Klasztor karmelitów bosych "Stella Maris"

Hajfa: Bazylika Matki Bożej Szkaplerznej
o. Silvano Giordano OCD

W połowie XVIII wieku na politycznej scenie Palestyny pojawiła się nowa osobistość. Był nią Zahir el-Umars. Pochodził z rodziny beduińskich emigrantów, którzy w XVI wieku przybyli tutaj z Arabii. Zaczął karierę jako poborca podatkowy we wioskach Galilei. Około 1730 roku pasza Sydonu mianował go gubernatorem w Tyberiadzie. Stąd rozciągnął on swoją władzę nad Nazaretem oraz nizinami Izreel i Safat. Później, około 1740 roku, założył swoją siedzibę w Akko, fortyfikując ją.

W latach 1752-1753 zajął sąsiednią Hajfę. Miasteczko było jednak bardzo trudne do obrony z powodu rzadkiej zabudowy i braku murów obronnych. Zahir postanowił przenieść miasto na miejsce bardziej korzystne, odległe dwa - trzy kilometry od dotychczasowej osady. W 1761 roku na jego rozkaz żołnierze zburzyli starą Hajfę, nie uprzedzając o tym mieszkańców. Wszystkie domy zrównano z ziemią, a port zasypano kamieniami.

Nowe miasteczko zbudowano na brzegu morza i otoczono murami. Strzegła je również forteca wzniesiona na zboczu góry.

Miasteczko zajmowało około 20 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Na czterech narożnikach murów znajdowały się wieże obronne wyposażone w działa. Zapewniały one kontrolę nad drogą prowadzącą z Jafy do Akko, zabezpieczając w ten sposób stolicę Zahira od ataku z południowej strony. Początkowo Hajfa liczyła zaledwie około 250 mieszkańców. W większości byli to ci sami, którzy przedtem mieszkali w dawnym, zburzonym mieście.

Rozwój Akko, stolicy Zahira, wywarł również pozytywny wpływ na życie Hajfy. Przede wszystkim władze położyły nacisk na bezpieczeństwo na drogach, uwalniając je od grabieżczych napadów korsarzy i zbójów. Zadbano także o rozwój portu, do którego zawijały statki europejskie, szczególnie od września do kwietnia. Bezpieczny przewóz towarów z Akko do Hajfy zapewniała eskorta małych łodzi.

W pobliżu portu, usytuowanego między nową Hajfą a wąwozem Qishon (Kiszon), mieszkali kupcy zagraniczni, głównie Francuzi. Tam też znajdowały się rezydencje konsulów. Początkowo Hajfa była portem pomocniczym dla Akko, ponieważ w niej znajdowały się magazyny na towary. Dopiero od początków XIX wieku zaczęła pracować na własny rachunek. Dalszy rozwój portu doprowadził do zupełnego usamodzielnienia go od Akko.

Za rozwojem ekonomicznym miasta poszedł wzrost liczby mieszkańców: z 250 w 1761 roku do tysiąca w 1815 roku. Połowę z nich stanowili muzułmanie a drugą połowę chrześcijanie różnych wyznań oraz niewielka grupka druzów. W 1821 roku Hajfa liczyła 2500 mieszkańców. Wśród nich około 50 Żydów.

Mieszkańcy pracowali w porcie, zajmowali się uprawą roli i hodowlą. Niektórzy uprawiali także rybołówstwo, najstarsze źródło utrzymania miejscowej ludności. Zahir był władcą tolerancyjnym dla swoich poddanych niemuzułmanów. Chrześcijanom pozwolił wybudować w Hajfie dwa kościoły. Jego stosunki z karmelitami i chrześcijanami obrządku łacińskiego były dobre. Wezyr Ibrahim Sabbag, obrządku grecko-katolickiego, dbał o dobre kontakty z prawosławnymi Grekami.

W 1768 roku, po wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej, Zahir el-Umars zawarł przymierze z egipskim Ali Beyem, zamierzając uwolnić się spod władzy sułtana. Mimo początkowych sukcesów, plany te spełzły na niczym. Po zakończeniu wojny z Rosją Turcy przywrócili swoją kontrolę nad Palestyną. W 1775 roku Zahir został zamordowany przez własnych żołnierzy, którzy w ten sposób ułatwili Turkom odzyskanie Akko.

Około 1750 roku na górze Karmel mieszkało trzech kapłanów i jeden brat konwers. Ciągle mieszkali w klasztorze zbudowanym przez o. Prospera w jednej z grot. Jego stan był coraz gorszy. Względny pokój w kraju oraz tolerancja władz politycznych sprzyjały planom wybudowania klasztoru z prawdziwego zdarzenia na szczycie przylądka. Już od 1730 roku zbierano na ten cel fundusze, a definitorium generalne wydało odpowiednie zarządzenia. Polecenie Zahira el-Umarsa zrównania z ziemią starej Hajfy także dla karmelitów miało nieprzyjemne konsekwencje. Żołnierze potraktowali je szeroko i ograbili klasztor. Zakonnicy uciekli do swoich konwentów w Libanie i Syrii.

Sytuację uratował o. Prosper od św. Korneliusza, misjonarz z Basry. Wracając do Rzymu, postanowił odwiedzić górę Karmel. Przybywszy do Akko, usiłował przekonać wikariusza góry Karmel, o. Piotra Damiana, o konieczności powrotu do klasztoru. Ten jednakże, przestraszony wydarzeniami, postanowił udać się do Rzymu, by przedstawić sytuację przełożonym generalnym.

Nie chcąc zostawić klasztoru na łaskę losu, o. Prosper zamieszkał w nim w towarzystwie miejscowego chrześcijanina. Kupcy francuscy z Akko wykupili od żołnierzy znaczną część zrabowanego wyposażenia klasztoru. Teraz zwrócili je prawowitym właścicielom.

Nowy klasztor

W Rzymie wiadomość o zniszczeniu klasztoru zaniepokoiła wszystkich. Wiedziano bowiem, że prawosławni czynili starania w Istambule o uzyskanie zgody na budowę świątyni na tarasie wzgórza. Wykorzystując ucieczkę karmelitów, zniszczyli drzwi do tak zwanej kaplicy Najświętszej Dziewicy oraz do groty Eliasza, zastępując je innymi, należącymi do siebie.

Tym razem w Rzymie postanowiono działać szybko. Postarano się o poparcie władców katolickich, którzy mieli swoich ambasadorów w Istambule, a na Karmel wysłano jako wikariusza o. Filipa od św. Jana, człowieka bardzo przedsiębiorczego. Liczył zaledwie 27 lat. Przybył na Karmel 22 października 1762 roku i objął w posiadanie ruiny, nie napotykając na sprzeciw ze strony Turków. Otrzymał on polecenie, by o wszystkim informował przełożonych w Rzymie. Informacje te miały określić sposób dalszego postępowania.

O. Filip znalazł klasztor w takim stanie, jak mu to przedstawiono w Rzymie. "Grota Eliasza stała się schronieniem dla dzikich zwierząt. Jedyną pozostałością z klasztoru o. Prospera był obraz Najświętszej Dziewicy. O. Filip przeprowadził wstępne porządki, wprawił drzwi do "groty Eliasza", na znak własności zamykając je na klucz. Uczył się arabskiego oraz służył pielgrzymom, którzy przybywali regularnie do groty, wspomagając go jałmużnami. W czerwcu 1763 roku odwiedził go biskup grecko-katolicki z Aleppo w towarzystwie Ibrahima Sabbaga i Ibrahima Abdenora, ministrów Zahira el-Umarsa oraz grupy chrześcijan wschodnich.

Dzięki jałmużnom pielgrzymów o. Filip mógł bez trudu zaspokoić swoje osobiste potrzeby. Nadszedł jednak czas podjęcia niezbędnych prac w klasztorze o. Prospera, aby można było w nim zamieszkać, zanim zostanie wybudowany nowy klasztor na równi przylądkowej. Zachętą do pracy była darowizna pewnego greko-katolika, który przed śmiercią zapisał fundusz na budowę portyku przed "grotą Eliasza". Rodacy zmarłego ofiarowali pracę, dzięki czemu dzieło szybko zostało wykonane. Zachęcony tym małym sukcesem, o. Filip prosił przełożonych o przysłanie fachowca, by mógł rozpocząć budowę klasztoru. Prosił także o pozwolenie na zbieranie jałmużn na ten cel.

Jan Chrzciciel od św. Aleksego

Odpowiedź przywiózł brat Jan Chrzciciel od św. Aleksego. Był to Piemontczyk, doświadczony budowniczy. Przybył do Akko 12 sierpnia 1765 roku i zaraz zapoznał się ze stanem klasztoru o. Prospera. Szybko uświadomił sobie, że biorąc pod uwagę zniszczenie budynku, drobne naprawy nie na długo przedłużą jego żywot, a zbliżająca się zima będzie dla niego ciężką próbą.

Dwa fakty przyczyniły się do przyspieszenia biegu wydarzeń: z jednej strony asceci muzułmańscy z el-Khader kontynuowali swój protest przeciwko obecności karmelitów w tym miejscu, spychając od czasu do czasu kamienie pochodzące z klasztoru, co zagrażało bezpieczeństwu odwiedzających; z drugiej strony prawosławni Grecy zabiegali o przyznanie im na własność równi przylądkowej. Okoliczności te zdawały się sprzyjać realizacji dawnych planów.

O. Filip od św. Jana i brat Jan Chrzciciel od św. Aleksego pozostawali w kontakcie ze swoimi przyjaciółmi, którzy dodawali im odwagi. O. Filip udał się do Istambułu, by tam starać się o pozwolę-nie na budowę klasztoru, potem do Rzymu, by poinformować przełożonych generalnych o stanie spraw. Przed wyjazdem przedstawił swój plan Zahirowi el-Umarsowi.

Na Karmelu pozostał brat Jan Chrzciciel od św. Aleksego z przybyłym niedawno Teodorem od św. Anioła. Zgodnie z poleceniem wikariusza zajęli się porządkowaniem "groty Eliasza" i kaplicy Najśw. Dziewicy. Pracując w "grocie Eliasza", zburzyli niewielką ścianę działową, za którą znaleźli szkielet ułożony na skalnej ławie. W tej samej grocie odkryli inny grób z kośćmi ludzkimi. Brat Jan Chrzciciel uważał, że ława ta służyła prorokowi Eliaszowi do spania i zamienił ją na ołtarz. Podczas porządkowania kaplicy Najśw. Dziewicy odkryto dalsze groby, niektóre z nich przypominały maleńki cmentarz zakonny, założony przez o. Prospera od Ducha Świętego.

Brat Jan Chrzciciel oceniał odkrywane znaleziska w świetle obiegowej wiedzy o historii zakonu. Tak więc "grota Eliasza" była tą, do której schronił się prorok uciekając przed gniewem królowej Izebel; w grotach znajdowały się kości dawnych świętych karmelitów: Bertolda, Brokarda, Cyryla - mieszkańców góry Karmel; cysterna służyła synom prorockim. Wykopaliska utwierdzały w nim przekonanie, że należy przystąpić do odbudowy pierwszego kościoła, zbudowanego ku czci Najśw. Dziewicy przez synów proroka Eliasza.

26 maja 1767 roku na górę Karmel wrócił o. Filip od św. Jana. Dzięki poparciu ambasadora francuskiego, uzyskał od sułtana zgodę na budowę nowego klasztoru. W związku z tym Zahir el-Umars polecił karmelitom zburzyć klasztor o. Prospera i podjąć budowę nowego na tarasie. Posłuchali tego rozkazu z radością. Dawne marzenie mogło być zrealizowane. Równocześnie w sposób delikatny przechodzono do porządku nad ciągłym sprzeciwem prawosławnych. Z pewnością "rozkaz" Zahira był uzgodniony z ojcami. Brat Jan Chrzciciel nie napisał czy i ile musieli za niego zapłacić gubernatorowi Akko.

Rozkaz wykonano natychmiast. Aby przenosiny uznać za fakt nieodwracalny, materiały budowlane od razu przeniesiono na taras, czyli równię przylądkową. Użyto je do budowy nowego klasztoru.

Dnia 15 listopada 1767 roku, dzięki interwencji przełożonego franciszkanów z Akko, położono kamień węgielny. Niedługo potem prace przerwano, ponieważ Zahir el-Umars zabrał najlepszych pracowników do budowy zamku w pobliżu Hajfy. Karmelici zmuszeni do opuszczenia klasztoru o. Prospera zostali teraz bez domu. Zaproponowano im osiedlenie się w Hajfie, niedaleko istniejącego tam kościoła. Taki był początek parafii łacińskiej, pierwszej formalnie erygowanej po wyprawach krzyżowych.

Na wiosnę 1768 roku prace ruszyły z pełnym rozmachem. Niestety bardzo szybko wyczerpały się środki finansowe. Budowę kontynuowano dzięki pieniądzom pożyczonym przez Ibrahima Sabbaga oraz jałmużnom zebranym przez brata Jana Chrzciciela podczas jego pierwszej podróży do Egiptu, prawdopodobnie w marcu lub w kwietniu. Zaledwie wrócił z Egiptu, wikariusz wysłał go do Europy na poszukiwanie funduszów, a także w celu oczyszczenia się przed przełożonym generalnym z oszczerczych zarzutów. Dotknęły one również o. Filipa. Brat Jan Chrzciciel wyruszył w drogę 25 kwietnia 1768 roku.

Prace budowlane postępowały naprzód mimo nieobecności brata Jana Chrzciciela. W liście do przełożonego generalnego z 1768 roku o. Filip od św. Jana opisał szczegóły uroczystego rozpoczęcia budowy w dniu 16 lipca, w uroczystość Najśw. Maryi Panny z Góry Karmel. Jeszcze nie ukończony kościół poświęcił gwardian franciszkanów z Nazaretu. W tym samym liście o. Filip informował generała o korzystnych warunkach, sprzyjających szybkiemu zakończeniu budowy sanktuarium i konwentu, biorąc pod uwagę życzliwość władz tureckich oraz poparcie ze strony miejscowych chrześcijan. Cała budowla miała kształt prawie kwadratowy, w centrum znajdował się kościół zwieńczony kopułą.

Brat Jan Chrzciciel od św. Aleksego bez trudności mógł przedstawić w Rzymie postępy budowy na górze Karmel i wyjaśnić nieporozumienia wynikłe z nieprawdziwych informacji, jakoby nie chciał budowy sanktuarium.

Trudności w prowadzeniu budowy rodziły się również na miejscu. Najpierw, jak wspomniano, bezpośrednio po położeniu kamienia węgielnego gubernator Zahir zabrał najlepszych murarzy. Później nieznani bliżej osobnicy niepokoili zakonników, usiłując wtargnąć na teren klasztoru, żądając żywności i innych rzeczy, zadając im gwałt, naruszając w ten sposób dekret wydany przez sułtana na rzecz karmelitów w 1769 roku, który miał położyć kres owym przykrościom.

Pod koniec 1769 roku brat Jan Chrzciciel podjął następną podróż. Odwiedził Madryt i Paryż, gdzie dzięki pośrednictwu księżniczki Marii Ludwiki, córki Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej, późniejszej karmelitanki bosej pod imieniem Teresy od św. Augustyna, został przyjęty przez króla Francji, który obiecał mu interwencję na rzecz karmelitów u sułtana za pośrednictwem swojego ambasadora w Istambule. We Wiedniu wręczył memoriał cesarzowej Marii Teresie. To wsparcie dyplomatyczne mogło pomóc w przezwyciężeniu trudności, jakie ciągle napotykała kontynuacja budowy klasztoru. Nie znamy szczegółów, najpewniej jednak trudności te pochodziły ze strony władz miejscowych. Może Zahir pragnął wykorzystać konflikt między prawosławnymi a karmelitami, aby w ten sposób podnieść cenę swojej zgody.

Na początku 1774 roku brat Jan Chrzciciel wyruszył w ostatnią podróż do Kairu, gdzie zebrał 1300 skudów. Tak opisuje stan budowy w tym czasie:

"Skończyliśmy kościół, zawansowany jest stan budowy klasztoru, wybudowano nowe hospicjum w sąsiednim miasteczku (Hajfie), gdzie umieściliśmy nasz dobytek, woły, kozy i trzy muły, które pod nadzorem pracowników najemnych pracują w naszym młynie przy hospicjum. Zbudowaliśmy nową drogę, bardziej prostą i wygodniejszą, prowadzącą na szczyt Świętej Góry. Zagospodarowaliśmy znaczny obszar ziemi wokół klasztoru, sadząc na nim winnicę i setki drzewek. Ponadto nabyliśmy obok Hajfy dwa duże sady, przedtem zapuszczone, a teraz dobrze utrzymane. Tam również zasadziliśmy liczne drzewa morwowe, rodzące wysokiej klasy owoce, rodem z Libanu".

Z kolei brat Jan Chrzciciel pisze o rozkazie przełożonego, mocą którego on i jego przełożony, o. Filip od św. Jana, mieli udać się do Rzymu. Wydaje się, że było to na skutek donosu Teodora od św. Anioła, który w 1766 roku przyjechał na górę Karmel. Oskarżył on obu budowniczych klasztoru, że używają jałmużn zebranych na klasztor na szkodę interesów francuskich na Bliskim Wschodzie. O. Filip od św. Jana zmarł 18 października 1774 roku podczas przygotowań do podróży. Brat Jan Chrzciciel wsiadł na okręt płynący do Europy 7 listopada; nigdy nie wrócił na górę Karmel.

Jeszcze raz klasztor, już prawie ukończony, stał się ofiarą wojny domowej. W 1775 roku, w czasie wojny Abu Dahaba z Zahirem, żołnierze napadli na klasztor, wypędzili zakonników, zniszczyli część kopuły oraz muru okalającego posesję klasztorną. Szdody te jednak szybko naprawiono.

Wybuch rewolucji francuskiej pod koniec XVIII wieku miał również wpływ na dzieje góry Karmel. Nowe władze francuskie prześladowały zakony, stąd zmniejszyło się znaczenie dyplomatycznego i finansowego wsparcia ze strony Francji. W 1799 roku, w ramach wyprawy Napoleona do Egiptu, oddziały napoleońskie zajęły Hajfę i obiegły Akko. W takiej sytuacji budynki klasztorne zostały zajęte na szpital wojskowy. Najpierw umieszczono w nim rannych żołnierzy francuskich, następnie żołnierzy dotkniętych zarazą.

Po odejściu Francuzów, Turcy, wbrew zdaniu niektórych oficerów angielskich, swoich sprzymierzeńców, napadli na klasztor i wymordowali pozostawionych tam chorych, demolując budynek. Zakonnicy schronili się do swojej niewielkiej rezydencji w Hajfie, skąd wobec niepewnej sytuacji, wrócili do Europy.

Jan Chrzciciel Casini

Gdy sytuacja w Palestynie uległa pewnej stabilizacji, na górę Karmel został wysłany o. Juliusz od Zbawiciela, Maltańczyk. Przybył tam w połowie 1803 roku. Pragnąc przejąć w posiadanie klasztor, musiał walczyć ze sprzeciwem rządu tureckiego. Pierwszym jego czynem było pochowanie szczątków Francuzów, wymordowanych przez Turków przed czterema laty. Po zbadaniu stanu budynku, napisał do Rzymu list z prośbą o przysłanie kogoś, kto mógłby pokierować budową klasztoru.

W tym czasie sytuacja zakonów w państwach europejskich była bardzo trudna. Dochodziło do ciągłych konfliktów z władzami państwowymi, które coraz częściej myślały o ich likwidacji. Z tego powodu brat Jan Chrzciciel od Najświętszego Sakramentu, budowniczy z zawodu, mógł przybyć na górę Karmel dopiero w 1816 roku.

Bezpośrednio po przyjeździe przystąpił do pracy. Z o. Juliuszem dokonał oględzin budynku. Stwierdzono, że budowa nie została zakończona, a po ostatnich zniszczeniach znajdowała się w opłakanym stanie. Kościół był uszkodzony i nie miał dachu. Brat architekt naszkicował plan prac restauracyjnych w celu przywrócenia budynkowi pierwotnego stanu. Dwa miesiące później brat Casini wrócił do Rzymu. Przełożeni zatwierdzili jego plany, a on mógł udać się do Hiszpanii, licząc, że tam zbierze fundusze na pokrycie kosztów ich realizacji. W 1820 roku wyjechał do Istambułu, aby starać się o zgodę sułtana. Z powodu trwającej wówczas wojny grecko-tureckiej nie uzyskał nic. Ambasador francuski obiecał bratu uzyskać konieczne pozwolenie, radząc mu jednak jak najszybciej wracać na Karmel.

Na Cyprze dowiedział się, że Abdallah, pasza Akko, postanowił zburzyć klasztor, pod pretekstem, że mógłby on służyć Grekom, którzy podjęli walkę wyzwoleńczą przeciw dominacji tureckiej, za schronienie. Wsiadł szybko na okręt płynący w kierunku Hajfy, i będąc w zatoce widział na własne oczy, jak wysadzono w powietrze znaczną część klasztoru. Z uzyskanych w ten sposób kamieni Abdallah wybudował w sąsiedztwie klasztoru pałac, który w przyszłości wykupili karmelici.

W 1825 roku, dzięki interwencji króla francuskiego Karola X, sułtan zgodził się na odbudowę klasztoru. Brat Jan Chrzciciel wrócił na górę Karmel. Prace zaczęto 5 stycznia 1827 roku. Oczyszczono z gruzów fundamenty poprzedniego budynku, przygotowano niezbędne materiały budowlane. Zgodnie z życzeniem króla francuskiego nowy obiekt miał być jednocześnie sanktuarium, klasztorem, hospicjum dla pielgrzymów' i podróżnych, szpitalem i fortecą. Kamień węgielny położono 1 czerwca 1827 roku.

Aby uniknąć straty czasu na ciągłe uzyskiwanie nowych pozwoleń, prace budowlane prowadzono bez przerwy. Karmelici otrzymali dyplomatyczne wsparcie królów francuskich Ludwika XVIII, Karola X i Ludwika Filipa. Koszty budowy pokryto z jałmużn zebranych w krajach europejskich, głównie we Francji. Konsul francuski z Akko ułatwił przekazanie zebranych pieniędzy do Palestyny. Liczyły się także ofiary pielgrzymów i turystów.

W czasie egipskiej okupacji Palestyny, od 1831 roku, karmelici cieszyli się szacunkiem miejscowego gubernatora, paszy Ibrahima, ponieważ byli pod opieka francuską, a Francja była sprzymierzeńcem Egiptu.

Uroczyste poświęcenie nie ukończonego jeszcze kościoła miało miejsce 12 czerwca 1836 roku. Równocześnie w klasztorze rozpoczęto życie wspólnotowe.

W 1840 roku Turcja odzyskała Palestynę. Biorąc pod uwagę uznanie, jakie karmelici pozyskali sobie w ubiegłych latach, nie musieli obawiać się nowej administracji. Zgromadzenie liczyło ponad dwadzieścia osób, a klasztor stał się punktem oparcia dla okolicznych mieszkańców. Ich działalność przyczyniła się do wzrostu dobrobytu miasta, a wiedza medyczna i działalność charytatywna zakonników przynosiły ulgę biednym i chorym.

W 1841 roku rozpoczęto starania o nabycie pałacu Abdallaha, stojącego kilkadziesiąt metrów od klasztoru. Na ich przebieg wywarł wpływ dawny konflikt między prawosławnymi i łacinnikami o prawo własności przylądka Karmel. Wspierani przez Rosję, prawosławni byli gotowi zapłacić bardzo wysoką cenę za pałac. Karmelici odwołali się do Istambułu i do pomocy dyplomacji francuskiej. Po pięciu latach pertraktacji im przyznano prawo do pałacu. Przez pewien czas służył on jako hospicjum dla pielgrzymów.

Ponieważ prawosławnym nie udało się usadowić na przylądku, usiłowali zdobyć dla siebie sam szczyt góry, gdzie, według tradycji, prorok Eliasz miał złożyć ofiarę, o której opowiada Biblia. Ale i w tym przypadku karmelici nie pozwolili się zaskoczyć, dzięki pomocy finansowej Grzegorza od Chrystusa, karmelity hiszpańskiego, który w 1835 roku, z powodu kasaty zakonów przez rząd hiszpański, musiał opuścić swój klasztor. W 1856 roku kupiono szczyt góry Karmel i zbudowano tam kaplicę z maleńkim klasztorem, zwanym Sacrificium.

W czerwcu 1851 roku górę Karmel odwiedził o. Józef Maria od Najśw. Serca, przełożony generalny. Było to ważne wydarzenie w dziejach klasztoru. Po raz pierwszy generał zakonu Karmelitów bosych odwiedził Karmel. Od 1632 roku jego poprzednicy nosili tytuł przeora góry Karmel. Regularne życie zakonne na Karmelu otrzymało w ten sposób swoje urzędowe potwierdzenie.