Miłosna bezwarunkowość?

W ostatnią niedzielę maja po raz kolejny miałam szczęście uczestniczyć w przepięknej i przewzruszającej uroczystości przyjęcia Pana Jezusa przez nasze Dzieci ze spektrum autyzmu. Moją (być może miejscami nadmierną) wrażeniowość i uczuciowość podbiła dodatkowo rocznica przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej, którą w tym czasie obchodziłam.

Wiecie.. to jest niezwykłe, patrzeć na przejęte twarze Rodziców i Dzieci. Patrzeć i widzieć, że są spokojne, zasłuchane, lekko przejęte. Słuchać jak Brat bliźniak niemówiącego Michała czyta czytanie, słuchać jak Siostra Maćka śpiewa psalm, patrzeć jak Rodzice wspierają swoje Dzieci w niesieniu darów, jak wielkim kołem otaczają ołtarz by razem wołać ,,Ojcze Nasz!’’ i wreszcie… patrzeć jak pomagają Im uklęknąć i RAZEM przyjmują Pana Jezusa.

Ta bezwarunkowość w miłości tak silnie zatrzymuje.. Za każdym razem odejmuje mowę, zaciska gardło i tłoczy łzy.

Bogu niech będą dzięki za tych Rodziców Aniołów.

PS. On chce przychodzić i być dostępnym dosłownie dla każdego z nas. Niezależnie od naszej historii, od rodzaju i ilości schorzeń, od orientacji seksualnej, od naszych zdrad i zagubień, od dziwnych rzeczy, które wciąż robimy.

Mt 26,26-27

Blanka Mazur