Eucharystia na drodze świętości świętego Rafała Kalinowskiego

Trzeba go było widzieć przy ołtarzu, jak odprawiał ofiarę Mszy św. Co za skupienie, przejęcie się, zdawało się, że widzi tajemnicę, jaką w tej chwili sprawuje. Jakie uszanowanie, miłość w rozdawaniu Komunii św. Żywa wiara odsłania mu tajemnice Boże. Przynosił do ołtarza duszę przygotowaną do łask, jakie otrzymywał swoją wiernością.

Wskazania Świętego odnośnie do życia eucharystycznego



Wskazania, jakich Święty udzielał w swych listach i konferencjach odnośnie do życia sakramentalnego, zwłaszcza Eucharystii, mają dwojaki charakter. W zdecydowanej większości są to usilne zachęty w listach adresowanych głównie do poszczególnych zakonnic i swojej bratowej Heleny Kalinowskiej, a także konferencje ascetyczne głoszone zwykle do środowiska karmelitańskiego. Drugą grupę wskazań stanowią różne rady i rozstrzygnięcia kwestii praktycznych lub prawnych, takich na przykład, jak: celebrowanie Liturgii Godzin podczas wystawienia lub warunki przechowywania Najświętszego Sakramentu w tabernakulum, skierowane wyłącznie do wspólnot sióstr karmelitanek w Krakowie, Lwowie i Przemyślu. Ponieważ te wyjaśnienia formalno-prawne odnośnie do zorganizowania kultu eucharystycznego nie wnoszą nic istotnego do podejmowanego tutaj zagadnienia oprócz potwierdzenia, że wielką wagę przywiązywał Święty do kultu Eucharystii, dlatego nie będziemy ich szerzej analizować. Warto jednak dodać, że wskazań tych udzielał szczególnie żarliwie w ostatnich latach swego życia, tuż po ogłoszeniu przez św. Piusa X dekretu o częstej Komunii świętej (z 20 XII 1905).

Wydaje się również, że pod wpływem tego Papieża, którego hasło pontyfikatu brzmiało Instaurare omnia in Christo, święty Rafał tym gorliwiej zachęcał do częstej spowiedzi i Komunii św. Niemniej odkąd na wygnaniu sam odkrył doniosłą wartość Eucharystii dla całokształtu życia chrześcijańskiego, najpierw swoich bliskich, a potem inne osoby, zwłaszcza powierzone jego duchowej trosce, usilnie zachęcał do częstego korzystania z tego źródła łask. “Częste przystępowanie do Przenajświętszego Sakramentu ułatwia przygotowanie się i postawienie siebie przed Bogiem, o ile tę łaskę nam Bóg daje” – uczy nasz Święty.

Intensywne życie sakramentalne uważa wprost za obowiązek prawdziwego katolika z uwagi na potrzebę dawania świadectwa. Czytamy o tym w liście z Warszawy, adresowanym do brata Gabriela tuż po powrocie z wygnania: “…dzisiaj już może lepiej mnie zrozumiesz…, że nasza siła w Bogu, że my wszyscy wykształceni i wypielęgnowani w Kościele świętym mamy obowiązek służenia Mu i pociągania bardziej zaniedbanych do prawdy i źródła łask Bożych w Kościele szafowanych”. Innym razem zwraca się do niego z gorącą prośbą: “Módl się za mnie i garnij się sam do Zbawiciela, którego tak blisko masz koło siebie w Przenajświętszym Sakramencie. Garnij się do Niego z rodziną twoją”.

Dwadzieścia kilka lat później pisząc do swej bratowej Heleny, żony Gabriela, nie waha się wypowiedzieć mocnych słów: “Błądzisz jednak bardzo tak długo nie uciekając się do sakramentów świętych, szczególniej w tak trudnych przejściach życia”. Innym razem obojgu małżonkom poleca odprawiać codziennie rozmyślania na podstawie pism św. Alfonsa Liguoriego i przynajmniej krótkie nawiedzenie Najświętszego Sakramentu, jeżeli nie ma rzeczywistej możliwości uczestniczenia we Mszy świętej. To samo zalecenie pod koniec swego życia adresuje do bratanka, zapewniając go, że częsta spowiedź i Komunia święta gwarantuje zachowanie “wesela ducha i spokoju duszy”. Jego mając na myśli, pisze: “W sakramencie pokuty znajdzie skarb oczyszczenia duszy, w Komunii św. pokarm odżywczy”.

Lektura listów naszego Świętego z lat 1874-1877 pokazuje, że bardzo zależało mu na wyrobieniu nawyku częstej spowiedzi i Komunii św. u powierzonego jego trosce wychowawczej książęcego syna. W liście z Paryża do jego ojca Władysława Czartoryskiego z radością donosi, że Gucio z własnej inicjatywy w oktawie Bożego Ciała przystąpił do sakramentów świętych, ale zarazem ubolewa, że “…spowiednik nie zaleca mu częstszego przystępowania do spowiedzi i Sakramentu Ołtarza, to miałoby zbawienny wpływ na Gucia”.

Intensywne życie eucharystyczne było dla św. Rafała Kalinowskiego czymś tak oczywistym, również w odniesieniu do świeckich, że z nutą pewnego zawodu pisze do swego ojca: “Ludzie świeccy najczęściej zapatrują się na praktykę religijną jako na rzecz oderwaną wtedy, gdy w gruncie rzeczy pomoce sakramentalne mają pozytywną, realną doniosłość”.

Upomnień i zachęt do częstego przystępowania do Komunii świętej nie szczędzi także swoim duchowym córkom: zarówno zakonnicom, jak i księżnej Teresie Moruzi. Przykładem tego jest fakt, że bez przekonania odnosi się do panującego wówczas w karmelitańskich klasztorach żeńskich zwyczaju powstrzymywania się od Komunii św. w dniu spowiedzi. Komentuje ten zwyczaj słowami: “Zresztą macie własny rozum i własne sumienie, czyńcie, jak Wam to ostatnie nakazuje, mając przede wszystkim na myśli, że częsta Komunia obowiązuje Was do dążenia do doskonałości zakonnej, która zmierza do miłości Boga i bliźniego”.

W konferencjach do karmelitanek przynajmniej dwukrotnie przywołuje swoje skojarzenie ze złotym dukatem, jakie pojawiło się podczas odprawianej Mszy św., kiedy patrzył na pięknie pozłacany kielich. Dla owocnego przeżycia eucharystycznej Ofiary, należy zatem swoją duszę jako ów dukat oddać Boskiemu Złotnikowi, “…aby ogniem miłości Bożej i miłości bliźniego naprawdę zapłonęła, wyniszczając wszelkie pozostałości miłości ku sobie, miłości tak wrogiej wezwaniu waszemu”. Żeby tak się stało, nasz Święty w ślad za mistrzami duchowymi zachęca do błagania Chrystusa podczas ofiary Mszy św. “o łaknienie i pragnienie sprawiedliwości, uważając ją za dar najwyższy”. Zarówno obecność Zbawiciela w Najświętszym Sakramencie, jak i w duszy jest “pokarmem naszym” i zarazem “przedmiotem naszej miłości”.

Pragnąc skuteczniej zachęcić do podjęcia praktyki częstej, a nawet codziennej Komunii św. Odnowiciel polskiego Karmelu przywołuje liczne przykłady z życia świętych, m.in. św. Bonawentury, św. Rodziców Karmelu, św. Alfonsa Liguori, św. Teresy z Lisieux i innych. Wiadomo bowiem, że niemal od chwili swego nawrócenia codziennie przed snem czytał przynajmniej fragment żywota jakiegoś świętego.

Święty Rafał Kalinowski zachęcając do intensywnego życia eucharystycznego widział je również w wymiarze eklezjalnym i maryjnym. Jednakże temat ten, częściej pojawiający się w jego konferencjach i tekstach ascetycznych, nie jest tak wyraźny jak w posoborowej eklezjologii i liturgii, która wprost uczy, że “Eucharystia tworzy Kościół”. Tłumaczy to powszechnie panujący w XIX wieku indywidualistyczny charakter duchowości chrześcijańskiej. Niemniej warto w tym miejscu przytoczyć kilka myśli Świętego na ten temat.

W konferencji do tercjarek karmelitańskich (29 III 1903) mówił, że “w Kościele świętym przebywa Pan Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie”. Rozwijając tę myśl podkreślił, że wszyscy w Kościele Chrystusowym są równi, toteż “do wszystkich Zbawca nasz, w Przenajświętszym Sakramencie zostając obecny, do wszystkich Zbawca wyciąga swe Boskie ręce, otwiera swe najsłodsze Serce”. Praktycznym przejawem takiego przeżywania Eucharystii w jej wymiarze eklezjotwórczym może być często podejmowana zachęta św. Rafała do ofiarowania Komunii świętej nie tylko za siebie, ale za innych.

W innej konferencji, wygłoszonej do zakonników w Wadowicach 14 VII 1906 roku, rozważał tajemnicę Eucharystii w powiązaniu z osobą Maryi. Jest to tajemnica Ofiary, zaś “ofiarą tą – mówił Święty – ma być sam Chrystus Pan, Syn Boży, a według czasu Syn Niepokalanej Matki swej”. Ona uczestniczy nie tylko w rozdawnictwie łask płynących z tej Ofiary, ale – jak uczy św. Rafał – “sprowadzając Syna swego z nieba na ołtarz”, wprowadza Go do naszej duszy.

Św. Rafał Kalinowski wzywając żarliwie do głębokiego życia eucharystycznego, domaga się zarazem czystości serca. W tym celu opracował rachunek sumienia, w którym niemało miejsca zajmuje kwestia odpowiedniego przygotowania się do przyjęcia Komunii świętej. Nie ma tam natomiast ani jednej wzmianki o przygotowaniu i sposobach owocnego przeżywania Mszy św., czemu w obecnym czasie poświęca się tak dużo uwagi w myśl zaleceń Vaticanum II.

Ze względu na troskę o czystość serca Odnowiciel polskiego Karmelu zwykle łącznie wypowiada się o sakramencie pokuty i Sakramencie Ołtarza, jak to już było zaznaczone. Znamienna jest myśl, którą dzieli się ze swoją bratową: “Dla uzdrowienia tej naszej, ciągłym słabościom podlegającej naszej duszy, ustanowił Zbawiciel nasz Sakrament Pokuty, a dla obdarzania jej łaską ożywiającą zostawił siebie Pan Jezus w Sakramencie Przenajświętszym Ołtarza”.

To ścisłe powiązanie kultu eucharystycznego z sakramentem pokuty tłumaczy, dlaczego nasz Święty zgodnie z ówczesną praktyką, przyznaje spowiednikowi prawo określania częstotliwości korzystania z tego daru łaski, jakim jest komunia św.

Na koniec warto zwrócić uwagę na osobiste przeżywanie Eucharystii przez św. Rafała Kalinowskiego jako kapłana, którego posługa istotowo związana jest ze składaniem Najświętszej Ofiary. On sam właściwie nie ujawnia, jak przeżywał sprawowaną przez siebie Eucharystię. Więcej światła na jego postawę podczas celebrowania Mszy św. rzuca wspomnienie m. Marii Weroniki Smoczyńskiej, karmelitanki z Przemyśla. Znajdujemy tam następujące świadectwo: “Trzeba go było widzieć przy ołtarzu, jak odprawiał ofiarę Mszy św. Co za skupienie, przejęcie się, zdawało się, że widzi tajemnicę, jaką w tej chwili sprawuje. Jakie uszanowanie, miłość w rozdawaniu Komunii św. Żywa wiara odsłania mu tajemnice Boże. Przynosił do ołtarza duszę przygotowaną do łask, jakie otrzymywał swoją wiernością. Przyznał mi się raz, że sypia do 3-ciej rano; zapytałam się: a co Ojciec wtedy czyni? Modlę się. I modlił się, i przygotowywał do odprawiania Mszy św. I to, co mówił w nauce o Komunii św., sam praktykował. Cenił dar Eucharystii, korzystał z tego daru i po trzecie spożytkował – i dlatego uświęcił się”.