Do Niej, do Mamy, do Miriam

Zupełnie tego nie planowałam. Miałam na ten czas totalnie inny pomysł.

I właśnie taki jest Pan Bóg – z niczego robi takie cuda, że w głowie się nie mieści. Wystarczy na Jego zaproszenie odpowiedzieć: ,,TAK!’’

Pielgrzymka przemienia. Ciało, duszę i ducha.

Wędrowanie w miłosnej ciszy wśród pól, lasów, jezior, jest czymś co pozwala przyjrzeć się sprawom najistotniejszym, strategicznym dla życia, dla codzienności, w której żyjemy. Stwarza przestrzeń i daje szansę odwrócić wzrok od tego co światowe, od strefy komfortu, od ciepełka, które starannie pielęgnujemy.

W tej dominikańskiej grupie spotkałam morze bezinteresowności. Każdego dnia, w każdym momencie , mimo zmęczenia, zniechęcenia, odcisków i palącego słońca, czułam się jak w domu. Ludzie idący ze sobą ramię w ramię, patrzyli na siebie z czułością, troską, przyjmowaniem. Z każdym kolejnym krokiem rosła nasza wzajemna miłość. To wszystko miało szansę się wydarzyć bo uwierzyliśmy, że mamy jednego Ojca. Że wszyscy, bez względu na historię, bez względu na moment, w którym aktualnie się znajdujemy, przed Jego Obliczem jesteśmy tacy sami.

Nie da się opisać stanu, który wczoraj, idąc już prosto do Niej, do Mamy, rozszalał się w moim sercu. Ludzie siedzący w kawiarniach, restauracjach, piwiarniach, w pozycji stojącej oklaskiwali pielgrzymów, siedzący na ławkach wzdłuż Alei, pozdrawiali nas ochoczo machając, ktoś komuś wręczał kwiaty, a nasze mokre i zawierzone oczy wyczekiwały upragnionego spotkania z Miriam.
Co było potem… to już zbyt intymne aby o tym pisać.

,,Dlatego zwabię ją
i wyprowadzę na pustynię,
i przemówię do jej serca.
Tam zwrócę jej winnice,
a z równiny Akor uczynię bramę nadziei –
i tam odpowie jak w dniu, w którym wychodziła z ziemi egipskiej.
I stanie się w owym dniu – wyrocznia Pana –
że nazwie Mnie: Mąż mój,
a już nie powie: Mój Baal.
Usunę z jej ust imiona Baalów,
a imion ich już się nie wspomni.
W owym dniu zawrę z nimi przymierze,
z dzikim zwierzęciem i ptactwem podniebnym,
i z tym, co pełza po ziemi.
Łuk, miecz i wojnę usunę z kraju,
sprawię, że będą odpoczywać bezpiecznie.
I poślubię cię sobie na wieki,
poślubię przez sprawiedliwość i prawo,
przez miłość i miłosierdzie.
Poślubię cię sobie przez wierność,
a poznasz Pana.’’
Oz 2.16-22

Dajcie się zwabić na pustynię.

 

Ps. Na pielgrzymce są super czyste tojtoje, wspaniali gospodarze oferujący pakiet: kolacja + prysznic, suche namioty, Szustak i można poznać męża/żonę!!! Serio.

Blanka Mazur