Błogosławiona Anna od św. Bartłomieja
(Anna García)
1549 – 1626




Anna García urodziła się 1 października 1549 roku w Almendral w hiszpańskiej Kastylii. W roku 1570 sama św. Teresa od Jezusa przyjęła ją do pierwszego klasztoru reformowanego, pod wezwaniem św. Józefa w Awili, w którym złożyła śluby zakonne.

Św. Teresa wybrała ją również na swą towarzyszkę w podróżach fundacyjnych oraz infirmerkę. Następnie Anna stała się propagatorką i krzewicielką ducha św. Teresy we Francji i Flandrii, okazując się prawdziwą córką Kościoła. Słynęła z gorliwości o zbawienie dusz. Zmarła w Antwerpii 7 czerwca 1626 roku.

Do grona błogosławionych zaliczył ją papież Benedykt XV w roku 1917.

wspomnienie liturgiczne

7 czerwca

Koleje życia
o. Andrzej Ruszała OCD

Anna García urodziła się w tym samym rejonie Hiszpanii, co św. Teresa od Jezusa, bo wówczas na terenie diecezji Awila, we wsi El Almendral w dniu 1 października 1549 roku w rodzinie wiejskiej szlachty, zajmującej w ówczesnej hierarchii społecznej pozycję średnią. Rodzice byli ekonomicznie dość dobrze sytuowani: posiadali winnice, bydło, pola uprawne, w domu mieli służących i prywatnego nauczyciela dla dzieci. Posiadali także zdrową tradycyjną religijność, którą przekazali Annie i jej szóstce starszego rodzeństwa.

W wieku dziesięciu lat Anna traci oboje rodziców, którzy umierają na skutek zarazy, jaka panowała w Hiszpanii w latach 1558-1559. Wydarzenie to zmienia dość znacznie jej życie. Pogarsza się sytuacja materialna rodziny. Przechodzi pod opiekę starszych braci, którzy powierzają jej troskę o bydło. Pokornie podejmuje to zajęcie, spędzając całe dni na polach, pasąc owce, modląc się wiele i odnajdując w pięknie przyrody obecność Boga. W tym klimacie modlitwy i samotności dojrzewa w niej decyzja podjęcia życia zakonnego. Przezwyciężając opory ze strony braci, którzy pragnęli ją widzieć w stanie małżeńskim i już nawet przygotowali dla niej kandydata, wstępuje 2 listopada 1569 r. do pierwszego klasztoru reformy terezjańskiej w Awili, przyjmując z rąk św. Teresy habit jako tzw. siostra konwerska, czyli według ówczesnych zwyczajów przeznaczona do pokornych posług i prac. Jej pokora, duch modlitwy i - pomimo bardzo skąpego wykształcenia - wybitna osobowość szybko zwracają uwagę św. Teresy od Jezusa, po trzech latach życia zakonnego dopuszcza j ą do uroczystej profesji zakonnej w dniu 15 sierpnia 1572, zaś trzy miesiące później zabiera ze sobą na nową fundację do Valladolid. Odtąd Anna od św. Bartłomieja jest zawsze blisko św. Teresy, towarzysząc jej w zakładaniu prawie wszystkich kolejnych klasztorów karmelitanek bosych. W wielu sprawach św. Teresa zasięga jej rady i polega na jej zdaniu. Anna ma przez to okazję dogłębnie poznać ducha Reformatorki Karmelu oraz to, co istotne w duchowości i misji Karmelu. Towarzyszy św. Teresie w jej ostatniej podróży do Alba de Tormes, gdzie dosłownie na jej rękach Reformatorka Karmelu umiera. W czasie procesu beatyfikacyjnego św. Teresy od Jezusa Anna składa obszerne zeznania - ważne świadectwo dotyczące życia i świętości swej duchowej Matki.

W 1603 r. breve Klemensa VII In supremo otwiera drogę do przeszczepienia Karmelu do Francji, w wyniku czego już następnego roku razem z pięcioma innymi siostrami Anna od św. Bartłomieja udaje się do Francji, gdzie razem z Anną od Jezusa zakłada sześć klasztorów: w Paryżu, Pontoise, Dijon, Amiens, Tours i Rouen. W 1605 r. Anna z siostry konwerski zostaje zobligowana do zostania tzw. siostrą chórową, co daje jej możliwości przyjmowania urzędów w zakonie. Uczyniono to, widząc jej wybitne zdolności i znajomość ducha terezjańskiego, z myślą o powierzeniu jej urzędów przełożeńskich w rozwijającej się reformie Karmelu we Francji i dzisiejszej Belgii. Rzeczywiście, trzy dni po otrzymaniu czarnego welonu jako siostra chórowa zostaje mianowana przeoryszą nowej fundacji w Pontoise, a następnie w Tours.

W 1611 roku udaje się do Belgii dla przeszczepienia również tam Karmelu terezjańskiego. Rok później Anna od św. Bartłomieja zakłada klasztor w Amberes w Belgii, gdzie pozostaje aż do swej śmierci, która miała miejsce w dniu 7 czerwca 1626 roku. Ostatnie lata pobytu we Francji, a zwłaszcza w Belgii były obfite dla bł. Anny pod kątem pisarskim. Oprócz licznych listów oraz sprawozdań duchowych pisze także swą autobiografię, konferencje duchowe, które jako przeorysza głosiła siostrom, a także Obronę dziedzictwa terezjańskiego - dzieło, w którym broni dziedzictwa św. Teresy w obliczu planów podjętych przez niektórych francuskich hierarchów kościelnych, wyizolowania karmelitanek ze związków z zakonem i poddania pod wyłączną jurysdykcję biskupów. Anna nawołuje siostry do wierności tradycji terezjańskiej i Zakonowi. W konsekwencji karmelitanki zostają wyrzucone z Bourges i z Burdeos za to, że pragnęły być pod jurysdykcją Zakonu. Anna przeżywa natomiast boleśnie fakt odłączenia się drugiego klasztoru karmelitanek w Amberes, które przybyły tam z Anglii oraz klasztoru w Louvain i ich przejścia pod jurysdykcję biskupów.

W sześć lat po śmierci bł. Anny ukazuje się drukiem jej obszerna biografia, a rok później w wersji flamandzkiej wydana jest jej własna autobiografia. Starania o uznanie heroiczności cnót i beatyfikację Anny rozpoczęły się niedługo po jej śmierci, jednakże wówczas uległo w Kościele zmianie prawo regulujące proces beatyfikacji i kanonizacji, w konsekwencji czego uznanie heroiczności cnót już według nowego prawa miało miejsce dopiero 29 czerwca 1735 roku przez papieża Klemensa XIII, natomiast Benedykt XV w dniu 6 maja 1917 r. zalicza ją w poczet błogosławionych.

Cechy osobowości
o. Andrzej Ruszała OCD

Anna od św. Bartłomieja była osobą mocną fizycznie i o mocnej osobowości. Życie na wsi połączone z ciężką pracą bynajmniej nie nadwyrężyło jej zdrowia, a wręcz przeciwnie - zahartowało ją tak, że właściwie przez całe swe długie - jak na ówczesne czasy, bo liczące prawie 77 lat - życie cieszyła się zawsze dobrym zdrowiem. Zdrowie i odporność fizyczna ujawniły się podczas licznych podróży fundacyjnych, najpierw podejmowanych u boku św. Teresy, a potem samodzielnie we Francji i Belgii, co związane było z częstym pokonywaniem dużych odległości, zmęczeniem, a przy tym wszystkim zachowywaniem w całej pełni surowej reguły zakonnej w tym, co dotyczyło postów, czuwań modlitewnych czy fizycznych umartwień.

Jej mocny charakter ujawnia się natomiast bardzo wyraźnie w związku z decyzją wstąpienia do Karmelu i oporem ze strony jej braci, którzy mieli dla niej plany związane z wyjściem za mąż i poprzez to również plany polepszenia sytuacji majątkowej rodziny. Anna ukazuje się nieugięta w swym postanowieniu, a jednocześnie cierpliwa w przetrwaniu wszelkich przeciwności. W całej pełni jej wytrwałość i męstwo ujawniły się zwłaszcza podczas fundacji Karmelu we Francji i Belgii, gdzie spokojnie i z zaufaniem wobec Boga znosiła liczne trudności, oszczerstwa ze strony innych, w tym możnych tego świata i niektórych hierarchów kościelnych, łącznie z wyrzuceniem karmelitanek z niektórych klasztorów we Francji.

Cechowała ją głęboka pokora i duch posłuszeństwa, a w kontaktach z innymi ogromna prostota, która zjednywała jej życzliwość i zaufanie otoczenia. Te cechy sprawiały, że była bardzo kochana jako siostra, a potem jako przełożona i formatorka. Nowicjuszki oraz współsiostry z zaufaniem otwierały swe serca przed nią, akceptując w pełni i od wewnątrz jej posługę przełożonej. Wątek pokory nieustannie przewija się w jej autobiografii, gdzie słowo to albo jemu pokrewne pojawiają się ponad 70 razy. Jej pokora była konsekwencją nie tylko jej osobistych wysiłków, lecz przede wszystkim łask, i to często łask o charakterze mistycznym, w świetle których w całej prawdzie poznawała jej wartość i fundamentalne znaczenie w życiu duchowym. Pokora jest tematyką najbardziej też rzucającą się w oczy w jej pismach, począwszy od autobiografii poprzez sprawozdania duchowe, a skończywszy na konferencjach duchowych, jakie jako przeorysza miała dla swych sióstr zakonnych. Często pojawia się tam stwierdzenie, że pokora jest wręcz fundamentem jej życia, jej powołania, jej służby innym, jej otwarcia i właściwych relacji z przełożonymi, itd. O prostocie i pokorze Anny bardzo często świadczą też jej współsiostry zakonne w tzw. Deklaracji z 1630 r., zawierającej wspomnienia sióstr, spisane pod kątem starań o beatyfikację Anny.

Z prostotą i pokorą ściśle związana była postawa pewnej naturalnej pogody ducha, przystępności i uprzejmości wobec bliźnich, które sprawiały, że osoby, które się z nią stykały, czuły się przez nią przyjęte i z życzliwością zaakceptowane, w konsekwencji najczęściej z wzajemnością. Ona sama wyznaje w Autobiografii: "z natury byłam pogodna". Jej przyjaciółka z czasów dzieciństwa i młodości - Franciszka - zeznaje, że Anna "posiadała naturę pogodną i miłą wobec wszystkich" oraz że ze względu na jej radosne usposobienie i życzliwość Jej koleżanki bardzo lubiły z nią rozmawiać".

Po wstąpieniu do klasztoru pod wezwaniem św. Józefa w Awili te cechy charakteru rozwinęły się jeszcze bardziej, a szczególnie mocno objawiły się w kontaktach z siostrami, kiedy sprawowała funkcje przełożeńskie. Jako przełożona postępowała z siostrami z łagodnością i jedynie w nielicznych, raczej skrajnych przypadkach, odwoływała się do surowości i formalnych przepisów. Ten aspekt jej sposobu rządzenia odsłania jej osobisty humanizm, a jednocześnie jeden z istotnych elementów charyzmatu terezjańskiego, jakim powinien być duch braterstwa we wspólnotach. Dlatego prosi przełożonych, aby ustanawiali "prawa roztropne, które będą mogły chronić wszystkich. Przez to będą kochani i szanowani oraz będą mili Bogu i naszej Świętej [św. Teresie]". O mistrzyni nowicjatu i jej posłudze pisała, że "musi być ona jak matka, która karmi piersią swe dziecko... i z cierpliwością uczy je chodzić, karmiąc je każdego dnia, oczekując, że dorośnie, znosząc cierpliwie, gdy płacze czy śmieje się nie w porę". Ma ona jak matka "ze słodyczą pociągać je do cnoty i jeśli potrafi z miłością i delikatnością skłonić je do tego, osiągnie od nich to, czego oczekuje". Łagodność, słodycz i otwartość są potrzebne do tego, by siostry mogły się otworzyć i być sobą, a przez to dać się poznać. Poznawszy swe podwładne, przełożona powinna być łagodna i delikatna wobec pokornych, natomiast zdecydowana i nieugięta wobec pysznych, okazując to wtedy, kiedy wymaga tego sytuacja. O sobie samej mówiła: "wolałabym cierpieć w czyśćcu z tego powodu, że byłam zbyt dobra, niż że byłam zbyt surowa". Przy całej łagodności i słodyczy wymagała jednak od przełożonych także zdecydowanej postawy wobec słabości, chcąc, by -jak pisała w konferencjach duchowych - "wyrywać chwasty z korzeniami".

Duchowa droga
o. Andrzej Ruszała OCD

Na bazie naturalnych darów i cech osobowości bł. Anny rozwinęło się jej życie duchowe. Patrząc na duchową drogę naszej Błogosławionej, stosunkowo łatwo wyodrębnić jej mistyczne aspekty, przejawiające się w łasce modlitwy kontemplacyjnej, w oczyszczeniach biernych i zjednoczeniu z Bogiem, a także w wyjątkowo obfitych nadzwyczajnych łaskach mistycznych, zwłaszcza wizjach i ekstazach. Ponieważ tematyka mistyki bł. Anny będzie podjęta w jednym z kolejnych wystąpień, poniżej ograniczymy się do zarysowania istotnych aspektów duchowej drogi hiszpańskiej karmelitanki.

Zgodnie z nauczaniem św. Teresy od Jezusa, duchowej mistrzyni bł. Anny, istotą zarówno modlitwy, jak i całego życia duchowego jest zażyła przyjaźń z Bogiem. To podstawowe prawo życia duchowego stało się fundamentem całej duchowej drogi Anny. Od dzieciństwa mocno doświadczała prawdziwości tego, że Bóg daje się człowiekowi, że ogarnia go swą miłością, często pośród cierpień i trudności, jednakże zawsze jest blisko i jest wierny w miłości wobec człowieka. Wielokrotnie w jej pismach pojawiają się stwierdzenia podobne do tego z autobiografii: "Pan pociągał mnie do siebie z wielką zażyłością w głębi mej duszy tak, iż wydawało mi się, że jest przy mnie ciągle obecny. Nie potrafiłabym też wyliczyć wszystkich darów i łask, jakich mi udzielał". Świadomość Bożej miłości i obecności w życiu Anny pojawiła się już w dzieciństwie. Mając siedem lat, doświadcza żywej obecności Jezusa, czuje się prowadzona przez jego miłość, pragnąc też we wszystkim Jemu się podobać. Kontakt z przyrodą, jaki dawało jej przebywanie całymi dniami na polach w związku z pasieniem owiec, intensywnie rozbudzał w niej pragnienie modlitwy przeżywanej w samotności. Opisując czasy swego dzieciństwa, stwierdza: "Spędzałam wiele czasu na modlitwie, nie wiedząc nawet że to modlitwa, czując się rozpłomieniona przez miłość Jezusa". To pragnienie modlitwy będzie w niej żywe przez całe życie. Idąc za nim, odkryje potem swe powołanie zakonne w Karmelu, nastawionym na modlitewne trwanie przy Panu.

Doświadczenie obecności Boga było w niej zawsze żywe, nawet pośród cierpień, przeżywanych trudności zewnętrznych czy wewnętrznych, w tym również ciemności i udręk poczucia opuszczenia przez Boga, charakterystycznych dla doświadczeń nocy ciemnej. Nigdy nie doświadczała, jak np. św. Teresa od Dzieciątka Jezus, pokusy tego, że Boga ani nieba nie ma, lecz że On zawsze jest, jakkolwiek ukryty przed nią, pozostający w pewnym oddaleniu, ku któremu przez to jej serce jeszcze bardziej się wyrywa. Wymownym przykładem tego jest jej "modlitwa w opuszczeniu", a więc modlitwa, jaką napisała w 1607 roku, doświadczając duchowych ciemności i poczucia opuszczenia przez Boga: "Boże mej duszy, najdroższy Ukochany!... Popatrz Panie na moją samotność i zamieszanie w mej duszy. Jestem Twoja, nie opuszczaj mnie, Ukochany, dobro mej duszy". Nawet, gdy nie doświadcza bliskości Boga, nigdy nie pojawia się w niej myśl, że Go nie ma, lecz że jest, jest zawsze jej Ukochanym, który jednak się oddalił i którego przyzywa z miłością.

Podobnie jak św. Teresa od Jezusa, również Anna od św. Bartłomieja przyjaźni i zażyłości z Bogiem doświadcza poprzez pośrednictwo Chrystusa. Jej droga duchowa posiada wybitnie chrystocentryczny charakter. Centralne miejsce Chrystusa wypływa dla niej przede wszystkim z objawienia i wiary, zaszczepionej jej w środowisku rodzinnym, odznaczającym się zdrową pobożnością, zwłaszcza wobec Chrystusa w tajemnicy jego męki. Jednakże również niemały wpływ na osobiste doświadczenie Chrystusa miało mistyczne Jego doświadczenie w licznych wizjach Chrystusa, jakie miała. Wizje osoby Chrystusa, którego - opisując je - nazywa najczęściej Panem, rozpoczynają się już w dzieciństwie Anny, kiedy to Chrystus objawia się jej pod postacią dziecka lub młodzieńca. Później wielokrotnie ukazywał się jej Chrystus pokryty ranami, cierpiący albo zatroskany z powodu dusz, które się zatracają i proszący o pomoc dla nich lub też jako piękny, rozmiłowany, bądź też pełen pokoju i majestatu, w szatach pontyfikalnych. Zdecydowaną większość tych wizji Błogosławiona przeżywa jako szczególne łaski i ingerencje swego Pana w poszczególne sytuacje jej życia. Dzięki nim czuje się wewnętrznie i zewnętrznie chroniona i prowadzona przez Niego, a także umacniana i pocieszana w trudnych sytuacjach.

By zdać sobie sprawę z wagi tych widzeń chrystologicznych w życiu i drodze duchowej Anny, wystarczy zauważyć skutki, jakie one w niej sprawiają. Skutki te są różne w zależności od rodzaju przeżywanego widzenia, a także sytuacji życiowej, w której nasza karmelitanka się znajduje. Ona sama wyznaje, że widzenia te rozbudzały w jej sercu miłość, pobudzając do czynu, innym razem budziły pragnienie cierpienia oraz męczeństwa, pozostawiały j ą także całą przemienioną, zawładniętą przez Boga, rozbudzoną w gorliwości modlitwy i ofiary za Kościół i za zbawienie dusz. To pragnienie zbawiania dusz razem z Chrystusem rozwinęło się zwłaszcza jako skutek jednej z wizji, w której widziała Chrystusa na Krzyżu, objawiającego jej, że wypowiedziane wtedy przez Niego słowo "pragnę" odnosiło się do pragnienia zbawienia dusz ludzkich.

Zażyłość z Bogiem przez pośrednictwo Chrystusa podtrzymywana w życiu modlitwy i wiernej współpracy z Jego łaską rozwinęła się w Annie od św. Bartłomieja aż do pełnego zjednoczenia z Bogiem, będąc jednocześnie głównym impulsem do podjęcia misji, jaką Bóg jej wyznaczył w Karmelu i Kościele.

Misja wobec Karmelu Terezjańskiego
o. Andrzej Ruszała OCD

Ogromnie ważną misją bł. Anny w Karmelu była obrona i wierny przekaz charyzmatu terezjańskiego po śmierci Reformatorki. Miała ku temu wiele predyspozycji, ale i było również wiele przesłanek, wydawać by się mogło, ją dyskwalifikujących w tym względzie, jak choćby to, że była człowiekiem bardzo prostym, niewykształconym, zaledwie umiejącym czytać i pisać, podczas gdy w rozwijającej się Reformie było wiele sióstr o wiele bardziej wykształconych. Można powiedzieć, że i tutaj Bóg posłużył się tym, co słabe.

Ważnym atutem Anny było natomiast to, że sama Teresa wybrała ją sobie na powiernicę, sekretarkę, towarzyszkę wypraw fundacyjnych, infirmerkę, troszczącą się o nią podczas choroby i śmierci, bo na jej rękach Teresa umarła. W Księdze fundacji, opisując fundację klasztoru w Palencji, Teresa pisze: "Miałam z sobą cztery siostry i piątą towarzyszkę moją, która już od dawna wszędzie ze mną jeździ [chodzi oczywiście o bł. Annę]. Jest ona tylko konwerską, ale tak jest świątobliwa i roztropna, że większą mam z niej pomoc niż z wielu sióstr chórowych" (F 29, 10).

Pod koniec życia Teresy to Anna z nią wszędzie była, słuchała, rozmawiała, poznając ducha św. Teresy i to, co najistotniejsze w jej dziele reformy Karmelu. Była z Teresą doświadczającą pod koniec życia samotności i opuszczenia przez innych. Zwłaszcza ostatnia podróż Teresy z Burgos do Alba de Tormes, gdzie umarła, jest przykładem jej zanurzenia w samotność i opuszczenie nawet przez inne siostry. Jest z nią natomiast Anna od św. Bartłomieja. Dzięki temu też ma możność dogłębnego poznania duszy św. Teresy, jej miłości do Boga, do Zakonu i do Kościoła. To będzie jej podstawowa misja w rozwijającym się Karmelu. Dzięki niemu Karmel we Francji i Belgii oraz w innych krajach, do których został przeszczepiony z Francji i Belgii, w tym także w Polsce - jeśli chodzi o karmelitanki bose - zachował dziedzictwo św. Teresy pomimo różnych zakusów i trudności, jakie się pojawiały.

Wkład w francuską szkołę duchowości
o. Andrzej Ruszała OCD

Tego ducha terezjańskiego Anna będzie potem przekazywać dalej, zarówno w Hiszpanii, jak i potem we Francji i Belgii aż do ostatnich dni swego życia. Czyni to z wielką odwagą, zwłaszcza we Francji w okresie napięć i trudności w relacjach z kardynałem de Berullem, który sprowadził karmelitanki z Hiszpanii do Francji i z którym w bardzo bliskich relacjach duchowych pozostawała bł. Anna, zwłaszcza w latach 1605-1611, a więc od jej przybycia do Francji aż do jej wyjazdu do Belgii. Baldomero Jimenez Duque, badacz okresu francuskiego bł. Anny, stwierdza, że była ona najbardziej zaufaną karmelitanką kard. de Berulle'a, z którą wiele rozmawiał i pisał w listach na tematy teologiczne i duchowe. Duque twierdzi wręcz, że główne intuicje tego, co obecnie nazywamy szkołą duchowości beruliańskiej (francuską szkołą duchowości), wybitnie chrystocentryczną, akcentującą rolę

Wcielenia i Człowieczeństwa Chrystusa w życiu duchowym, pochodzą właśnie od Anny od św. Bartłomieja, która jako wierna córka i kontynuatorka duchowości terezjańskiej, akcentującej rolę tych samych aspektów w drodze człowieka ku zjednoczeniu z Bogiem dzieliła się tym z kardynałem, jak również światłem i łaskami, które sama otrzymywała od Chrystusa, czego świadectwo znajdujemy w jej listach pisanych do kard. de Berulle'a w tym właśnie okresie. W tym także okresie - i jak twierdzi Duque - w dużej mierze pod wpływem sugestii bł. Anny - dojrzewa w kard. de Berulle'u idea fundacji i duchowości Oratorium Jezusa, które odegrało tak ogromną rolę w formacji kapłańskiej we Francji i nie tylko tam. W listach Anny do Kardynała znajdujemy wiele świateł i wskazówek co do Oratorium, za którymi de Berulle rzeczywiście poszedł w zakładaniu tego dzieła. Można się odważyć na stwierdzenie, że w teologii i duchowości beruliańskiej Anna od św. Bartłomieja odegrała nieco podobną rolę, co bardziej nam współczesna Adrienne von Speyr w teologii Hansa Ursa von Bathasara. Dla pewnej obiektywności tego, o czym mowa powyżej, należy pamiętać, że B.J. Duque to nie karmelita, lecz kapłan diecezjalny i wówczas rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Awili.

Mimo tej rzeczywiście bliskiej duchowej więzi z kard. de Berullem Anna pozostała wierna dziedzictwu Karmelu, którego córką czuła się przede wszystkim. Wymownym tego przykładem jest delikatne, ale zdecydowane zdystansowanie się naszej Błogosławionej od prób formowania karmelitanek według osobistych intuicji i planów de Berulle'a. Skutkiem tego większość klasztorów karmelitanek we Francji wraz z Anną od św. Bartłomieja przechodzi spod jurysdykcji Kardynała pod jurysdykcję Zakonu, co kończy się koniecznością opuszczenia Francji przez wiele wspólnot sióstr karmelitanek podległych dotąd Kardynałowi. W ten sposób powstają fundacje na terenie Belgii.

Życie oddane Kościołowi i ludziom
o. Andrzej Ruszała OCD

Bł. Anna, aktywnie uczestnicząc w życiu Kościoła lokalnego, przeżywa poprzez to również - i przede wszystkim - duchową komunię z Kościołem powszechnym. Głęboka i mistyczna więź z Chrystusem, jakiej doświadcza, sprawia, że - zgodnie ze słowami św. Pawła z Listu do Filipian: niech was ożywia to samo pragnienie, które było - w Jezusie Chrystusie (por. Flp 2, 5) - Anna rzeczywiście przeżywa te same pragnienia, które ożywiały serce Chrystusa: przede wszystkim pragnienie zbawienia ludzi. To zresztą było także podstawowe pragnienie św. Teresy od Jezusa, które pociągnęło ją do reformy Karmelu i modlitwy za Kościół i zbawienie ludzi. Podczas wojen polityczno-religijnych, które w tamtych czasach dotknęły Hiszpanię i wiele innych krajów Europy Anna identyfikuje się z troskami Kościoła, modli się o przebaczenie dla grzeszników i, odczuwając jednocześnie wobec nich wielkie współczucie, woła: "Panie, daj się poznać wszystkim, aby wszyscy Cię kochali". W swej Autobiografii wyznaje także, że pragnienie miłości i zbawienia dla wszystkich były w niej nienasycone i sprawiały w jej wnętrzu ogromne cierpienie.

W Autobiografii pojawiają się też często stwierdzenia zawsze bliskie karmelitańskiej wrażliwości eklezjalnej, że na krzyżu Chrystus nie tylko umarł za zbawienie ludzi, ale że Krzyż jest miejscem, na którym Chrystus daje miłosny pocałunek Kościołowi - swej oblubienicy, a nawet że jest małżeńskim łożem, na którym Chrystus zjednoczył się ze swym Kościołem. Tajemnica Krzyża Chrystusowego odczytywana i przeżywana w perspektywie oblubieńczej staje się dla bł. Anny ciągłym impulsem i źródłem siły do równie wspaniałomyślnego spalania się w modlitwie i ofierze za Kościół i wszystkich ludzi, zwłaszcza tych, którzy najbardziej potrzebuj ą Bożego miłosierdzia.

Eklezjalny wymiar swego powołania Anna przeżywa również w konkretach codziennej egzystencji we własnej wspólnocie zakonnej. W Autobiografii nie tylko opisuje obowiązki, jakie pełniła we wspólnocie, a więc kucharki, infirmerki opiekującej się chorymi siostrami, furtianki albo nawet okres, gdy pełniła wszystkie te trzy obowiązki naraz, nie mając nawet - jak wyznaje - czasu na modlitwę i modląc się w nocy, ale opisuje także swe motywacje i ducha, który ją ożywiał w pełnieniu tych posług - ducha ofiarowania się swoim siostrom, ale także ofiarowania się Kościołowi i duszom. Były to więc motywacje na wskroś apostolskie. Wszystko to przeżywa Błogosławiona z wielką naturalnością i prostotą, ze świadomością tego, że nie jest niczym nadzwyczajnym służenie, poprzez co zjednywała sobie życzliwość i sympatię współsióstr i przełożonych, które chętnie chciały ją mieć w swych klasztorach. Między innymi z tych powodów, wstępując do Karmelu, rezygnuje z bycia tzw. zakonnicą chórową, a staje się siostrą konwerską, przeznaczoną do prostych domowych posług, pragnąc przez to tym bardziej jeszcze służyć swoim siostrom i mówiąc później, że jej pierwszym powołaniem w Karmelu była służba.