Maryja flamandzkiej mistyki

Gdy młody Ludwik był studentem w Rennes "codziennie, idąc do kolegium i wracając z niego, wstępował do karmelitańskiego kościoła i modlił się na klęczkach przed cudowną figurą Najświętszej Maryi Panny, Matki Pokoju".

Maria od św. Teresy



Maria od św. Teresy, czołowa mistyczka flamandzka i karmelitańska tercjarka, urodziła się 1 stycznia 1623 r. w Haezenbrouck, w wierzącej i bogatej rodzinie przemysłowców. Okres jej młodości cechuje swego rodzaju niestałość. Mimo, iż w wieku kilkunastu lat zdolna jest do wielogodzinnych rozmyślań i wielkiej gorliwości, nie są jej równocześnie obce zniechęcenia i porzucanie dróg świętości.

Punkt zwrotny duchowych zmagań stanowi pielgrzymka do Cudownego Obrazu Najświętszej Panny, kończąca okres wątpliwości. Udaje się do Maryi, by wyprosić dla siebie urodę, powraca jednak z pragnieniem całkowitego oddania się Bogu.

Pokonawszy wiele rodzinnych przeszkód wstępuje do Kanoniczek Regularnych w Gandawie. Musi je niebawem opuścić ze względu na pogarszający się wzrok i trudności z odmawianiem Liturgii Godzin. Poznaje wówczas Karmel reformy tureńskiej i wybitnego jej przedstawiciela, ojca Michała od św. Augustyna, którego – już jako karmelitańska tercjarka – obiera sobie za kierownika duchowego. Spotkanie okazało się opatrznościowe z dwóch względów. Ojciec Michał pomógł jej upewnić się co do pustelniczego charakteru otrzymanego powołania. Odznaczał się także, podobnie jak jego Penitentka, szczerym i głębokim nabożeństwem do Matki Chrystusa. Maryjny rys ich duchowości stanowił płaszczyznę głębokiego porozumienia umożliwiając owocne przeżywanie duchowego kierownictwa po obydwu stronach.

W 1657 r. Maria przenosi się do Malines, gdzie w małym domku przyległym do karmelitańskiego klasztoru, prowadzi z kilkoma niewiastami życie pustelnicze, osiągając wysoki stopień zjednoczenia z Bogiem. Przebywa tam aż do śmierci w roku 1677. Jej mistycznym doświadczeniom, które spisywała na polecenie ojca Michała, towarzyszyła często osoba Matki Chrystusa. Kilka lat po jej śmierci wydał on te zapiski przeglądając je wcześniej starannie i uzupełniając teologicznym językiem, tam gdzie okazało się to niezbędne (część tych zapisków dostępna jest w j. polskim. Maria od św. Teresy, Zjednoczenie mistyczne z Maryją, w: Bibliotheca Carmelitana, tom II, Kraków 1938, ss. 5-54).

Tercjarka z Malines doskonale zdawała sobie sprawę z darmowości i niezwykłości dokonujących się w niej spotkań z Maryją. Dostrzegała również realne trudności na jakie napotykały czynione przez nią relacje. Wielu teologów i mistrzów życia duchowego jej czasów uważało ten typ duchowości za przeszkodę do czystego, dokonującego się jedynie przez wiarę, zjednoczenia z Bogiem.

Mistyczka odczuwała w sobie obecność Maryi. Nie było to jednak przebywanie Matki Chrystusa w duszy lecz oddziaływanie poprzez łaski pochodzące z Jej osobistego “dotyku”, pewnych wewnętrznych odczuć i poruszeń. Opisuje to w następujący sposób. “Czasami zostaje mi wskazane i ofiarowane życie duchowe w Maryi, odpoczynek, radość, połączenie, zjednoczenie w Niej. Oto jak się to dokonuje. Podczas, gdy w całej prostocie, ogołoceniu i spokoju umysł skierowany jest do Boga, bez obrazów, poprzez przylgnięcie, kontemplację i posiadanie tego Boga w sposób absolutnie prosty, zdarza się, że moja dusza odczuwa jednocześnie przylgnięcie, kontemplację i posiadanie Maryi” (cyt. za R. M. Valabek, Prayer among Carmelites of the Ancient Observance, w: Carmelus vol. 28, nr 1/1981, s. 135).

Wiele z maryjnych łask karmelitańskiej Tercjarki łączy się z celebracjami liturgicznymi lub następuje zaraz po nich. Nie powinno nas to dziwić, gdyż wspólnotowa modlitwa jest szczególnym czasem obecności Jezusa, ale też i Jego Matki. “W poranek wigilii Zesłania Ducha Świętego, podczas odmawiania Liturgii Godzin, dostrzegłam w głębi mojej duszy naszą ukochaną Matkę. Była obecna pośród nas i zdawała się słuchać naszego śpiewu z wyjątkową radością, upodobaniem i przyjemnością. Dostrzegłam, że spojrzenie, które skierowała ku nam było pełne przyjaźni; uśmiechała się również, ale czyniła to szczególnie wtedy, gdy rozpoczynaliśmy antyfony, wersety i modlitwy mówiące o Jej chwale i Jej doskonałościach” (tamże, s. 134).

Dokonać tutaj należy istotnego rozróżnienia. W duszy człowieka przebywa tylko Bóg. Zamieszkuje ją przez właściwą jedynie sobie wszechobecność. Bardzo wymownie zobrazowała ją św. Teresa z Avila, porównując duszę do wewnętrznej twierdzy o wielu komnatach, z których tę centralną, najważniejszą, zamieszkuje Najwyższy Król. Nikt poza Nim nie na do niej dostępu. To, co się tam dokonuje jest także tajemnicą dla samego człowieka. Przebywanie Maryi w duszy nie jest więc tego rodzaju i dokonuje się na innej drodze, na sposób widzenia, działania i mistycznego zjednoczenia (L. M. Grignion de Montfort, Tajemnica Maryi, tłum. Maria Józefa od Wcielenia, Poznań 1982, s. 57).

Maryja widzi nas w Bogu. Jako nasza duchowa Matka jednym poznawczym aktem obejmuje wszystkich ludzi. Poznaje każdego człowieka aż do głębi jego jestestwa. W Bożym świetle widzi całe jego życie od czasu poczęcia w łonie ziemskiej matki. Jest to wiedza obejmująca historię całego życia. Dla Maryi poznanie zawsze oznacza miłowanie, dlatego świadomość, że zna nas w taki sposób, stać się może źródłem naszej radości.

Maryja oddziaływuje na nas w sposób wychowawczy i jednoczący. Wpływają na nas Jej rady, natchnienia, modlitwy i cnoty.

Maryja wreszcie przebywa w nas poprzez zjednoczenie mistyczne. Atmosferę umożliwiającą taki sposób bycia razem z Nią tworzy w nas miłość nadprzyrodzona, gdy znajdujemy się w stanie łaski uświęcającej. Rodzi ona zjednoczenie mistyczne z Chrystusem, a w Nim również z Jego Matką. Pochodzi to stąd, że Bóg, który miłuje, zamieszkuje w człowieku, którego umiłował, i na odwrót (por. Św. Tomasz z Akwinu: “przedmiot ukochany jest rzeczywiście obecny w podmiocie kochającym”, Suma teologiczna I-II, 28, 1).