8 grudnia

Trzeba być bardzo czystym, by wejść do nieba.
św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

Gdy w wydarzeniu śmierci dusza opuszcza ciało, pozostawiając za sobą doczesną przestrzeń i czas, odzyskuje swobodę. Zaraz jednak, niemal automatycznie, daje o sobie znać pragnienie szczęścia i pełni. Odczuwa go z taką gwałtownością, jakiej nie możemy sobie wyobrazić. To pragnienie skierowuje ją całą ku Bogu. Każdy człowiek został przecież stworzony w Bogu i dla szczęścia w Nim. Poza Nim nie ma innego miejsca spełnienia. W całej prawdzie brzmi tutaj wyznanie świętego Augustyna, że serce człowieka będzie niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu. Jeżeli za życia osoba zyskała zamierzoną przez Boga czystość serca – pragnienie posiadania Go i bycia w Nim zostaje natychmiast spełnione. Jeżeli serce nie ma dostatecznej czystości w momencie śmierci, pragnienie, by posiadać Boga, nie może być w pełni zrealizowane. Stan ten staje się wówczas dla duszy niewymownym cierpieniem. Przybiera ono formę oczyszczającego ognia. To duchowe doświadczenie, które nazywamy czyśćcem, nie jest dziełem Bożej surowości. Jest dziełem dobroci i miłosiernej miłości, ponieważ po opuszczeniu doczesnego świata tylko na tej drodze dusza może się oczyścić i dojść do zjednoczenia z Bogiem – jedynym źródłem szczęścia i spełnienia.


Odszedł do Boga w Karmelu

2003 † o. Cherubin od NMP (Pikoń)