ciężkie znoje…
Teraz u stóp Twych pragnę śpiewać hymn radości:
Czemu kocham Cię, Matko? – bom ja dziecię Twoje!

Teresa od Dzieciątka Jezus